Czym jestem starszy tym bardziej mój pogląd na temat nauczania początkowego się przesuwa w stronę "jedyna rzecz, którą koniecznie trzeba się nauczyć to język angielski, cała reszta w zasadzie jest opcjonalna" i że obecnie na spokojnie możesz nauczyć się od zera kiedy będziesz potrzebował. Oczywiście ważne, by nauczyć myślenia (nie "myślenia", tego prawdziwego myślenia, weryfikowania, kwestionowania, porównywania, wyciągania prawdziwych wniosków, wybierania odpowiednich źródeł) oraz nauczyć się uczenia. A owa znajomośc angielskiego pozwala dotrzeć do niemal nieograniczonych źródeł informacji.

A z drugiej strony ciężko mi takie coś mówić wprost mlodemu co chodzi do podstawówki i trochę za bardzo się tym przejmuje.


#gownowpis #szkola

Komentarze (38)

NiebieskiSzpadelNihilizmu

Że młody się tym za bardzo przejmuje to jedno ale weź mu to powiedz i niech się to wyda w szkole i nauczyciele sie o tym dowiedzą to do razu na niego wejdą.

Ragnarokk

@NiebieskiSzpadelNihilizmu

Specjalnie wybraliśmy mu szkołę, by tak jednak nie było. Ale owszem, ludzie bywają w tym względzie pierdolnięci. Ci sami co sami w szkole robili wszystko poza nauką teraz są pierwsi do krzyczenia, jaka ta nauka jest wazna i jaka tragedia będzie jak nie przeczytają tego pierdolonego Janka Muzykanta gotowanego na wolnym ogniu.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Ragnarokk pierdolnięci starzy "z misją", dla których nic innego poza ocenami w szkole nie istnieje to chyba najszybszy sposób, żeby dzieciak zrobił hat trika i jednocześnie znienawidził i starych i szkoły. Ale jak w drugą stronę taki dzieciak powie "to pokaż swoje świadectwo" to się zaczyna festiwal wykrętów- nie mam, zgubiłem, spaliłem, nie mogę znaleźć, a po co ci to, wtedy było inaczej, wtedy było trudniej, to było co innego, ty nie jesteś jak inni i słynne hagridowanie czyli "ucz się ucz bo nauka to potęgi klucz". Niestety pierdolnięty na punkcie nomen omen punkcików stary to przejebana sytuacja. A jak jeszcze wejdzie na to ekstrapolacja na młodego swoich niespełnionych marzeń to już w ogóle tylko kula w łeb.

Opornik

@Ragnarokk Angol i matma.

Ragnarokk

@Opornik Co do matmy już też bym się aż tak nie upierał, a kończyłem praktycznie matematyczne studia. Oczywiście podstawy podstaw jak najbardziej, ale jest mnóstwo działów matmy, których w ogóle się nie używa, które obecnie spokojnie można zlecić programom i które można nadgonić kiedy będzie potrzeba. Wiadomo, inną kwestią jest rozwiajnie tych części mózgu, co rozwija matematyka. Ale na pewno matma druga po angielskim z wszystkiego innego


Tutaj kwestią co uznajemy też za podstawę, którą każdy musi znać by funkcjonować w tym świecie.

AndrzejZupa

@Opornik wystarczy angol jak jesteś minimalistą, ale musisz wbić maksa!

Reszta to „inteligencja emocjonalna” Panie Ferdku! ¯\_(ツ)_/¯

Opornik

@AndrzejZupa to prawda, angielski tylko prywatnie.

przykro trochę patrzeć jak się nam społeczeństwo rozwarstwia.

szystah92

@Ragnarokk w matmie głównie chodzi o myślenie. Analizowanie zagadnień, logiczne przekształcanie i wyciąganie wniosków. Tylko ignoranci będą wmawiać, że mogą sobie policzyć na kalkulatorze. Owszem, jak wiedzą co chcą policzyć - a tu o to właśnie chodzi w tej nauce.

