Mój support na triathlonie Harda Suka. Zawodnik dotarł do mety w pierwszej piętnastce i zmieścił się w wyśrubowanym limicie czasowym. Ogólnie wystartowało 78 wariatów a na czas dotarło jedynie 32, wielu odpadło z powodu kontuzji.


- Etap pływanie 5km Zawodników załadowali na prom i o godzinie 16:00 wyrzucił na środku jeziora. Do moich zadań należało niesienie bojki na start, odebranie trackera GPS na kolejne etapy i dojechanie na metę etapu. Kumpel dopłynął blisko pół godziny szybciej niż planował.


- Etap rowerowy 240km Gdy mój zawodnik wyszedł z wody i zaczął się przebierać ja szykowałem mu jedzenie i uzbrajałem rower w lampki, liczniki itp. Za zawodnikiem można było jechać dopiero od 30 kilometra. My obraliśmy taktykę, że ja będę czekał w okolicach 50 kilometra i potem już na granicy ze Słowacją. Najważniejszym kryterium było, żeby punktu nie rozbijać na zjazdach ani długich płaskich fragmentach żeby go niepotrzebnie nie wychowywać. O ile na pierwszym punkcie była lotna wymiana bidonów to na granicy był już chwilowy postój i zmiana odzieży na cieplejszą gdyż zachodziło powoli słońce i zbliżała się noc. Nie mogliśmy jedynie znaleźć przezroczystych okularów, także była mała obawa przed wpadającymi owadami w oczy. Od tego momentu jadę już za zawodnikiem. Jako, że zawody odbywały się przy otwartym ruchu drogowym gdy tylko auta za mną nie mogły nas wyprzedzić jechałem naprzód parkując gdzieś na poboczu. Nie blokowałem ruchu i przy okazji była możliwość wymiany kilku zdań i ewentualne uzupełnienie braków w zaopatrzeniu kalorycznym. Na zjazdach o ile to było możliwe doświetlałem drogę długimi światłami, gdyż prędkość kolarza dochodziła nawet do 70km/h. Mieliśmy dwa krótkie postoje wymuszone rozładowaniem raz przedniej, raz tylnej lampki. Jeden postój na żądanie bo mi rowerzysta zgłodniał. Wtedy pojechałem 15 kilometrów dalej, odpaliłem kuchenkę turystyczną na poboczu i zagotowałem solidną porcję zupy pomidorowej, do której wrzuciłem makaron z soczewicą. Tak noc mijała dość szybko, nie czułem zmęczenia drażniło mnie za to bardzo każde mrugające czerwone światełko dlatego sporą część trasy jechałem za zawodnikiem w okularach przeciwsłonecznych. Trafiło się nam kilkumetrowe zbłądzenie ale widok znaku wjazdu na drogę ekspresową zawrócił nas po kilku sekundach. Po wjeździe do kraju w Chochołowie opuszczam swojego zawodnika i pędzę na wjazd do Doliny Chochołowskiej gdzie rozkładam matę a na niej wszystko na etap biegowy. Ponownie odpalam kuchenkę i tym razem gotuję makaron spaghetti w zupie pomidorowej. Dołącza do mnie dwóch znajomych którzy od początku mają pomóc na etapie biegowym. Nastawienie zawodnika bardzo dobre, etap rowerowy kończy 40 minut wcześniej niż zakładał.


-Etap biegowy 55km Jadę na parking na Łysej Polanie i kładę się spać na fotelu. Po przebudzeniu i śniadaniu biegnę do Murowańca i tam śledząc GPS oczekuję swojego zawodnika. Od supporterów dostaje informację, że są już przed Kasprowym i dostaje listę napojów do kupienia. Po blisko 20 minutach czekania w kolejce udaje mi się kupić zamówione płyny akurat 5 minut przed dotarciem mojego zawodnika. Od tego momentu dołączam do zespołu i lecimy w cztery osoby. Zawodnik pierwszy raz był w Tatrach i mocno narzeka na bieganie po kamiennych stopniach. W sumie cały czas idziemy, moje porady po powolnym biegu na płaskich fragmentach nie skutkują. Namawiamy go na wciśnięcie w siebie żeli lub jakiegoś jedzenia ale rozmowy słabo nam idą, gdyż on chce przyjmować tylko napoje. Podejście na Przełęcz Krzyżne wykańcza nam triathlonistę zarówno fizycznie jak i psychicznie(nigdy nie był w tak stromym terenie). Nasze zejście jest wolne i bezpieczne stawiając małe kroki i asekurując się rękoma. Dalej w drodze do "piątki" zawodnik sporo marudzi także otrzymuje kilka solidnych zdań i zaczyna jeść. Wybiegam lekko do przodu i wolno trupczę, robię zdjęcia i opowiadam wymyślone historie jak to już blisko do mety. Cukier chyba wszedł kumplowi w żyły bo pojawia się uśmiech i zaczyna powoli biec. Pod schroniskiem mój zawodnik otrzymuje ogromne wiwaty i brawa co sprawia, że lekko przyspiesza. Mijamy Świstówkę i znów kryzys tym razem, że nie wyrobimy się w czasie, mimo to powoli dalej przebiera nogami. Widok Morskiego Oka i mety daleko w dole a raczej odległość do niej nie pociesza zawodnika, który cały czas twierdzi, że nie zdąży przed nocą. Cały czas powtarza, że ma dość kamieni a ja mu nawijam w kółko, że na dole jest jeszcze 300 metrów asfaltem i tam może zapieprzać ile będzie chciał. Ostatnie metry biegnie jednak spokojnie ale najważniejsze, że biegnie. Bieg kończy o wiele wolniej niż planował ale mimo zmęczenia na twarzy pojawia się uśmiech.


