Zdjęcie w tle
anonimowehejto

anonimowehejto

Osobistość
  • 212wpisy
  • 253komentarzy
#anonimowehejtowyznania

Pracuje przy produkcji patyczków higienicznych które można kupić w jednej z polskich sieci dyskontów.

Maszyny można ustawić na określoną ilość bawełny na łebku.

Na pierwszej i drugiej zmianie robią to ludzie z nadzoru, od szefostwa mają przykaz oszczędzać i pakiety skręcają do minimum.

Jak mam nocki, to przestawiam maszyny na klika godzin, żeby przynajmniej kilka partii szło z uczciwą ilością watki.

Niewiem po co to piszę, ale jak trafisz na takie patyczki, to pozdrawiam



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64ce5aa0ed3605dd14dfdcf4
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
809311d3-2a86-47ae-86a3-0a0d48444d67

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Cześć mam pytanie i chciałem je zadać anonimowo: mam growa ale nie wiem kiedy jest to już żeby zbierać, kapelusze nie są otwarte jak u zwykłych grzybów tylko jakby owijają się wokół nóżki a nie odstaje na boki, niektóre mają ciemne kapelusze niekótre jaśniejsze plus na niekótrych zrobiła się dziura w kapeluszu lub nóżce, ponadto nóżki staja się ciemniejsze u niektórych jakby zielone takie sraczkowato troche zielone mi się wydaje że im nóżka spleśniała bo inne mają białe. Już te są do wyrzucenia czy cąły grow jest czy wszystko jest okej i mam czekać?

#growkit #psychodeliki #narkotykizawszespoko #psylocybina



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64d38c6fed3605dd14dfde54
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

#alkoholizm #polska

Alkohol przez krótki czas jest twoim przyjacielem. Podpowiada ci na ucho co masz mówić, co robić, kiedy się zaśmiać. Pomaga ci. Pomaga się otworzyć; spojrzeć przychylniej na ten zepsuty świat. Zakłada na oczy różowe okulary, które szybko zmieniają się w wypaczające wszystko kalejdoskopy. Nagle nie umiesz iść, nie umiesz mówić, nie umiesz czytać, ani żartować. Musisz gdzieś biec, ale nie wiesz gdzie. Każda ulica, każde miejsce, każde wejście do sklepu, to powracające obrazy wyświetlane na wielkiej ścianie, ciebie kupującego twój ulubiony napój.

To tak jakbyś przeszedł 10km pieszo i boso po pustyni, wypatrzył w kilometrach piasku oazę, z której możesz wziąć tylko jeden łyk. Każdy łyk więcej to zguba, wieczne potępienie.

Więc idziesz dalej, modląc się o kolejną oazę a ona ukazuje się wkrótce w pełnej okazałości, zaprasza cię pod swe skrzydła, prosi byś napił się z jej źródełka. Chcesz wziąć tylko łyka, ale całym sobą wiesz, że wypijesz wszystko co w zasięgu twego wzroku; nie wiesz kiedy będzie następna okazja. A okazja jest tylko w twojej głowie. Zawsze będzie kiedy jej potrzebujesz. Oazy są wszędzie dookoła ciebie, pytanie czy zaryzykujesz i weźmiesz tylko łyk. Bo każdy następny to powrót do początku trasy, mała amnezja i branie tylko po łyku z napotkanych oaz.

Przyzwolenie na picie alkoholu, a nawet pewien rodzaj przymusu, w naszym kraju powoduje wiele niezręcznych sytuacji. Marzy mi się świat w którym mówisz ʼdziękuję, nie piję' i nie otrzymujesz żadnej informacji zwrotnej poza skinieniem głową.

Picie jest jak nasz herb.

Jak hymn.

Jak barwy narodowe.

Kto nie pije ten donosi.

Wmawiali nam to od pokoleń.

Pijani jesteśmy łatwiejsi.

Musimy się rozluźnić.

Po pracy, po szkole, po ciężkim dniu, bo to odpręża, bo wszyscy tak robią.

Omamieni wizją chwilowego szczęścia, otumamieni nie czujemy bólu.

Chociaż chwilę.

Chociaż jeden łyk.

AJ



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64cfffa2ed3605dd14dfdd84
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#anonimowehejtowyznania

Przebywanie w obecności dzieci jest dla mnie nieprzyjemne, bo zawsze mam wrażenie, że mogę zrobić coś nie tak i urazić dziecko, zrobić coś złego, co zostanie z nim na zawsze, bo nie mam dobrych schematów - moi rodzice nie pozwalali mi na dziecięcą radość i spontaniczność, tylko miałam się podporządkować ich wizji bycia grzeczną. O tzw. "zimnym chowie" nie wspomnę. Z tego powodu też zajmowanie się dziećmi i poświęcanie im uwagi jest dla mnie bardzo trudne i męczące, bo muszę "nalewać z pustego", dawać innym, obcym ludziom coś, czego ja sama nigdy nie dostałam. To jest bolesne.

Właśnie zdałam sobie sprawę, że to wrażenie "nalewania z pustego" pochodzi głównie z braku miłości do samej siebie. Nie mam tam miłości, bo ktoś mi tego nie dał, ale także ja sama sobie tego nie daję teraz. Może byłoby mi łatwiej, gdybym sama pokochała siebie? Pytanie retoryczne, oczywiście, że tak. Tylko to wcale nie jest takie proste. W sumie nie wiem po co to piszę, może dlatego, że jest mi wstyd przyznawać się do takich odczuć moim znajomym i przyjaciołom, a mam potrzebę wygadania się.

#rozkminy #psychologia #dzieci #gownowpis



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64cf7760ed3605dd14dfdd2e
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Od kilku lat żyję w szczęśliwym związku. Dogadujemy się i znamy jak przysłowiowe łyse konie. Nie planujemy obecnie rodziny, oboje uważamy, że przyjdzie na to czas.

Korzystamy z życia wspólnie ciesząc się ze wzlotów i wspierając przy upadkach. Mieszkamy razem w mieście średniej wielkości, tu się poznaliśmy, a nasze losy splotły się mimo że nasze otoczenie nie wierzyło w przyszłość naszej relacji.

Około rok temu po wielu rozmowach wspólnie zdecydowaliśmy bardziej eksplorować nasze życie intymne. Nie jet tak, że było z tym słabo, jesteśmy oboje młodzi i uznaliśmy że kiedy jak nie teraz.

Moja partnerka od zawsze miała trochę ciągoty do innych dziewczyn, dało się to zauważyć na imprezach, po alkoholu czasem inicjowała dwuznaczne sytuacje, babskie wygłupy, ale patrząc na to pojawiała się myśl, że odwagi jej nie brakuje.

