Jestem już po badaniu a że dużo ludzi wsparło mój wpis piorunem to czuję się zobowiązany opisać wam jak było.
W skrócie: nie było źle, nie było nawet w 20% tak źle jak piszą i straszą w internecie. A na pewno nie warte takiej ilości stresu jaki czułem.
A dokładniej: byłem umówiony na 9:30 w przychodni prywatnej. Pan z recepcji poprosił o zapoznanie się z procedurą i podpisanie zgody i znajomości procedury.
Poszedłem pod gabinet, akurat wychodziła pani z badania, oczywiście zapłakana jak sasha grey po wizycie 5 murzynow.
Zostałem zaproszony przez pielęgniarkę, pan doktor zapoznał się z dokumentacją medyczną i zaprosił na leżankę.
Zostałem polozylony w pozycji bocznej. Tutaj wielkie podziękowania dla @Iknifeburncat za poradę odnośnie ułożenia głowy, faktycznie nie dławiłem się śliną.
Pani pielęgniarka psiknęła mi znieczulenie do gardła i założyła taki ochronnik na usta. Pan doktor założył fartuch i zaczął wprowadzać sondę. Ta część trwała 3-5 minut na oko, uczucie jakby w żołądku wędrował wąż 🐍 i oczywiście od czasu do czasu odruch wymiotny, próbowałem oddychać tak jak mówiła pani pielęgniarka ale nie było łatwo, pan doktor był cierpliwy i wyrozumiały mimo że pani pielęgniarka mówiła że mocno walczę z badaniem :D Po badaniu usiadłem, wyplułem ślinę, wytarłem się i usiadłem koło doktora. Powiedział że wszystko jest w porządku, mam nietypowy kształt żołądka że zwężeniem w środku (klepsydra) i ona może trochę zmieniać perystaltykę. Zmian w żołądku nie mam, dwunastnica też w normie. Test na helicobactera negatywny. Powiedział (już kolejny lekarz) że mam schudnąć i zadbać o “higienę umysłu” skoro refluks pojawił się po odstawieniu antydepresantów. Zalecił IPP, małe porcje posiłków i deficyt kaloryczny.
I to w sumie tyle, mimo że badanie niekomfortowe to uważam że całkiem akceptowalne bez narkozy, nadal czuję węża w żołądku ale zero bólu czy podrażnienia gardła. Już jestem po lekkim śniadaniu.
#dildonadiecie #dieta #zdrowie #badania #lekarz


