Może ponaciskać na opozycję, żeby wzieła się do roboty w końcu? Aby dała atrakcyjny program, który przeciągnie na swoją stronę wyborców?
@KasiaJ Taaaak... a na koniec, po pojednaniu wyborców Donio i Jarkacz siądą przy ognisku, zaczną śpiewać Kumbaya i stworzą rząd POPiS. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A tak na poważnie, rozbiję odpowiedź, bo jest tu kilka części.
A na końcu profit: pis wygrywa kolejne wybory.
Problem jest taki, że PiS obecnie uwłaszczył się na tak wielu urzędach, że nawet jeśli opozycja miałaby obiektywnie większe poparcie, są sposoby (Gerrymandering, manipulacje przy kodeksie wyborczym, kampanie rozdawnictwa tuż przed wyborami, czy zwykle oszustwa przy liczeniu) mogą sprawić, że władzę utrzymają. Popatrz na Erdogana w Turcji - przed wyborami przegrywał w sondażach o 5%. Pierwszą turę wygrał z przewagą ponad 5%.
lepiej narzekać, robić memy, ubiżać wyborcom pisu i klepać sie po plecach w banieczce: "hehe, ale ten pis jest gupi" - "no masz rację jest gupi hehe"
Nikt nie twierdzi, że PiS jest głupi - PiS sam sobie wykuł niszę na rynku politycznym, a następnie świetnie zagospodarował tą przestrzeń. PiS sobie radzi bardzo dobrze - choć niestety brutalność polityczna i populizm są fundamentami ich sukcesów.
Słusznie zauważasz, że polaryzacja sceny politycznej jest fundamentalnym problemem. Jednak niestety moim zdaniem nie ma wyjścia z obecnej sytuacji. Częścią problemu jest faktycznie to, że w oczach wyborców opozycji, wyborcy PiSu to zdalnie sterowane przez TVP matoły. W oczach wyborców PiS, wyborcy PO to złodzieje, którzy razem z synem Tuska rozkręcali mafie vatowskie i Amber Gold. To ile w tym prawdy jest nie ma znaczenia, bo takie obrazy mentalne uniemożliwiają jakikolwiek dialog.
Czemu nie ma z tej sytuacji wyjścia? Bo mamy tutaj klasyczny paradoks więźnia. Jakakolwiek partia, która uderzy w tony rekoncyliacyjne, będzie postrzegana jako słaba, i będzie spadać w dół. Dlatego wszyscy najwięksi gracze są agresywni, i zbierają kapitał polityczny gnojąc oponentów.