Dużo rozmawialiśmy i uznaliśmy że zaprosimy do naszego życia intymnego jakąś dziewczynę która szuka czegoś podobnego.

By poznać odpowiednią zaczęliśmy szukać najpierw na datezone. To była kompletna klapa. Ilość oszustów podszywających się pod kobiety na tym upadłym portalu zniechęciła nas tam do poszukiwań.

Założyliśmy też profil na zbiorniku, tam po kilku miesiacach poszukiwań udało nam się spotkać z dwoma babeczkami, z jedną nie zagrało całkowicie, ale z drugą już tak.

Spotkaliśmy się najpierw wszyscy troje na kawę zapoznawczą, wszyscy zdenerwowani, ale jakoś poszło. Przełamaliśmy niezręczną sytuację żartami i otworzyliśmy się na siebie.

Nie rozpisuje się o tym co działo sie do teraz, wystarczy powiedzieć, że było bardzo miło. Jakby od nowa się zakochiwac.

W zeszłym tygodniu wyszliśmy wspólnie coś zjeść, wylądowaliśmy potem u nas i wypiliśmy kilka drinków. Sporo rozmawialiśmy i nasza przyjaciółka wyznała nam, że zaczęła się z kimś spotykać, że pokłada duże nadzieje w nowej znajomości i to ostatni raz kiedy bawimy się wspólnie, bo chce być fair wobec siebie i nowej relacji.

Ucieszyliśmy się z jej szczęścia i długo o tym rozmawialiśmy.

Nad ranem jak dziewczyny spały przytulone do siebie coś we mnie pękło, uciekłem pod prysznic i płakałem jak dziecko. Czułem się jakbym stracił najbliższą osobę.

Do dzisiaj nie mogę przestać stłumić w sobie uczucia zazdrości i rozczarowania. Wszyscy wiedzieliśmy w co wchodzimy, od początku było jasne, że to będzie co najwyżej przyjaźń z ewentualnymi dodatkami, ale rzeczywistość uderzyła mnie jak ciężarówka. Nie byłem świadomy mojego zaangażowania emocjonalnego aż do teraz.

Mam gdzieś, jakie będą opinie, prawdę znam tylko ja. Od tygodnia czułem potrzebę by to z siebie wyrzucić, przed moją partnerką staram się być jak zawsze, kocham ją i jestem szczęśliwy że mamy nadal siebie. Ale w głębi serca czuję rozdarcie którego nie umiem zszyć. Nie wiem czy bym się jeszcze raz na to zdecydował wiedząc jak to może boleć



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64cde2c9ed3605dd14dfdcd8
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Ktoś tu z IT? Najlepiej od zarządzania informatyką w firmach?

od około 20-22 lat zajmowałem różne stanowiska managerskie. Pierwsze było bodaj jak skończyłem 21 lat.

tu następuje bla bla o rozwoju, zmianach, doskonaleniu.

obecnie RZYGAM już tą robotą. Nie dla tego, że za dużo jej mam (czasem nikt o nic mnie nie pyta przez tygodnie, żadnego sprawdzania raportowania - NIC). Po prostu wszystko mam ułożone, że "samo się robi". Tak gdzie się da to automatyzacja, tam gdzie nie - zmotywowani pracownicy i podwykonawcy.

Jednak od 3-4 lat wstaję rano w poniedziałek jak Adaś z Dnia Świra.

Mogę sobie jeździć na motocyklu w ciągu pracy bo nikt nie kontroluje mnie godzinowo a jedynie - jeśli już - zadaniowo.

Mam budżety na opex i capex - może nie rozmiarów międzynarodowych korporacji - po kilka mln pln. Zazwyczaj mam oszczędności i dostaję za to premie.

Czuję się bezużyteczny a w ciągu ostatnich 3 lat co roku dostaję podwyżkę - mimo zmian zarządów.

Absolutnie nie umiem robić nic innego niż być "informatykiem" a mam już tego po dziurki w nosie - zastanawiam się nad jakimś półrocznym L4 na "wypalenie" i wyjazd do domu w lesie, gdzie net działa tak chujowo, że nie da rady pracować (stąd tam nie siedzę, choć pewnie bym dał radę ogarnąć robotę w te 2-3 godziny dziennie jadąc parę km dalej do takiego drewnianego czegoś co w lasach dla turystów stawiają - tam jest LTE).

Ktoś tak ma/miał i mimo satysfakcji finansowej i zawodowej (już raczej wiele "wyżej" nie mogę zajść w tym obszarze a firmy nie mam jaj zakładać), niskiego obłożenia pracą, generalnie poważaniem środowiska, pracowników (rotacja = 0% od 10 lat) ma tego już dość?

W sumie hejto to nie wykop to może ktoś umie mądrze powiedzieć czy to "normalne"?



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64bfcdb2ed3605dd14dfdb39
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Cześć,

Mam problem, który męczy mnie od kilku miesięcy. Chodzi o kontakty z ludźmi. Przez lata studenckie udało się utrzymać kontakt z kilkoma ludźmi z liceum. Nie było to proste ponieważ każdy pojechał w inną stronę świata. Jednak te kilka razy w roku (majówki, święta) udało się wyskoczyć na jeden wieczór i spędzić go razem.

Od dwóch lat to się praktycznie nie zdarza. Pomimo prób zorganizowania spotkania (czasem z dużym wyprzedzeniem) zawsze padają jakieś argumenty typu „wpadła ciocia i musimy z nią posiedzieć”, „zapierdol w pracy”. Z mojej perspektywy są to tylko wymówki. Każdy zarabia dobrze i pracuje w takiej branży, która nie wymaga siedzenia ośmiu godzin przy przysłowiowej taśmie. Bez problemu można odebrać nadgodziny w piątek i doprowadzić do spotkania. Niezapowiedziana ciocia też nie wydaje mi się problemem nie do przeskoczenia. Nie oszukujmy się, takie spotkania nie trwają od południa do późnej nocy. I skoro już byliśmy umówieni to można dotrzymać słowa.

Ostatnie lata to również czas ślubów. U jednej osoby urodziła się córka (już ma trzy lata).

Wiem, że to pochłania czas tylko ja nie namawiam na comiesięczne wyprawy wielodniowe a na spotkanie raz, dwa razy do roku.

Jednocześnie wiem, że gdy wypada u kumpli delegacja to prawie z dnia na dzień można wyskoczyć służbowo bez problemu. Czyli wyjazd z roboty jest ok a spotkanie z ludźmi to już patola bo jedzie się nie w celu zarabiania pieniędzy?