Support to kawał ciężkiej roboty trzeba być specjalistą dietetyki i psychologii w jednym. Najważniejsze jest wciskanie w zawodnika kalorii by nie doprowadzić do deficytu kalorycznego. Wyraźnie widać jak zawodnika dopada kryzys i trzeba to szybko prostować. Szybki spadek siły, nagłe wstrętne marudzenie to główne oznaki. Ważne też było ciągnąć go od punktu do punktu niż wmawiać, że meta niedaleko.


Pozwolę sobie zawołać zainteresowanych

@Ragnarokk @Shivaa @t0mek @Piechur @Vekh @Czemu_nie @onpanopticon @szczeppan @icecrypt @myoniwy @Augustyn_Benc-Walski @AndzelaBomba @arturdwieszopy @Meverth @Kilik @RogerThat @Zioman @AbenoKyerto @Hugs @adamszuba @bucz @3t3r @Czarmiel @Fafalala @Jurajski_Huncwot @vredo @izopropanol @Okrupnik @wiro @Dzemik_Skrytozerca @Baltyk @LaMo.zord @bori @Ravm @k0201pl @HerrJacuch @Lubiepatrzec @LeniwaPanda @Trypsyna @scorp @ciszej @xepo @splash545 @Mefiaczek @AndrzejZupa @devoxik @don_pistachio @Yes_Man @Jarosuaf @TheCaptain @roadie @AdelbertVonBimberstein @pingWIN @bojowonastawionaowca @Compositum @cebulaZrosolu @Fly_agaric @wiatrodewsi @Rozpierpapierduchacz @BoguslawLecina @Mr.Mars @Wi-fi


#gory #triathlon #tatry

c46df0d7-7930-41b9-a18d-093ff4fe8ccf
40a59048-0b3f-4c9b-8670-ba1d350f3e99
41373aaf-01ed-4b11-9b6a-f0b0ddb8f8c8
67f72835-f8d9-439e-a07d-182757a27889

Komentarze (34)

TheCaptain

@Z_buta_za_horyzont bardzo fajny wpis, super się spisaliście!

Z_buta_za_horyzont

@TheCaptain Dzięki opisane w skrócie żeby z tego wypracowania na kilka stron nie pisać .

Mr.Mars

@Z_buta_za_horyzont Dobra robota!

Z_buta_za_horyzont

@Mr.Mars Oj było trochę pracy .

Hugs

Wow! Gratulacje! To na prawdę kawał roboty, i o wielu rzeczach się nawet nie pomyśli ile trzeba przygotować i ogarnąć w trakcie. Faktycznie musisz być wszykim po trochu.

Z_buta_za_horyzont

@Hugs Tak w skrócie opisałem bo trochę prosiło. Ważne o sobie też nie dać poznać, że coś jest źle .

Hugs

@Z_buta_za_horyzont dobra mina do złej gry. Ale faktycznie, gdyby nie to, zawodnik by się po prostu poddał. Więc trzeba czasem nieco poprawić rzeczywistość 😉 i właśnie samemu się pilnować przy tym i wytrzymać.

wiatrodewsi

No i super. Świetnie ogarnięte. Wielkie gratulacje i wyrazy uznania dla Was obu.


No i cieszę się bardzo że moje obawy się nie spełniły

Z_buta_za_horyzont

Chłop nie poruchał a mimo to był zadowolony na mecie .

Trypsyna

Brawa dla was, świetna robota 👏🏼 Dzięki za wpis, bardzo ciekawy temat 😃

Z_buta_za_horyzont

@Trypsyna Dzięki, często support i wolontariuszy się pomija a oni też robią kawał dobrej roboty.

