#prawojazdy #motoryzacja
Tomki, spowodowałem wczoraj stłuczkę i podpowiedzcie - czy lepiej się dogadać czy brać to na OC?
Historia jest taka, że kobieta przede mną skręcała do sklepu, a ja podczas wymijania zarysowałem jej tylny zderzak. Chciałem się dogadać ale to było auto jej partnera a on przez telefon nie chciał się dogadywać, tylko spisać oświadczenie. Spoko, rozumiem. Dzisiaj zadzwoniła, że partner zmiękł i w sumie moglibyśmy się dogadać. Powidziałem że zadzwonię potem.
Mam lata bezszkodowej jazdy, więc mam już trochę zniżek uciułane. Teraz mnie trapi rozkmina - czy opłaca mi się w ogóle dogadywać czy lepiej niech ściąga $$ z ubezpieczalni? Sprawdzałem na polisie że za samo OC płacę raptem 524zł a w internetach piszą że składka wzrośnie mi o 10%. Czyli co, za rok i może kolejny będę płacił 50 kilka złotych więcej? Oczywiście zakładając, że nie będe się dalej rozbijał
A Jeżeli się będziemy dogadywać, to ilę może chcieć za taką obcierkę 300, 500 zł? Wychodzi więc że dogadywanie się zupełnie mi się nie opłaci. A może czegoś nie biorę pod uwagę? Chętnie poczytam waszych opinii jak wy byście zrobili w takiej sytuacji
EDIT: Ofkorz, jak mam jej dać $$ do ręki to spisujemy nowe oświadczenie w którym unieważniamy poprzednie. bez tego nie przejdzie.