Nie wiem co mam robić. Boje się, że gorzko zakończę te znajomości a szkoda mi przekreślać jednak całą wspólną i dobrą przeszłość.

Jestem cichym obserwatorem tego portalu i

pozdrawiam serdecznie Wszystkie Tosie i Tomków ( ͡° ͜ʖ ͡°)



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64b971eeed3605dd14dfda10
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Mam 31 lat i od 3 miesięcy regularnie zdradzam żonę z koleżanką z pracy.

Nie mam żadnej bliższej, zaufanej osoby, której mógłbym opowiedzieć o tym fakcie. Uznałem, że chociaż tutaj wyleję to, co we mnie kipi i krzyczy o "ujawnienie".

Od 3 lat mam żonę,a wspólny związek trwa od ponad 8. Wszystko trwało latami wręcz wzorowo - idealnie się dogadywaliśmy, spędzaliśmy wspólnie czas, chodziliśmy na różne wydarzenia i razem spełnialiśmy się zawodowo. Ostani rok znacznie odbiegał od schematu. Nasze życie, szczególnie łóżkowe o które bardzo mocno dbałem w zasadzie przestało istnieć po tym jak uznałem, że to tylko ja się angażuje. Jeśli już dochodziło do współżycia, to było to najczęściej coś w stylu "masz, tylko szybko skończ bo chcę spać".

W firmie, w której pracuję od około pół roku jedno ze stanowisk zajęła młoda dziewczyna, lvl 22, co się później okazało - córka wysoko postawionej osoby w zarządzie. Dziewczyna z miejsca wybrała sobie mnie na gościa, który będzie ją wdrażał w procesy. Natychmiast zauważyłem, że nie jestem dla niej tylko kolegą z pracy a obiektem "do zdobycia". Na początku starałem się ją mocno dystansować, wielokrotnie łapała mnie czy to za ramię czy to za rękę a nawet pojawiały się żarciki z podtekstem - mówiąc wprost czułem się molestowany. Często przynosiła mi kawę, inicjowała rozmowy na tematy które mogłyby mnie potencjalnie zainteresować. Była pierwszą kobietą od lat, która powiedziała mi jakokolwiek komplement. I w tamtym momencie coś we mnie pękło, zacząłem czuć ogromną przyjemność z tego, że ktoś poświęca mi uwagę, jest po prostu dla mnie miły przez co każde wyjście do pracy polegało nie na potrzebie zarabiania pieniędzy a na ogromnej chęci poczucia jej dotyku, usłyszenia jej głosu, towarzystwa... Około 3 miesiące temu w firmie mieliśmy bardzo wymagający projekt, przez co wielokrotnie zostawałem dłużej aby nadrobić różne bieżące sprawy. Nadszedł dzień, w którym w biurze zostałem tylko ja i ona. Zaczęło się od niewinnego masażu braków i rozmowie o przyjemnościach a skończyło na pierwszym zbliżeniu w sali "konferencyjnej". Od tego dnia co 2-3 dni współżyjemy, zazwyczaj po pracy jedziemy prosto do niej. Żona nigdy się nie zorientowała i raczej nie zorientuje, ponieważ zawsze "muszę zostać później w biurze i coś dokończyć". Ostatnio doszły wspólne wyjazdy weekendowe do hoteli w różnych miastach, bynajmniej nie w celu zwiedzania miast. Aktualnie łączy nas wyłącznie seks. I to naprawdę świetny, robię niemal wszystko na co mam ochotę. Nie pamiętam kiedy ostatni raz miałem okazję doznać tego, co teraz przeżywam. Marzę by tak było wiecznie, jednak po każdym stosunku pojawiają się wyrzuty sumienia bo wiem, że jestem skurwysynem w stosunku do żony, która nadal wzorowo zajmuje się domem, ale mnie traktuje uczuciowo gorzej niż naszego psa. Natomiast czy żałuję? Nie. Przez ostatnie 3 miesiące spędziłem więcej czasu w łóżku niż przez cały poprzedni rok. W pewnym sensie odkrywam młodość na nowo. Póki co nie wiem co dalej, aktualny układ mi pasuje, ale wiem że kochanka wcześniej czy później będzie chciała być 'tą jedyną" co niezbyt mi się podoba...

#zwiazki #seks



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64b30f4bed3605dd14dfd8cb
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Co się odjebało, to nawet ja nie xD

Od jakiegoś czasu bujamy się w paczce. Imprezy, chlanie i imprezowe używki. Jedna różowa zabujała się w jednym niebieskim. On jej zrobił budyń w głowie, rozkochał w sobie, choć oboje wiedzą, że on ma laskę, z którą jest od dawna. Zrobił jej dosłownie rozpierdol w głowie i sercu, po czym ze wszystkiego się wycofał (kawał chujka). Różowa, wyjechała na dłuższe wakacje, żeby się jakoś poskładać do kupy. No i teraz czas na mnie. Ja się w niej zabujałem, i jak ta cipa, nie mam odwagi jej o tym powiedzieć, choć jestem pewien, że się domyśla. Wiem, że nie jest jej teraz łatwo i usrpawiedliwiam się, że nie chcę jej jeszcze bardziej mieszać - pewnie dość czerstwe tłumaczenie, no ale widząc, co ona przeżywa, to chyba jednak najlepiej będzie jeszcze bardziej nie mieszać.

Musiałem to z siebie wyrzucić, z nią nie mam odwagi o tym pogadać, z nim to już w ogóle nie mam ochoty gadać.

Niby trzeba w życiu być odważnym, korzystać z życia, bo następnego nie będzie, nie bać się miłości.

Anonki jak żyć?



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64aa6b40ed3605dd14dfd783
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Boltzman

@anonimowehejto ziomek, no mówisz co myślisz, ofc ubrane we właściwe słowa, i później nie będziesz żałował.

Myślę, że dużo bardziej żałuję się tego co się nie zrobiło, niż co się zrobiło. W granicach rozsądku

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Nie rozumiem mojej kobiety. Ma usilne pragnienie do założenia małżeństwa. Podkreślam, nie widzę w tym nic złego, chciałbym może kiedyś mieć rodzine. Problem w tym ze ona jest bardzo rozemocjonowana, melancholijna i podatna na opinie zewnętrzna i nie wierze w jej pragnienia (chodzi do psychoterapeuty i wyniki wyszły ze ma z tym problemy). Ja rozumiem jeszcze jakby to było jej wewnętrzne pragnienie o którym mówiłaby od samego początku poznania ale teraz zaczyna mnie to lekko smucić i irytować. To samo z dziećmi. Rok temu mówiła ze nie potrafi się zajmować dziećmi i sam to widzę, jest bardzo skromna, nie ma smykałki do zabawiania dzieci, do przedszkolanki napewno sporo jej brakuje a teraz od miesiąca mówi ze ona jednak by chciała mieć dzieci i to dwójkę.