Ragnarokk

@szystah92

Ja to wszystko wiem i nie chodzi o liczenie na kalukulatorze. Tyle że nasza nauka w podstawówce w dużej mierze wlaśnie uczy bezsensownego liczenia, nie myślenia.

wielbuont

@Ragnarokk matma i fizyka uczą myślenia, analizy problemu i ich rozwiązywanie, więc nie samo działanie jest ważne ale wykminienie jak je zbudować i tego bym nie skreślał. Co ci po tym, że czat wypluje jakieś literki iksy dupiksy, a ty nie jestes w stanie zweryfikować, czy odpowiedź ma sens. bez takiej wiedzy spytasz czata jaka jest powierzchnia piłeczki pingpongowej on powie "panie rangaroku 16,765ha to srednia powierznia piłeczki" to musisz wiedzieć że kręci i kazać mu się poprawić

Ragnarokk

@wielbuont

Nie tylko matma i fizyka uczą tego myślenia. Tak jak pisałem w innym komentarzu - kończyłem quasimatematyczne studia i trochę w tym i w owym siedziałem. Wiadomo, że samo uczenie myślenia jest ważne, ale też nasza nauka matmy nie priorytetyzuje tego.

Poza tym też nie sprowadzajmy spraw do absurdu - zawsze czegoś nie będziesz wiedział. NIe ma opcji byś wiedział wszystko, nie ma opcji byś wiedział coś więcej niż mały wycinek - świat jest trochę za duży.

szystah92

@Ragnarokk nie zgodzę się. Liczenie to sposób przedstawienia rozumowania. Problem jest wtedy, kiedy uczone są schematy, a nie analizowanie danych i wymyślenie jak rozwiązać dany problem

szystah92

@Ragnarokk inna sprawa, że dzieciom się nie chce myśleć, a dorośli (najczęściej rodzicie) nie widzą problemu w swoim dziecku, tylko w nauczycielach (choć tacy z powołania to już chyba wymarły garnek), że dziecko nie rozumie (czy bardziej - ma złe oceny) ale przykład musi iść z góry. Inna sprawa to umiejętność zainteresowania dziecka..

Ragnarokk

@szystah92

Z matmą jest ten problem, że jest olbrzymia. I jest mnóstwo rzeczy które mocno przydają się w życiu lub są do niego koniec końców niezbędne. Natomiast zupełnie nie mam pojęcia jak ja bym to ułożył i jakich działów uczył jakbym to ja podejmował decyzję by było jak najbardziej uniwersalne

No i drugą sprawą jest to, że obecnie i zawsze było sporo tej matmy, a efekty w myśleniu takie średnio zadowalające, bym powiedział. Bo to też uczy tylko pewnych płaszczyzn myślenia. Kiedyś rzecz jasna ceniłem to bardzo, ale z wiekiem właśnie coraz bardziej zaczynam trochę od tego się dystansować. Oczywiście nie neguję, że poza angielskim na pewno kolejna pod względem ważności jest matma.

szystah92

@Ragnarokk średnio zadowalające efekty bo właśnie jest równanie w dół, zamiast w górę. Dlatego same magistry są teraz wszędzie, a wiedzy jakby mniej 😅

wiatraczeg

Masz na myśli, by mieć lingua franca w małym paluszki od młodego?


Zgoda, angielski, chiński, rosyjski i hiszpański. Tyle wystarczy, by mieć pogląd na cały świat ( w Afryce językiem jest posiadania broni, więc xD ).

Ragnarokk

@wiatraczeg

Najważniejszym językiem świata jest łamany angielski

AureliaNova

Też chyba jakiś rodzaj socjalizacji i przygotowania guwniaków do późniejszej nauki. Ale to niech się nauczyciele wczesnoszkolni wypowiedzą, bo pewnie bredzimy :P

Ragnarokk

@AureliaNova Kwestia socjalizacji - oczywiście. Nie tylko w podstawówce - mój ojciec wprost mi powiedział, że najważniejsze co zdobył na studiach to znajomości. Bo ci dwudziestolatkowie z którymi wódkę pijesz potem stają się dyrektorami, wojewodami, przedsiębiorcami...


Acz tutaj też kwestia, że są ludzie którzy zdecydowanie bardziej socjalizują się z ludźmi ze swojej bańki hobbystycznej niż ze szkolej mieszanki. Sam tak mam - od dwóch lat nie widzialem/nie rozmawiałem z nikim ze szkoły/studiów, a jakimś randomom na internecie tłumaczę co to grzyby xD

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Ragnarokk zgadzam się z tym angielskim. Ogólnie jak się tak pomyśli z perspektywy lat, to szkoła daje potężną ilość godzin nauki języków (nawet jeśli poziom nauczania często jest kiepski), za który trzeba byłoby zapłacić kupę kasy. Strasznie żałuję, że kompletnie olewałem niemiecki i nie wykorzystałem okazji nauki francuskiego.

