Komentarze (53)

moll

@Kotuduchawinny i to made in France

KLH2

Locusta Migratoria to tak jakoś jak z W40K

A cricket powder bardzo sympatycznie

moll

@KLH2 malowniczo ogólnie xD

KLH2

@moll One są suszone i w całości czy mielone?

moll

@KLH2 jak proszek to mielone, a nawet proszkowane!

KLH2

@moll To spoko. Nie chciałbym sytuacji, w której mi ciastko wpadnie do wody i mi się larwa zreliofilizuje

moll

@KLH2 to byłoby straszne xD

KLH2

@moll Mogłyby się też refiliitd pod wpływem śliny. Ale wtedy byś tego nie widziała. Współbiesiadnicy mogliby widzieć, gdybyś coś gadała w trakcie jedzenia

Fen

Mniamu Mniamu, gdzie to kupić? Teściowa ma przyjechać za dwa dni.


#zart mam zajebjstą teściową xD

Fen

@AdelbertVonBimberstein mówisz szkoda na teściowe 😅?

evilonep

@moll o fuuuj! To muszę uważać, bo mnie to obrzydza, niezależnie od walorów smakowych xD

Spider

Wywalamy tony żarcia dziennie a zabieramy się za larwy. Ludzkość nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.

moll

@Spider i to właśnie będzie argument do ograniczenia tradycyjnego rolnictwa na rzecz takich dodatków

radziol

@Spider @moll na gnijącym żarciu wyhodujemy larwy

moll

@radziol a na czym się je hoduje?

moll

@radziol ja też nie!

Wrzoo

@radziol @moll a ja wiem :D na otrębach na przykład. Tak hodowaliśmy mączniki dla jeża.

moll

@Wrzoo o widzisz! To ja wolę jeść otręby bez pośrednika pomiędzy mną a nimi xD

hejtooszukuje

czarny sen z filmów sci-fi - prawdziwe mięso będzie tylko dla bogaczy, dla biedoty mięso z robaka lub z hodowli komórkowej

Weathervax

Meh, kalorie są kalorie.

moll

@Weathervax ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ

Iknifeburncat

@moll dodatki z owadów do żywności nie są niczym nowym, jak już pewnie wiesz. Co Cię w tym tak właściwie obrzydza? Domyślam się, że całe larwy trudno byłoby zjeść (w naszej kulturze to po prostu nie funkcjonowało), ale mąka? To nawet nie ma smaku, a podbija białko, którego w dietach mamy generalnie za mało.

moll

@Iknifeburncat pewnie że wiem, ale jeśli mam do wyboru zwykłą mąkę - wolę mąkę, jeśli mam do wyboru zwykłe mięso - wolę mięso. Dodatki tego typu to jest dla mnie coś, co oznacza wyższy stopień "przetworzenia". A białko można balansować w diecie bez takich dodatków.

Skoro da się bez, po co mi coś, co aktualnie jest drogie, kłopotliwe i alergenogenne?

Iknifeburncat

@moll nie wiem w jak dużym stopniu można traktować takie biało jako przetworzone. Te produkty, które gdzieś tam miałem w ręce były tylko pieczone, odwodnione i mielone co jest przetworzeniem w dosłownym znaczeniu, ale nie takim jakim się używa w tym kontekście czyli no na głębokim tłuszczu, o niewielkich wartościach odżywczych itd


Jak się o tym myśli, to można, ale ludzie nie myślą. Kto ma czas na to, żeby liczyć białko w diecie? Zresztą, mówimy tutaj o dodatku do żywności, która już jest na półkach. Z tego co wiem rynek zbytu na samą "mąkę" nie istnieje (jeszcze). No i na koniec kwestia alergii - z informacji znalezionych w przekrojowkach na pubmedzie (nie jestem lekarzem, czytam takie rzeczy czysto hobbystycznie) wynika, że jakiekolwiek uczulenie na związku w mące owadów ma 3-4% użytkowników. To na cytrusy i ziemniaki jest większy odsetek.


Żebyśmy mieli jasność. Nie zachęcam, bo nie mam w tym żadnego interesu. Po prostu się dzielę informacjami na temat, który będzie nas dotyczył coraz bardziej.

moll

@Iknifeburncat ale czy to, że ludzie lub jakaś ich część nie myśli, daje komukolwiek prawo do populacyjnego ubezwłasnowolnienia?

