To ja skomentuję jako typ, który zrobił krok w stronę jabłka.
Z komputerami związany ponad 30 lat - najpierw Commodore C64 i C128 (w wieku 8 lat uczyłem się na tym cudzie programować), potem PC Masterrace. W dużej mierze giercenie, gdzie w CoD: MW trafiłem do ekipy nieoficjalnie reprezentującej Polskę na scenie europejskiej.
Pozniej nuda: Excel, trochę programowania i przeglądarka. Nawet grać zacząłem na konsolach, bo z Żoną na kanapie.
Jakiś czas temu pytałem tutaj co sądzicie o przejściu na prace biurową z Windows na Mac i opinie niebyły zbyt zachęcające. Niemniej wysupłałem w budżecie 15 tys na M4 Pro 16” i powiem szczerze:
Za jabłkiem:
-
super działa, nie grzeje się, jest cicho
-
wyswietlacz jest super, a renderowanie obrazu bije windowsowe odpowiedniki na głowie (nawet na laptopach z windowsem wgrałem wtyczki do emulowania renderingu),
-
komfort pracy jest MEGA wysoki,
-
bateria Panie, bateria. Jak piszczy o podłączenie do prądu, to muszę szukać zasilacza,
-
podejście do aktualizacji.
Stwierdzone braki i słabe strony:
-
obsługiwanie podpisu kwalifikowanego to nieśmieszny żart,
-
trochę rzeczy nie działa (np. Wygenerujesz pliki jpk i inne z poziomu Mac, ale nie wyślesz do skarbówki przez brak możliwości podpisania),
-
praca na niektórych aplikacjach wymaga kupna parallels, co troszkę kosztuje i zmniejsza komfort pracy,
-
mam problemy z dzieleniem plików tworzonych na Windowsie pod parallels i maku, nie mogę ich przerzucać między systemami (to mi wisi, bo i tak całość pracy z plikami obsługuje mi NAS),
-
zarzadzanie plikami (Finder) ssie w porównaniu z explorerem z Windowsa.
Czy wróciłbym w 100% do Windowsa? Raczej mało chętnie. Natomiast wybrany przeze mnie Mac to przerost formy nad treścią. Wystarczyłby mi 15” air.
Ale chociaż nadrabiam i gram w Baldurs Gate 3 w wolnych chwilach