Pożegnałem dzisiaj swojego kumpla.
Zdjąłem go z drzewa z jego bratem 14 lat temu. Wujostwo, które mieszkało z nami w jednym budynku przygarnęło go. Od 2019 wszystko zaczęło się sypać. Najpierw w maju odszedł na raka mój pies, w czerwcu zmarła moja mama, w listopadzie wujek, w następnym roku, w marcu jego żona. W międzyczasie zmarł jeszcze mój dziadek. W listopadzie, jak byłem za granicą zmarł mój tata. Ostatni, który się ostał był mój pocieszyciel Mruczek, aż do dzisiaj.... Miał raka trzustki, od ponad 3 tygodni chodziłem z nim prawie dzień, w dzień do weterynarza próbując go ratować. W 6 lat z jednego domu zmarły 4 osoby i 2 zwierzaki, zostałem sam. Cały zeszły rok był koszmarny, ile jest w stanie znieść człowiek?
Do zobaczenia po drugiej stronie tęczy.
#koty #smierc #zalesie