Irytuja mnie słowa w stylu „chce małżeństwa bo chce mieć ten etap za sobą”, „chce wyjść za mąż bo pragnę poczucia stabilności, bezpieczeństwa”, „wszystkie moje znajome już wyszły za mąż tylko ja taka sierota”, a potem opowiada mi o znajomej która ożeniła soe z facetem z którym się nie dogaduje i maja pod górkę. To wszystko brzmi bardziej jakby kobieta bała się życia, starości.

Mój brat ożenił się z kobieta która podczas 4 lat związku ani razu nie wspomniała o małżeństwie ale ucieszyła się gdy się jej oświadczył - zapewniał mnie. Ona wspominała mi ze dla niej nie było to istotne, poza tym była przekonana ze jak brat będzie chciał to soe jej oświadczy jak nie to trudno. Chciałbym żeby to było takie proste.



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64a6ef31ed3605dd14dfd6eb
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Basement-Chad

To o czym piszesz to nie jest nic nienormalnego. Kobiety są generalnie o wiele bardziej wrażliwe na punkcie spraw społecznych i bardziej przejmują się tym co myślą inni. Taka ewolucyjna zaszłość. I ma to wiele zalet - np. Twoja kobieta nie pozwoli Ci iść na pogrzeb w dresach, dzięki czemu rodzina nie uzna Cię za przygłupa i chama. Kobiety po prostu wiedzą lepiej co wypada, a co nie i co trzeba robić żeby być akceptowanym przez otoczenie. Dzięki temu prawie nigdy nie są piwniczkakami. Jeśli wszystkie koleżanki są po ślubie i mają dzieci, to sytuacja wzbudza w nich uzasadniony niepokój.

Poza tym kobiety, w przeciwieństwie do mężczyzn mają instynkt macierzyński. Praktycznie wszystkie, nawet jeśli mówią co innego. Aktywacja następuje czasem z opóźnieniem ale zawsze przed 35 rokiem życia.

Traktuj to na luzie. Tak po prostu działa swiat. To proste jak to, że zimą pada śnieg, a latem jest gorąco. Moja pani przypomina średnio 2 razy w miesiącu mi o tym, że mam się jej w końcu oświadczyć :).

Jak ktoś nie toleruje kobiet to zawsze może zostać gejem albo księdzem.

e5aar

@anonimowehejto Nie sluchaj co kobieta mowi, tylko co robi i jak reaguje, na rzeczy, ktore Ty mowisz. Plus instynkty sie zalaczyly pewnie, nie ma w tym nic zlego, tak dzialamy. Jezeli jestes z nia szczesliwy, to po prostu porozmawiaj, powiedz, ze tez chcesz, ale musi poczekac na oswiadczyny, bo sie takich rzeczy nie robi z dnia na dzien Zyskasz troche czasu, ona bedzie zadowolona i pora pomyslec o zareczynach.

A i zakladaj od razu, ze po oswiadczynach slub zacznie od razu planowac! Jak tak nie bedzie to spoko, ale zaloz, ze zacznie od razu dla swojego swietego spokoju.

Half_NEET_Half_Amazing

@anonimowehejto

hormony szaleją

zegar tyka

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Anonki, bo ja z taką sprawą wychodzę.

Chłop, lvl 24.

Mam chińczyka do którego, lubię chodzić (dobre jedzenie i dużo), pracuje tam taki azjata co jest bardzo dla mnie miły. Z twarzy 6-7/10 w kategorii azjatyckiej.

I to mnie nurtuje. Byłem z kumplami z pracy i był tylko dla mnie miły. Ostatnimi czasy nawala mi radar na gejów a nie chce heteryka podrywać.

Co poradzicie na to? Podrywa czy po prostu jest zbytnio miły?



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64a57fd4ed3605dd14dfd695
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Mielonkazdzika

@anonimowehejto a to nie jest prawda ze macje jakies hasla czy cos w tym stylu? Ze niby mowisz cos zwyklego, ale jak odpowie tez tym szyfrem, to wtedy juz wiecie co i jak.

Czy to tylko taka legenda?

Anteczek

Kurde, takiego chińczyka poderwać to wygryw, żarcie za darmo.

anonimowehejto

DrapieżnySadysta: Dajesz mu zarobić wiec jest miły ¯_(ツ)_/¯




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Trudno znaleźć prostą pracę?
Chciałbym mieć prostą pracę by sobie dorobić, chętnie się nauczę w niej by było wszystko dobrze robione przeze mnie. Jedynie nie chcę w nocy pracować i fizycznie bo się nie nadaję do tego. Mam duże trudności z znalezieniem pracy, niby ofert od groma, ale znikąd odzewu. Zbyt urodziwy nie jestem na influencera się nie nadaję.
Czego warto się nauczyć by zwiększyć szanse?
Lokalizacja najlepiej Łódź.
Doświadczenie jakie mam:
  • pakowanie cegieł na produkcji. Po miesiącu mnie wywalili bo się nie nadawałem.
  • staż w starostwie powiatowym. W urzędzie wiadomo nic się nie robi.
  • stacja benzynowa. 3 miesiące. Tutaj największym minusem była kierowniczka i praca w nocy.
#pracbaza #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64a001ae3f90e2bdbb3a3d24
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
moderacja_sie_nie_myje

@anonimowehejto Idź do jakiejś galerii handlowej i popytaj w każdym miejscu w zasięgu wzroku. W jakimś markecie spożywczym na pewno dostaniesz robotę (tylko książeczkę sanepidowską trzeba mieć). Praca niby fizyczna ale się nie nadźwigasz bo paleciaki to elektryczne mają. Koleżanka po studiach administracyjnych robi w Kauflandzie i bardzo sobie chwali, lepiej płacą niż w urzędzie w któym wcześniej robiła.

anonimowehejto

PłodnaSurykatka: Najlepiej podnieś swoje kompetencje i zrób jakiś kurs. Możesz zrobić kurs na wózki widłowe, bo to lekka praca, gdzie siedzisz a robotę wykonuje wózek. Czasem trzeba pracować na zmiany ale są też firmy gdzie pracujesz tylko na jedną zmianę. Możesz zrobić prawo jazdy na ciężarówki bo to też nie jest ciężka praca jeśli znajdziesz robotę "dookoła komina" czyli bez delegacji i spania w kabinie. Możesz zrobić prawo jazdy na autobusy i jeździć wycieczkowym albo miejskim i to też spoko robota.


