Kobieta fałszywie oskarżyła znajomego o gwałt
Śledztwo jednak szybko ujawniło, że relacja kobiety jest niespójna, a przedstawione przez nią dowody nie potwierdzają zarzutów. W obliczu twardych faktów śledczy ustalili, że cała historia została zmyślona. Prokuratura postawiła więc Paulinie Kostrzewie zarzut fałszywego oskarżenia, za które grozi do ośmiu lat więzienia.
Zeznała nieprawdę, co do przebiegu zdarzenia, podejmując równolegle podstępne zabiegi dla usunięcia zapisów konwersacji komunikatora oraz usunięciu części zapisów własnych wiadomości do pokrzywdzonego na swoim telefonie, przez co skierowała przeciwko niemu ściganie o przestępstwo, którego nie popełnił - czytamy w wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach, który uprawomocnił się po utrzymaniu go w mocy w II instancji.
W ramach prewencji, i w celach wychowawczych sąd postanowił upublicznić szczegóły sprawy, i teraz wiadomo że winną jest 26 letnia Paulina Kostrzewa, która obecnie odbywa wyrok 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata
Mam nadzieję że dużo wody w Wiśle upłynie zanim znowu ktoś wpadnie na pomysł kogoś fałszywie pomówić, i mam nadzieję że ofiara nie cierpi teraz bardzo przez stygmatyzowanie jej jako domniemanego gwałciciela
#wiadomoscipolska



