@z57s. Zbierałem na swoje M od początku kariery, aż do wieku 33 lat, strasznie długo to zajęło, ale mam.
Nie dziwię się zupełnie tym, którzy wprowadzili się z powrotem do rodziny, winszuję rozsądku.
No i nie dajcie się rodzinie nagonić na "weź kredyt byle szybko".
Ja kiedyś dostałem list od "bliskich" zaczynający się od "Do usranej śmierci nie uzbierasz na mieszkanie".
Teraz słyszę regularnie, że "przecież mówiliśmy Ci, że kupno w tym i tym roku po tej i tej cenie to najlepsze rozwiązanie".
Nie jest lekko, znajomym poszły raty kredytu razy około 2 i strasznie im to obniżyło poziom życia, wprowadziło ogromny stres i nałożyło wielkie "homonto" na plecy, aby ten swój wymarzony styl życia utrzymać (biorą tyle nadgodzin ile mogą, nie biorą urlopów itd itp), współczuję.
Własne M jest spoko, ale naprawdę nie każdego stać i jest to wielkie wyrzeczenie, tak sobie "zbierać", tym, co się udało szczerze gratuluję.
A z życia zaczynam korzystać dopiero od niedawna, bo najpierw M, potem poduszka finansowa na kilka lat i dopiero teraz można ostrożnie orientować się, co człowieka w życiu kręci, no nie powiem że każdy tak chce.
Zdrowia i powodzenia wszystkim!