Jeśli nie to to poszukaj jakiegoś innego kursu i rób uprawnienia.




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

tmg

@anonimowehejto znajdź inną stację benzynową z inną kierowniczką. Ja skończyłem studia dorabiając w takim miejscu. Aha, do pracy w nocy idzie się przyzwyczaić.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Jestem bardzo nieszczęśliwy a przeciez nie moge narzekac na swoje zycie. Mam swoje mieszkanie, jeszcze na kredycie, mam dziewczyne ktora o mnie mocno dba ale to wszystko wydaje sie dla mnie takie bez sensu, nie takie jakie bym sobie wymarzyl. Nie uklada mi sie z dziewczyna. Mamy zupelnie inne potrzeby i plany, ale oboje w tym tkwimy bo chyba sami nie widzimy dla siebie jeszcze lepszego scenariusza. Ona jest wspaniala ale kilka razy juz mi mowila ze nie wie co z tego wyjdzie. Oboje siebie wspieramy, ale to jest takie wszystko puste.
Nie mam za wielu przyjaciol, glownie z pracy, ale to starsze pokolenie ktore juz ma pozakladane rodziny, dzieci. A ja dobijajac do 29 lat mam wrazenie jakbym stal w miejscu a zycie przelatywało mi przez palce. Chce zaczac zyc ale nie wiem jak. Ostatnie lata, szczegolnie pandemiczne, poprawily znacznie moja sytuacje zawodową ale co z tego skoro kompletnie odizolowałem się od ludzi. Straciłem ostatnie lata które tak bardzo chciałbym odzyskac, pobawić się, wyszaleć, otworzyc sie bardziej na ludzi.
To co jest dla mnie bardzo przykre to moje kiepskie zdolności w znajdywaniu sobie partnerek. W moim życiu bylem w 2 powaznych zwiazkach, jeden padl po 2 roku drugi jeszcze trwa. Problem w tym ze w obu przypadkach to partnerka mnie wybierala, nie ja ją. Czułem sie przez to zawsze jak plan B. Kobiety ktore chciałem "zdobyć" były nieosiągalne z różnych powodów i zawsze jednak skupialy sie na innych facetach, kompletnie nie rozumialem ich i nie wiem czemu nic z tego nie wychodziło. Mam wiele kontaktow z kobietami, wydac sie to moze dziwne ale mam z nimi dobry kontakt, nie jedne do mnie zagajaly nawet te moim zdaniem atrakcyjne, ale to wszystko konczylo sie na zwyklym kolezenstwi, niczym wiecej. Szybko reflektowaly sie ze moze i jestem fajnym zaradnym facetem to nie ma we mnie materialu na mezczyzne.
Kazdy moj dzien wyglada tak samo a tak bardzo chcialbym to zmienic. Chcialbym moc zaczac od poczatku, chcialbym by moja aktualna dziewczyna znalazla sobie szczescie u innego faceta ktory zagwarantuje jej to czego ona pragnie a czego ja nie moge jej dac. Oboje jednak boimy sie jednego - ze zostaniemy sami. Moja dziewczyna troche jak ja oboje mamy podobne kompleksy i uwazamy siebie za tych gorszych, boimy sie ze nic lepszego nie moze juz nas spotkac.
#zwiazki #milosc #malzenstwo #dzieci #radosc #smutek

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #649f530b3f90e2bdbb3a3cd0
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
BlackControl

Po pierwsze, pomyśl o terapii, mi ona bardzo pomogło, a po drugie, hobby, zainteresowania, nawet głupi pies mordziaty, serce Ci trochę urośnie to poczujesz się lepiej.

e5aar

@anonimowehejto Będę brutalny. Pierdolisz jak zwykły przegryw. I do tego jestes ch#$#%@ który marnuje czas jakieś dziewczynie. Nigdy nie zdobędziesz dziewczyny i związku jakiego chcesz, bo zyjesz marzeniami.

Ale nie jest za późno, żeby to zmienić. Jestes gówniarzem, masz mnóstwo czasu i życia przed sobą.

TO JAK ZACZĄĆ MORDO?

To proste, zacznij spełniać marzenia, które są w 100% od Ciebie zależne, które nie wymagają pomocy/zdania innych. Mogą być to małe rzeczy, nie wiem kurla, kazdy ma jakies male pragnienia. Moze zawsze chciales jezdzic na rowerze, kup tani rower i zacznij to robic. COKOLWIEK, co wymaga zrobienia i realizacji. Zacznij realizowac te male pragnienia, Twoje pragnienia. Zacznij zyc sam. To jedyny sposob. JAk chcesz, zeby otaczali Cie fajni, szczesliwi ludzie, to sam zostan najpierw fajnym szczesliwym czlowiekiem.

PRzestan traktowac zwiazku jak filar zycia, dopoki bedziesz to robil, bedziesz nieszczesliwy, bo inni beda przy Tobie nieszczesliwi, nikt nie chce zyc na dluzsza mete z kims kogo celem jest 'miec zwiazek'. Tak to w praktyce wyglada.

Pozdro.

MasterChef

Chyba masz jakieś przekonanie że twoje życie ma się kręcić do okola jakiejś baby, strasznie mylne, chyba zapomniałeś, albo tego nie miałeś, jak można dobrze sobie radzić bez baby, nie czuć ograniczeń, robić wszystko na co ma się ochotę.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Cześć, pytanie kieruję głównie do dziewczyn, co pomyślą faceci sam się domyślam. Sprawa wygląda tak: spotykam się od jakiegoś czasu z taką jedną, bardzo ładna, wiek 28lat.Ogólnei dobrze się nam układa, powoli planujemy wspólne mieszkanie, ona od czasu do kupi mi jakiś prezent, czy zaprosi na wyjście gdzie sama stawia, wiec nie powiedziałbym, że leci na kasę. Ostatnio powiedziała mi, że wybiera się na sesję fotograficzna do Hiszpanii. Powiedziała mi, że ma pewne doświadczenie w modelingu i na insta jakaś agencja odezwała się do niej z propozycją opłacenia jej podróży i 3dniowego pobytu aby wykonać tam sesję fotograficzną. Więc pytanie do dziewczyn czy takie sytuacje się zdarzają, znacie takie przypadki ? Bo dla mnie to trochę dziwne. Rozumiem, że jest ładna ale chyba nie na tyle żeby ktoś z Polski specjalnie do Hiszpanii ją ściągał i opłacał wszystko tylko po to by wykonać parę zdjęć... Także chętni poczytam opinii, bo sam nie za bardzo wiem co o tym myśleć, a nie wiem jak delikatnie do tego podejść.
#zwiazki #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6499c0583f90e2bdbb3a3bed
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
bartek555

Po pierwsze 28 lat to juz za pozno na modeling, po drugie - w jakim wy kurwa swiecie zyjecie? Instagram wam totalnie mozgi powyjadal. Ktos zaprasza do hiszpanii na 3 dni laske, ktorej exp to pewnie 3 zdjecia dla jakiegos nolnejma. Przeciez to jebie z kilometra.

