O cholera... geniusze zła
Paulina K., była dziewczyną Łukasza Żaka. W sobotnią noc jechała wraz z nim i jego kolegami na imprezę do jednego z klubów na Pragę — Południe. Na Moście Łazienkowskim wbili się z impetem w jadącego przed nimi Forda, którym podróżowała rodzina z Grochowa. Dziewczyna wypadła z samochodu i leżała nieprzytomna na ulicy.
Paulina, wypadła z samochodu i walczyła o życie na ulicy. Łukasz wraz z kolegami, zamiast udzielić jej pomocy, uknuli na szybko plan i postanowili zrzucić na nią całą winę. Według świadków wypadku nie chcieli również, by ktoś do niej podchodził i udzielał jej pomocy. Chcieli po prostu, żeby umarła. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, twierdzili, że to ona kierowała samochodem w momencie zderzenia. Próbowali wmówić policji, że spowodowała ten wypadek. Liczyli na to, że w ten sposób unikną odpowiedzialności. Plan jednak szybko legł w gruzach. Śledczy przeanalizowali dowody, które jasno wskazywały, że w pojeździe była jeszcze jedna osoba, która uciekła z miejsca zdarzenia. Tą osobą był właśnie Łukasz Żak z Bielan. To on miał siedzieć za kierownicą auta.
#wypadek #wiadomoscipolska #warszawa