@eloyard no to wyobraź sobie taką sytuację - zgasły silniki i chcesz je ponownie odpalić. To wymaga przełączenia OBU zestawów przełączników najpierw w pozycję CUT, a potem RUN. I jeden pilot chce przestawić, a drugi powie "a takiego wała!". I teraz wymyśl tutaj idealne zabezpieczenie. Przy czym weź jeszcze pod uwagę, że restart silników w danej sytuacji wcale nie musi być najlepszym rozwiązaniem (bo np. pożar, czy coś).
I teraz techniczna uwaga: każdy silnik ma własny przełącznik, a więc w samolocie dwusilnikowym masz dwa przełączniki. Nie wiem, czy da się przełączyć jednocześnie oba jedną ręką. Przełączenie dwóch zestawów przełączników w dwóch różnych miejscach kokpitu przez jedną osobę będzie już bardzo trudne, a w samolocie czterosilnikowym - praktycznie niewykonalne.
Druga uwaga techniczna: chyba żaden samolot nie ma takiego rozwiązania. Ze schematów, które już gdzieś tam latają po sieci wynika, że każdy przełącznik jest na sztywno podłączony do pompy paliwa danego silnika. Należy przypuszczać, że takie rozwiązanie jest w większości samolotów (albo nawet w każdym). Musiałbyś przebudować kompletnie system sterowania pompami w każdym z tysięcy samolotów, które codziennie latają. To są koszty idące w grube miliardy zielonych. I to wszystko z powodu jednego wypadku na ileś tam. I dokładasz kolejny element sterujący, który może okazać się wadliwy w kluczowym momencie.