Basement-Chad

Zaproponuj, że pojedziesz z nią

Curumo

Jak ją puścisz, to wróżę Ci piękne 3 dni z własnymi myślami.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Nie mam pojęcia co zrobić z swoim życiem.
Mam 21 lat, nadwagę ledwo zdaną mature i gówno studia w trakcie czyli zarządzanie na UŁ. Doświadczenia, umiejętności i kwalifikacji kompletnie żadnych. Zainteresowań brak. W żadnym języku poza polskim słowa nie umiem powiedzieć. Najchętniej to chciałbym nie żyć, jednak z moimi zdolnościami coś zepsuje i zostanę kaleką.
#zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6496e2ca3f90e2bdbb3a3acc
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
anonimowehejto

OP: @Jason_Stafford: @moderacja_sie_nie_myje: jestem gruby nie widzieliście mnie bez koszulki. Na razie zaczynam spacerować by schudnąć.Jem to co jest w domu czyli gówno bo mam 0 zł słownie zero złotych przy sobie. Chciałbym iść do pracy, ale nigdzie w okolicy nie potrzebują i jak pytam o pracę dostaje odpowiedź " damy znać". Jeśli macie jaką kolwiek ofertę to przyjmę.


@anonimowehejto: wolny papież. Jestem zbyt leniwy i głupi na Petersona i goginsa. Jakby rozwój osobisty by mi wychodził to bym teraz miał 10% bodyfat kilka firm i kilkanaście mieszkań jak ludzie z moich szkół, którzy się rozwijali. Ledwo daje radę słuchać filmów rozwojowych.




Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)


Zaakceptował: HannibalLecter

anonimowehejto

WolnyMirek: Zacznij robić cokolwiek, tyle ile jesteś w stanie udźwignąć ale rób to na poważnie i staraj się angażować tak jak tylko możesz. Chodzenie to doskonały początek. Chodź codziennie i zwiększaj stopniowo dystans. Każde jedzenie jest dobre ale staraj się skupiać na białku a zejdź z węglowodanów. Tłuszcz jest spoko, bo daje sytość. Obieraj małe cele, takie które jesteś w stanie zrealizować w widocznej przyszłości. Jak dopniesz jeden mały cel to obieraj kolejny. Jednocześnie zaplanuj coś dużego do czego prowadzą te małe cele. Najważniejsza jest dyscyplina. Musisz wziąć za sobie odpowiedzialność i nie możesz szukać wymówek.


Dasz sobie radę i ogarniesz ale musisz pracować!




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

anonimowehejto

PrzyjemnyRozbójnik: niemusisz miec pieniedzy zeby zaczac sie odchudzac, tym bardziej chodzic na silownie. mnostwo cwiczen zrobisz totalnie za free w domu lub co lepsze na dworze. waga nie jest tragiczna. wstajesz rano o 6 i godzinke biegania. jedzenie- tez nie musisz miec wiecej kasy zeby lepiej jesc, to mit., podlicz ile teraz wydajesz wywal wszystko smieciowe i sie zdziwisz. sam to przerabialem, wypracowalem metode na szybkie chudniecie - bez jakis tajemnych metod. moze jakby byl ktos chetny to pomoc za $?


ale wracajac - zmien mental. siedzi ci to w bani niestety,




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Mówią ze karma to dziwka i ze często wraca. Zawsze wierzyłem w takie brednie jak w to ze ziemia jest płaska. Tak było dopóki sam nie dostałem w ryj od życia i teraz leżę w czterech ścianach, przykuty do łóżka cały dzień przeglądając hejto i internety, licząc na to ze ktoś się choć na chwile pofatyguje i przyjedzie w odwiedziny. Niestety. Jestem sam jak palec, bez nikogo kto mógłby choć na chwile oświecić te puste jak próżnia życie samotnego chama i zgreda.
Cale moje, bądź co bądź, "udane" życie, opierało się na ciągłym doskonaleniu siebie. Zawsze byłem głodny wiedzy i z każdym kolejnym problemem czy zagadnieniem, starałem się spoglądać z innej perspektywy. Często gardziłem ludźmi którzy starali się być "głupio mądrzy", próbując udawać ekspertów w dziedzinach o których nie mieli bladego pojęcia. NIgdy za bardzo nie angażowałem się w żadne bliższe kontakty z ludźmi bo albo myślałem ze nie są dostatecznie "odpowiedni", albo zbyt głupi na to by być w moim kręgu zaufania. Jasne ze byłem pieprzonym egoistom i z perspektywy czasu, człowiek sobie uświadamia jakim pustym człowiekiem był. Zawsze darzyłem do perfekcji. Perfekcji która sprawiła ze wszystko inne się nie liczyło. Często stawiałem sobie mury by uniknąć jakiegokolwiek rozproszenia ze świata zewnetrznego. Wszystko musiało być idealne. Więc i ja starałem się być idealny a co za tym idzie - wszyscy inni byli gorsi. Tak więc większość imprez kończyła się kłótnia z którymś z uczestników. Zostałem nieraz wyproszony lub często również już ponownie nie zaproszony w te same kręgi. Ludzie zaczęli mnie po prostu pomijać i omijać. A ja to akceptowałem i wmawialem sobie ze to nie ja jestem problemem lecz oni. W pewnym momencie jeden z nielicznych znajomych, który jeszcze "jako tako" utrzymał ze mną kontakt, miał poważny problem z którym zwrócił się do mnie. Była to dość skomplikowana sytuacja, której historie pominę lecz w skrócie - byłem jedyna osoba która znał która mogła mu pomoc. Wiedziałem ze historia jest prawdziwa i wiedziałem ze wszystko o co prosił miało swoje podłoże w rzeczywistości. Niestety moja rzeczywistość polegała na tym iz kierowałem się zasadami typu "aby coś osiągnąć trzeba coś poświęcić" oraz "nie oczekuj pomocy od innych i o nią nie proś a przygotuj się odpowiednio by ta pomoc sam sobie zapewnić". Tak więc odmówiłem. Prosił wiele razy. Wciąż odmawiałem i odmawiałem...
Nie wiem jak się to skończyło ponieważ kontakt się całkowicie urwał a mnie tez nie za bardzo to interesowało. Dla mnie było to jak reklamy telewizyjne - nie miało to żadnego znaczenia. Sytuacja została wymazana z mojej pamięci.
Az do chwili kiedy to ja znalazłem się w sytuacji która można podsumować słowem "beznadziejna". Na co liczy każdy w sytuacjach kryzysowych? Bliskich? Rodzine? Znajomych? Czyli inaczej mówiąc - wsparcie bliskich.
Nie jestem żadnym z tych bogaczy jeżdżących super samochodami i domami z 20 sypialniami. Oczywiście ze finansowo jestem w wyśmienitej kondycji i co? A no właśnie refleksje przychodzą jak już wszystko inne odeszło. I po co to pisze? Nie wiem. Nigdy nie komentowałem, nie pisałem na żadnych forach, po prostu przeglądałem lecz ostatnie tygodnie to nic innego jak nadzieja ze będzie jakieś jutro więc co mi innego zostaje jak nikogo innego nie mam więc pisze te bzdury tutaj. Tyle.
Osiągnąłem sukces zawodowy a sięgnąłem dna jako człowiek.
Tagi niech będą: #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6492b8b83f90e2bdbb3a39db
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Roche