Ragnarokk

@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

A tu nie do końca się zgodzę. Niemiecki i francuski są poza konkretnymi sytuacjami zbędne. Sam znałem dobrze niemiecki, moja żona znała świetnie, oboje zupełnie nie używamy. Z ludźmi z którymi warto rozmawiać z tych krajów dogadasz się po angielsku. Angielski, długo nic, potem hiszpański bo to dużo krajów z których mało kto mówi po angielsku. Z języków relatywnie dla nas prostych, bo chińskiego czy arabskiego nie liczę jako realnych do nauki dla dzieci

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Ragnarokk każdy dodatkowy język daje spore możliwości na rynku pracy. Znam ludzi, którzy mając angielski+francuski/niemiecki/norweski/duński/szwedzki wkręcali się do korpo i robili fajną kasę. Do tego każdy z dodatkowych języków daje możliwość przeglądania lokalnych memów, a to duży plus.

Ragnarokk

@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

Z tymi rzadkimi językami to inna sprawa, żona ogarniała rekrutacje dla słuchawek i każdy dziwny język był w cenie. Ale jednak też nauka języka to duży koszt, więc dużo tu zależy jaka jest szansa. Angielski przyda się na 100%, niemiecki/francuski myślę że mniej jak 20%

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Ragnarokk mając 20% w cenie chodzneia do szkoły to i tak spoko opcja. Tak jak wspominałem - ja żałuję, że sie nie przykładałem.

Dzban3Waza

Znam dziecko pozostawione w 1 klasie, rok temu, Bytom, bo słabo czytalo xD gratulacje dla całego systemu

Ragnarokk

@Dzban3Waza Żadna osoba która za takie rzeczy jest odpowiedzialna nie powinna nigdy więcej mieć kontaktu pedagogicznego z jakimkolwiek dzieckiem. Dzięki, nie potrzebuję już kawy

9b9b710a-7477-4d5b-86f4-a57a288fbde3
Dzban3Waza

@Ragnarokk fajnie że Ty rozumiesz, bo czasami muszę się srogo wysilać żeby to komuś wyjaśnić

mordaJakZiemniaczek

Powinien być nacisk na współpracę, przekazywanie wiedzy i komunikację, np. w połowie lekcji techniki przejmowanie zadania od innej grupy. Ludzie powinni więcej mówić, opowiadać, prezentować, wyrażać opinie. Jesteśmy tragicznie przygotowani pod względem pracy w zespole. Każdy duka, kręci wokół tematu, nie potrafi generalizować i podsumowywać. Wiedzę można googlowac w chatGPT.

Ragnarokk

@mordaJakZiemniaczek Jak byłem w liceum na wymianie w Szwecji to dokładnie to mnie uderzyło. W czystej wiedzy byli poziom niżej, ale co druga lekcja to jakieś projekty grupowe, praca wspólna i inwencja

mordaJakZiemniaczek

@Ragnarokk wczoraj oglądałem O psie który jeździł koleją. Chłop oprowadza dzieci po muzeum i woła:

- dzieci kiedy odbył się pierwszy przejazd pociągu w Polsce?

- 15 majs 1852 roku!

Esencja dukania rozkładu jazdy autobusów z pamięci

Ragnarokk

@mordaJakZiemniaczek Eh te mikole :)

tomasz-frankowski

Matematyka też! Nie zapominajmy ze matematyka to język wszechświata!

Język i matma IMO.

Ragnarokk

@tomasz-frankowski

Język, matma, potem reszta

RogerThat

Widzisz, a jak ostatnio pisałem, że byłoby fajnie, gdyby dzieciaki zaledwie spytać, czego tam może chcieliby się uczyć w szkole i w miarę możliwości dać im taki przedmiot w zamian za tę jedną godzinę religii czy czegoś to byłem żywcem zjadany, że jak mogę zabierać im ważne przedmioty z grafiku lub jak mogę dać im choćby iluzję decydowania.

Ragnarokk

@RogerThat Ale tu na hejto, czy na necie w innym miejscu?

Ragnarokk

@RogerThat

To nie ludzie są, to wilki

Richter

Bo szkoła działa zupełnie odwrotnie niż życie. W życiu jesteś nagradzany za jedną jedyną rzecz którą robisz świetnie i umiesz ją monetyzowac. Szkoła zawsze skupia się na tym czego nie umiesz i każe Ci to robić.

W życiu, Lewandowskiemu nikt nie wytyka, że byłby kiepski na bramce i go tam nie wsadzają.

Wiadomo że ciężko oczekiwać specjalizacji od nastolatków, ale można im chociaż powiedzieć że wykształcenie mają mieć ogólne a skupić się na tym w czym są świetni.

Zaloguj się aby komentować