@eloyard nie wiem czy chcę wiedzieć co to za melina albo inny żul-squot, ale no właśnie. Kiedyś czytałem wypowiedź zawodowego żołnierza na podobne wysrywy-odezwy jak się pojawiły, możliwe że rok temu, bo ta szajba przecież co roku wraca jak grypa. Tak na zasadzie "dobra załóżmy, że faktycznie chcą przeszkolić te 100/200/300 tysięcy na już i od jutra startuje pobór". I on- żołnierz zawodowy!- powiedział to wprost: to są nierealistyczne mrzonki ludzi cierpiących na syndrom excela.
Nie byłoby ich gdzie nawet zakoszarować, więc witamy pod chmurką.
Nie byłoby nawet tylu mundurów, żeby każdemu dać, nawet jakby każdy dostawał "jak leci z pudła", bez patrzenia czy poborowy nie dostał właśnie 3 rozmiary za małych butów albo o 4 rozmiary za duże spodnie.
Nie ma takiej logistyki, żeby ich wyżywić.
Nie ma nawet tylu poligonów, żeby to wszystko obsłużyć, zakładając że mieliby oni przechodzić realne ćwiczenia.
Nie ma tyle sprzętu, żeby w ogóle te ćwiczenia można było wykonywać, no chyba że robimy strzelnicę z patykami i każemy wszystkim krzyczeć "pif-paf" jak udają, że strzelają.
I teraz najlepsze- nie ma nawet dostatecznie dużo kadry, która by ich pilnowała i ćwiczyła. Tak- jest wojsko zawodowe. Wojsko zawodowe, które też ma swoje obowiązki, które musi wykonywać swoje zadania, które musi przechodzić swoje szkolenia i tak dalej. Wojsko zawodowe, które nie leży do góry bebzonem całe dnie.
I on powiedział wprost- nawet jakby do tego wszystkiego doszło, to przyjdziesz, dostaniesz przydział, niepasujące umundurowanie, zostaniesz przydzielony do jakiejś jednostki, gdzie dobrze będzie, jak będziesz miał kawałek podłogi do spania, żarcia brak i zostaniesz pozostawiony samemu sobie. Nikt się tobą nie zajmie, bo nie będzie komu. Więc to nie tak, że będzie jakaś magiczna fala, kocenie i inne wynalazki systemu słusznie minionego, gdzie ktoś będzie na tobie wyładowywał swoje traumy i kompleksy. Po prostu nikt nie będzie tam miał dla ciebie miejsca i czasu, nawet kapral- tyle.