Skoro mam prawo, w zgodzie z własnym sumieniem/zdrowiem, odmawiać jedzenia mięsa i być wege w różnym stopniu, dlaczego na tej samej zasadzie nie mogę stosować diety "bezowadowej"?


Spoko, rozumiem. Ja zawsze chętnie pogadam, a oba artykuły starałam tez się dobrać w miarę "neutralne" pod kątem przekonań na owadzią dietę.

Iknifeburncat

@moll nie wygląda na to, żeby ktoś kogokolwiek miał zmuszać, bo te produkty są oznaczone. IMO ubezwłasnowolnienie w tym przypadku to za duże słowo. Możemy rozmawiać o tym, czy rządy powinny ingerować w ważne sprawy dla jednostki i osobiście uważam, że żywienie w pewnym zakresie jest jedną z tych spraw. Ostatecznie ogromna większość populacji nie myśli o tym co je, nie mówiąc o dziennych zaleceniach spożywania białka, a koszty złego odżywiania ponoszą wszyscy składający się na służbę zdrowia. To się Tobie chwali, że o to dbasz (zwłaszcza ograniczając mięso!), ale jesteś w mniejszości.


Podkreślam, że nie jestem za zmuszaniem, a za edukacją i przemyślanymi działaniami w kierunku poprawy życia społeczeństwa.

moll

@Iknifeburncat biorąc pod uwagę stopień oznaczania i tego, w jaki sposób się to robi, ja się nie dziwię, że ludzie to olewają - także podprogowo jest to ubezwłasnowolnianie, bo jest to liczenie na dotychczasową postawę - nie sprawdzi i zje z robakiem też. Zobacz ile produktów z czasem potrafi obniżyć jakość w stosunku do wyjściowej licząc właśnie na to, że konsument nie zwróci na to uwagi. I to bardzo często działa, ludzie nie orientują się wcale lub po jakimś (dłuższym) czasie, że coś jest nie tak.


Edukacja - jak najbardziej. Doprawianie jedzenia i oznaczanie tego w sposób nieczytelny dla szarego zjadacza chleba - postawa co najmniej nieetyczna.

Iknifeburncat

@moll ale ona jest dla Ciebie nieakceptowalna tylko dlatego, że kulturowo nie akceptujemy jedzenia owadów. Składy produktów (jak sama zauważasz) zmieniają się stale, bez jakiejkolwiek wiedzy konsumenta. Akurat ta zmiana jest dla użytkownika końcowego pozytywna, bo mąka z owada jest zwyczajnie bardzo odżywcza i generalnie niegroźna, stąd zezwolenie do użytku przez Unię. Gdyby z tego równania wyciąć aspekt kulturowy, to nikomu by nawet brew nie drgnęła. Nie mam absolutnie jakiegokolwiek szacunku dla korporacyjnych trików, mających na celu dążenie do maksymalizacji zysków kosztem klienta, tyle tylko że tutaj to zwyczajnie nie jest ten przypadek.

moll

@Iknifeburncat jest. Chociażby dlatego, że metoda wprowadzenia tego na rynek spożywczy aktualnie to duopol - albo koncesja unijna, o która trzeb składać wniosek, albo podkupujesz licencję do francuskiej firemki. Gdyby to nie miało podparcia korporacyjnego to mógłby to robić każdy po spełnieniu określonych warunków sanitarnych.


To, że to owad to jedno, ale to, jakim trybem jest do wprowadzane do obrotu, to zupełnie odrębna para kaloszy.


I skoro wymaga to sterylizacji za pomocą UV to nie mówimy tu o wprowadzaniu czegoś "pozytywnego" tylko o czymś co wymaga dodatkowej sterylizacji, żeby było zdatne spożywczo.

