@pokeminatour
> Jak często bierzesz, jakie stężenie, przez ile działa i jak działa
Zaczynałem od samego cbd, olejków cbd i innych takich szemranych specyfików z tych sklepów dla nastolatków z ćpaniem. Wiesz, "legalne zielsko". Było... strach to brać, kto wie co tam jest. Ale trochę działało. Teraz, kiedy już wiem jak działają rzeczy z apteki, na pewno do tego nie wrócę nawet jeśli stracę dostęp do lekarza.
Od lekarza na początku dostałem zwykłe cbd / cbg / coś-tam jeszcze innego, co rzeczywiście daje część efektów. Później testowałem jakiegoś s-laba 7% thc 8% cbd, mieszany pół-na-pół z cbd, to było super. Bez haju, mogłem to w ciągu dnia wciągnąć, kilka chwil z waporyzatorem i po wszystkim. Efekty pojawiają się po 5-10 minutach. Aplikowanie sprowadza się do "wciśnij przycisk na waporyzatorze, zrób dwa głębokie wdechy, wyłącz". Na początku po takiej akcji potrzebowałem jeszcze ze 2-3 godzinki z serialem i kocykiem żeby wrócić do siebie, ale później na szczęście pojawiła się tolerancja na haj, a efekty zostały. Mój waporyzator jest na takie naboje po.. 0.2g? 0.25g? I taki nabój na początku starczał mi na tydzień.
Dla mnie taki nabój na początku starczał na ~12 sesji na których pojawiał się haj, i później jakieś kolejne ~12 sesji bez haju, z mniejszymi efektami, ale dalej działało. Później czułem już, że wszysko jest wypalone. Mam to tak policzone, bo waporyzator ma licznik czasowy - 30 sekund na jedną sesje, 12 minut palenia w sumie na nabój.
Na ostatniej wizycie dowiedziałem się, że tego 7%/8% z jakiegoś powodu już nie ma w polsce i dostałem red no 2. Jest mocniejsze, jest "bardzo smaczne" - poprzednie nigdy nie były.
Jak długo działa: ja muszę zarządzać tolerancją, jeśli dobrze zarządzam to po zapaleniu mam wycięte 2-3 godziny z życia. Tj., bez problemu mogę wtedy jakieś faktury wystawiać, pisać kod, debugować serwery, itd. Tylko wiem, że jestem nietrzeźwy. Dokumentacja jest wtedy bardzo fascynująca :).
Jeśli mam gorszy okres i używam tego więcej to tolerancja wzrasta, do 2-3 nabojów w ciągu dnia. Tutaj później pojawia się problem, bo im więcej palę tym to działa słabiej.
Jeśli mogę to robię przerwy po kilka tygodni, więc ciężko powiedzieć ile tak "średnio" wychodzi bo średnia w ciągu dwóch tygodni to może być 0 gram, a to może być też 4 gram. Po przerwie tolerancja się resetuje. To trzeba brać pod uwagę po ponownym rozpoczęciu po przerwie, nawet kilkudniowej, bo... ja potrafię zapomnieć ile czasu minęło od palenia i później mnie to poskłada.
OK, strasznie długi mi ten post wychodzi. Inne efekty:
- gotuję! Kiedyś nie potrafiłem. Po paleniu gotuję, tj., potrafię wszystko rozplanować, zrobić w kuchni, nie przeraża mnie to że przepis ma milion kroków i trzeba czekać na niektóre rzeczy, itd.
- jem! To brzmi głupio, ale jeśli wiesz o co chodzi to wiesz o co chodzi. Tylu nowych rzeczy spróbowałem.
- generalnie sprzątam, ogarniam mieszkanie, robię rzeczy które wymagają zrobienia i nie zacinam się na nich
- nie mam problemu z przejściem z wykonywania rzeczy A do wykonywania rzeczy B. Mogę trochę lepiej przeskakiwać między zadaniami.
- czasami, ale nie zawsze, po zapaleniu mogę "wycelować" tą taką hiperfiksacje na jakiejś rzeczy która wymaga zrobienia. To zależy.
- pierwsze miesiące terapii brałem waporyzator i robiłem sobie marsz po 10km dookoła miasta, przez las, itd. Wydaje mi się, że to była ważna część, ale nie potrafię opowiedzieć dlaczego. Mój mózg chyba łatwiej przetwarza rzeczy kiedy chodzę.
Mam też inne konkretne przykłady, ale zostaną między mną a lekarzem