Ragnarokk

@Z_buta_za_horyzont Wolontariusze i support to dusza imprez. Zawodnicy wypełniają przestrzeń między punktami, a na punktach to właśnie ludzie robią klimat. No a organizatorzy mają za wiele na głowie by zajmować się atmosferą. Zazwyczaj, wiadomo, są różne zawody

Ok, od trzech lat to ja jestem na zawodach niemal tylko służbowo, więc naturalnie że do takich ludzi mi teraz bliżej

Z_buta_za_horyzont

@Ragnarokk Najważniejsze robić swoje i czerpać z tego radość .

voy.Wu

moim życiowym "osiągnięciem taterniczym" było przejście kiedyś z doliny pięciu stawów na morskie oko (nie przez świstówkę tylko przez szpiglasowy). pamietam jak wydawało mi się że mija mnie jakiś biegacz, a później kolejny, który nawet się nam pochwalił, że trenuje na jakieś biegi, ale zgodnie wtedy z ziomalą stwierdzaliśmy że mamy halucynacje z wysiłku i od wysokości ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯


jakby się ktoś zastanawiał to tutaj mapa tego odcinka którym biegają:


https://mapa-turystyczna.pl/track/e7c3886e

Ragnarokk

@voy.Wu Ciekawostka - każdy bieg w Tatrach musi za każdego zawodnika płacić 100zł TPNowi. Nie tylko górale się cenią tam :)

voy.Wu

@Ragnarokk pewnie dlatego że jak biegną to zużywają więcej tego górskiego powietrza hej

Z_buta_za_horyzont

@Ragnarokk Dlatego ja biegłem tam raz na zawodach i swoje fundusze biegowe inwestuję już w inne regiony .

Z_buta_za_horyzont

@voy.Wu Tatry to wyższa szkoła jazdy chociaż ja tam wolę kamienne stopnie niż łańcuchy .

Ragnarokk

@Z_buta_za_horyzont Szczególnie że biegi w Tatrach są ryzykowne w innym aspekcie. Nigdzie indziej nie odwołają z powodu pogody, a w Tatrach w ciągu ostatnich dwóch lat raz odwołali, raz w trakcie kazali wszystkim schodzić. W obu przypadkach była to jedyna słuszna decyzja, ale wydać kupę kasy i nie wystartować boli (bo nawet jak pisowe zwrócą, to dojazd i nocleg itp)

Z_buta_za_horyzont

@Ragnarokk Na Tatra Bieg Fest skrócili nam kiedyś trasę o kilkanaście kilometrów ze względu na nadchodzące burze. Ultra Babia też zawsze zaznacza, że przy burzy się zwijają z pomiarami czasu i wszyscy mają kategorycznie zbiegać w dół. Zimowy Ultramaraton Karkonoski skrócił trasę o ponad połowę też któregoś razu przez śnieżycę. Wpisowego nie zwracają bo na ogół jest to zapisane w regulaminie. Ja zawsze akceptuję takie decyzje organizatorów.

Ragnarokk

@Z_buta_za_horyzont Wiadomo, to oni biorą odpowiedzialność. Na ZUKu rzeczywiście też było, kojarzę, jakoś nie myślałem o zimowych biegach bo nie lubię jednak śniegu aż tak

growl

No szacun dla Ciebie i zawodnika! Szczególne za ta jazdę nocna

Z_buta_za_horyzont

@growl Jazda jak jazda, warunki były dobre widoczność również, momentami tylko temperatura spadała do 4 stopni .

Felonious_Gru

@Z_buta_za_horyzont dra pojeby, jeden lepszy od drugiego.


Gratulacje!

Z_buta_za_horyzont

@Felonious_Gru Nie wiadomo który bardziej odbiega od normy społecznej .

pluszowy_zergling

Ło Panie, ale przygoda, kumpel cały i zdrowy po tej imprezie ?

Z_buta_za_horyzont

@pluszowy_zergling Zdrów jak ryba . Następnego dnia przemieszczał się w miarę normalnie, widać było też znacznie większe zadowolenie z ukończenia Hardej Suki. Pierwszy lekki trening zapowiedział już na środę .

pluszowy_zergling

@Z_buta_za_horyzont No to niezłe terminatory obaj żeście są

mati3654

@Z_buta_za_horyzont


bardzo ciekawe, znajomi opowiadali trochę jak wygląda support dla “zwykłego” Iron Mana, ale tutaj widzę roboty znacznie więcej.


jaką zawodnik miał wcześniejszą historię startów triathlonowych i jak długo się przygotowywał?

Z_buta_za_horyzont

@mati3654 Kumpel ma kilka Ironmanów za sobą, jest w sumie w ciągłym treningu od lat . Do Hardej 5 lat próbował się dostać bo kusiło miano jednego z najtrudniejszych triathlonów w Europie. Tutaj teren górski mocno weryfikował zwłaszcza na etapie biegowym. Do Hardej przygotowywał się od lutego bodajże zmieniając trochę swój plan treningowy i wprowadzając treningi w górach ale Ślęża i Karkonosze to jednak nie Tatry .

jomazafaka

@Z_buta_za_horyzont czemu nie pojechal chociaz raz w Tatry na trening, zeby zobaczyc jak to bedzie wygladac?

Z_buta_za_horyzont

@jomazafaka Za daleko miał . Myślę, że jak ktoś cały czas trenuję płaskie biegi to i nawet 3 wyjazdy by mu nic nie dały jeśli chodzi o inną pracę nóg a jedynie byłby to rekonesans trasy .

Zaloguj się aby komentować