Iknifeburncat

@moll nie wiem jak trudne jest zdobycie unijnej licencji, natomiast już w samej Polsce są zakłady produkcyjne. Poza tym, o ile dobrze kojarzę, to wielkoskalowej ubojni i hodowli też nie można postawić ot tak i nie mam na myśli tylko nadzoru weterynaryjnego. A co do UV, każdy produkt spożywczy ma jakąś formę zadbania o jego przydatność do spożycia przed zakupem. Nie widzę powodu, dla którego to miałby być jakiś redflag. Miałem "przyjemność" robić jedno zlecenie na ubojni kurczaków (nic się tak nie przyłożyło do mojego zwegetarianizowania jak 3 miesiące tam btw) i ich proces przetwórczy tez brał pod uwagę ograniczenie rozwoju drobnoustrojow. Pomimo tego surowego kurczaka przecież nie zjesz.

moll

@Iknifeburncat ja też nie wiem, ale skoro na razie opierają się tylko na jednej firmie we Francji oznacza to przepisy skrojone pod kogoś. Więc jeśli się to produkuje w Polsce nawet już teraz - to nie pod ten dokładnie cel spożywczy.

I ja nie mówię o braku nadzoru, tylko czym innym jest nadzór, a czym innym koncesjonowanie. Nie dostrzegasz różnicy?

Z ubojem miałam do czynienia tylko tym w warunkach domowych - nadal lubię mięso.

I zdarza mi się wszystkiego spróbować na surowo, kurczaka także

Iknifeburncat

@moll no właśnie nie dostrzegam, bo to produkt we wczesnej fazie wprowadzania na rynek. Gdyby to było coś co pojawia się w znacznej części domów w Europie, jak chociażby masło, wtedy to byłby problem, bo ścisłe regulacje przekładałyby się na poważne zagrożenie monopolowe. Znowu, nie znam niestety szczegółów tych umów, więc jest możliwe, że Twoje przeczucia są słuszne na dłuższym dystansie kiedy projekt nabierze tempa i pojawi się poważny rynek zbytu.


Nie boisz się salmonelli? Drób może być zakażony, niezależnie od działań producenta. Problem jest też z wieprzowiną i dziczyzną, ale tam problem akurat jest z pasożytami w formie przetrwalnikowej.

moll

@Iknifeburncat właśnie ja patrzę w kontekście długofalowym. Bo skutki tego co się dzieje teraz odczujemy w długiej perspektywie. Tak samo było na przykład z agresywnym dodatkiem ulepszaczy/konserwantów do jedzenia w latach dziewięćdziesiątych. Wtedy jedliśmy, skutki odczuwamy teraz.


Szczerze - nie. Biorąc pod uwagę, że robię tak "od zawsze" podejrzewam że nabyłam już jakiejś odporności. Tak samo jak z jedzeniem surowego ciasta. Ja mogę i nic mi nie jest, mój mąż raz kiedyś spróbował i swoje odcierpiał

Iknifeburncat

@moll no nic, życzę utrzymania ciągłości w tej tendencji

moll

@Iknifeburncat dziękuję

splash545

@moll jadłem raz w pubie na urodzinach kolegi, tylko były solone i w przyprawach. Smakowały jak jakieś paluszki, były ok ale szału nie robiły, ale i tak zjedliśmy kilka miseczek. A no i w domu mam w pudełeczku trochę żywych bo karmie nimi mojego gekona.

moll

@splash545 ale gekon dostaje bez przypraw? xD

splash545

@moll no bez, no i żywe. Chociaż czasem posypuję je wapnem i witaminkami, to można powiedzieć, że jednak z przyprawami. xd

moll

@splash545 nawet gekon nie może zjeść w spokoju xD

splash545

@moll takie lepsze som

moll

@splash545 no nie wiem

splash545

@moll to spróbuj i porównaj xd

moll

@splash545 aż tak mi nie zależy xD

Konto_serwisowe

Jest parę karm dla psów z owadami... i szczerze powiedziawszy to przy obecnych cenach raczej nie wyprą tych tradycyjnych. Nie wiem, czy z żarciem dla ludzi będzie podobnie, ale jeśli tak, to nic się nie zmieni.

ytilibuuun

Mam nadzieję że to wejdzie i będzie bezglutenowe

maly_ludek_lego

Będą dodawać do pizzy z biedry, a ludzie się nawet nie zorientują.

moll

@maly_ludek_lego a myślałam że najpierw wejdą w to lidle i oszą xD

Zaloguj się aby komentować