Cyt. "Zawsze darzyłem do perfekcji" "byłem egoistom "itp.

To... w którym miejscu rozminąłeś się z perfekcja w ortografii?

Nie współczuję Ci. Osobiście nie lubię ludzi, którzy gardzą innymi, majac siebie za lepszych, a już pisownią pokazałeś, że wiele się od innych nie różnisz.


Mimo to życzę wyjścia z problemów jak i zmiany podejścia.

irbis9

Zorganizuj przemianę swoich prochów w diament, są firmy od tego, opłać, walnij magika i ciesz się doskonałością.

tmg

@anonimowehejto A ja Ci powiem tyle, ze dobrze wszedzie gdzie nas nie ma . Ciesz sie ze odzyskales wolnosc i nie jestes zalezny od nikogo. Ja tez nie mam przyjaciol i dobrze mi z tym. Docen zalety tego co masz. A jesli Ci czegos brak to jest czas by to poprawic. Badz stoikiem i wszystko sie ulozy OK.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Jestem alkoholikiem... Ale nie za bardzo chce coś z tym zrobić.
W sumie interesuje mnie wizja zaprzepaszczenia wszystkiego czego się dorobiłem, ucieczki do Ameryki południowej i życia tam w jakichś slamsach... Bez problemów jakie mnie dzisiaj spotykają, tylko zebranie kilka peso na fawele i picie...
#alkoholizm #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #649220bc3f90e2bdbb3a399b
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Kanciak

Pojedź sobie do Ameryki południowej i zobacz jak to wyglada, obiecuje ze wróci ci motywacja.

PrzegralemZycie

@anonimowehejto taki wyjazd do takiego miejsca to praktycznie samobój

e5aar

@anonimowehejto jak już to przyznałeś przed sobą to już cześć sukcesu ;)

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Cześć.
Mam jedną znajomą, z którą w ogóle w ciągu roku się nie widuję tylko na jej urodzinach bądź sylwestrze. Ze dwa dni temu dostałem znowu zaproszenie i wstępnie powiedziałem, że będę a z drugiej strony nie rozumiem za bardzo czemu mnie zaprasza skoro nie mamy kontaktu.
Jak po zaproszeniu napisać co słychać u niej licząc na dłuższą wypowiedź to napisała " jakoś żyję" i nic więcej.
Studiujemy w tym samym mieście i jak napisałem do niej czy robi coś w tym tygodniu i by sie spotkać to nawet nie odpisała. Z jednej strony ją lubię,ale z drugiej mam mieszane uczucia. #logikarozywchpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #649194973f90e2bdbb3a38ce
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
e5aar

@anonimowehejto Masz ograniczona liczbe osob, z ktorymi mozesz sie blisko trzymac. Jezeli masz duzo takich osob, to oznacza, ze z nikim nie jestes blisko. Wiec dawkujesz jak mozesz, sam mam 'okazje', gdzie dzwonie do ludzi z ktorymi na codzien sie nie koleguje, a do tych okazji to sa podstawa. Urodziny to jedna z takich imprez, rowniez meskie wypady. Dla mnie byloby to mile, ze ktos mnie zaprasza regularnie raz w roku, a Ty jeszcze marudzisz, no iks kurwa de.

anonimowehejto

OP: @travel_learn_wine: idę i zawsze fajnie jest tylko ja np. bym nie zapraszał ludzi, z którymi nie mam kontaktu.


@rafal155: po sylwestrze miała się odezwać i nic a jak do niej napisałem jakiś czas później to też nic.


@travel_learn_wine: @rafal155: jest też tak, że jestem jedynym, z którym nie ma za bardzo kontaktu, oraz z roku na rok parę osób się zmienia




Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)


Zaakceptował: HannibalLecter

anonimowehejto

OP: @e5aar: no to już limit bliskich chyba wyczerpałem bo tylko z mamą jestem blisko a reszta ludzi też ma pełny limit bo nie ma czasu. Na męskim wypadzie nigdy nie byłem więc nie rozumiem odniesienia. Skoro tobie by było miło to się zamieńmy iks de.


@Boltzman przede wszystkim nie zaproszę bo i tak nikt by nie miał czasu. U mnie nic się w życiu nie zmienia, oraz nie mam tematów do rozmowy bo z wszystkimi ma regularny kontakt i mają wspólne żarty. Martwi mnie też, że głównym motywem będzie tęcza i jest to mocno lewicowe środowisko a ja nie mam nic tęczowego i boję się, że będę nazwany faszystą czy komentarze będą czemu nic takiego nie mam.




Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)


Zaakceptował: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Zawsze w życiu czułem się jakbym dla kobiet był tylko i wyłącznie planem B, kołem ratunkowym. Kiedy moi rówieśnicy dostawali szanse i mogli szaleć mimo ze z natury byli bardzo podobni do mnie, ja tylko obserwowałem i próbowałem zrozumieć czemu jest tak jak jest, czemu mi się nie udaje.
Kiedyś musiałem zabiegać o partnerkę a i tak się ode mnie odwracała. Nie bylem natrętny. Gdy odpuszczałem kontakt, ta wracała jakby nigdy nic dając mi znacznie więcej uwagi która była zawsze tylko pozorna a ja się na to nabierałem. Czułem ze kobiety mną pogrywają i było mi smutno kiedy slyszalalem historie w stylu ze Marta z która się spotykałem przespała się z Lukaszem którego znala krócej ode mnie.
Odizolowalem się na kilka lat od wszystkiego co było dla mnie destrukcyjne i zacząłem nad sobą pracować. Skupiłem się na pracy, zebrałem ciekawe kontakty, popracowałem nad swoją sylwetka która nigdy raczej zła nie była. Związałem się z partnerka ktora nie była idealna ale pomogła zbudować wrażenie ze dla innych kobiet stałem się bardziej atrakcyjny. Jeździłem z nią po świecie, dużo podróżowaliśmy a i relacje z tego staly się dla mnie standardem. Od tego czasu wiele się zmieniło, nagle kobiety zaczęły do mnie uderzać.
Niektóre nadal traktują mnie z dystansem jako plan B szczególnie te trochę młodsze ale są tez takie które mysla o mnie tylko powaznie. Przestało mnie to jarac. Jedna na wieść o tym czym się zajmuje, czym jeżdżę nie chciała mi dać spokoju. Nie potrafię wyperswadować z głowy mysli ze te wyszalaly się wcześniej i teraz z uwagi na to ze zbliża im się data przydatności szukają bezpiecznej przystani. A ze jestem nadziany na kasę to chcą to wykorzystać.
Każda randka na której jestem ma potencjał by skończyć się u mnie w łóżku ale jak na drugiej randce słyszę deklaracje ze kobieta chce się osiedlić, planuje małżeństwo i dzieci to ja od razu odpadam. Odezwały się do mnie nawet te które mnie kiedyś odrzucały. Zaliczyłem jedna z nich kilka razy tylko po to by później ja zghostowac, po czym zostałem na messengerze zwyzywamy od najgorszych. Z inna zrobiłem podobnie, 29 latka, byłem z nią 4 miesiące, chwaliła się mną wszędzie, ale nie żywiłem do niej żadnego uczucia i odpuściłem. Na pytanie czemu powiedziałem ze nie jestem gotowy i ze czuje od niej presję. Krzywo na mnie spojrzała twierdząc ze jestem Piotrusiem Panem który ciagle chce być dzieckiem dając sprzeczne sygnały i ze generalnie powinienem dorosnąć bo w moim wielu (30 lat) powinienem być bardziej dojrzały. Może i ma racje ale na ten moment chce sobie zrekompensować te wszystkie lata w których wiele straciłem.
Jest mi z tym ciezko. Nic nie czuje. Wole chyba być sam i bawić się kłamiąc i obiecując wszystko to czego zażyczy sobie partnerka by później zerwać niż być planem B czy kołem ratunkowym. Chodzę do psycholożki od pol roku, ale efektów brak. Nie wymagam zbyt wiele, nie chce żeby partnerka widziała we mnie kolo ratunkowe.
#zwiazki #milosc #kobiety

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #649047403f90e2bdbb3a3803
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
tmg

Przewrażliwiłeś się na bycie beciakiem i reagujesz alergicznie i podejrzliwie na każde zainteresowanie. Skoro pracowałeś nad sobą i poprawiłeś swoje skile to może stałeś się atrakcyjniejszy i przeszedłeś do samców alfa (ale ciągle myślisz o sobie jako beciaku). To że kiedyś przegrywałeś rywalizaję to przeszłość. Nie myśl o tym, ta gra się nigdy nie kończy a Ty teraz wygrywasz. I czym się martwisz? Jak nie chcesz przechodzonych 30dziestek to ruszaj na niewyszalałe 18nastki. Wtedy już chyba uwierzysz żeś opcja A a nie B? To najlepsza terapia w Twoim przypadku.

anonimowehejto

Aaaa: Popracuj nad tym co masz pod kopułą, bo za dobrze się tam nie dzieje. Mścisz się na kobietach które nic ci nigdy nie zrobiły (pomijam te co cię odrzucały). Masz ogromny ból tyłka że kiedyś ci nie szło a teraz sie brandzlujesz do tego kiedy to ty jesteś górą. W środku wciąż tkwi w tobie zakompleksiony i sfrustrowany dzieciak, a twoje postępowanie nie doprowadzi do tego że stworzysz zdrowy, udany związek.


Szalej tak dalej, obudzisz się w wieku 35 lat kiedy zorientujesz się że nie ma żadnych kandydatek na stałe partnerki, bo do wyboru będą samotne matki albo przeorane rozwódki (nie, 25-latki wcale nie będą ochoczo zainteresowane 10 lat starszym gosciem z innego pokolenia xD). Będziesz pluł sobie w brodę że odrzucałeś te chętne na ustatkowanie 29-latki ;) One sobie szybko znajdą kogoś innego, a tobie zostaną dosłownie odpady, bo przegapisz odpowiedni moment gdy byłeś zajęty bawieniem się w dziwnego rodzaju zemstę.




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

anonimowehejto

Aaaa: @hellgihad: Laski którym wystarczy pomachać portfelem czy przewieźć autem to raczej nie są dobre materiały na wartościowe partnerki ;) Na jednorazowy seks - jasne, bez problemu, natomiast mało która rozsądna i mająca olej w głowie dziewczyna będzie chciała tak starszego męża. Jak jest 25 i 35 to jeszcze wydaje się spoko, ale facet zacznie siwieć, łysieć i obwisać po 40 a ona będzie wciąż młodą 30 letnią dziewczyną to zaczną się problemy




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Jeśli wstydzicie się za coś głupiego co zrobiliście to łapcie moją historię z wczoraj, może poczujecie się mniej glupio. Dalszemu szwagrowi przyjaciela zmarł ponad miesiąc temu brat na raka, młody chłopak. Niestety o tym zapomnialem, no i nie skojarzylem ze to ten gosc ktoremu wlasnie brat zmarl. Wczoraj przy piwku opowiadałem temu szwagrowi, jak probowałem powstrzymać śmiech kiedy znajoma kazała mi przekazać mojemu wujkowi że ktoś z jej rodziny zmarł i gdy ten szwagier się zniesmaczył, ja próbując zmienić temat przeszedłem do historii jak śmiałem się na stand upie jak Syrek-Dąbrowski opowiadał jak prawie zmarł na raka mózgu.
Wstyd mi w chuj, wyszedlem na debila a sluchali nas inni ludzie na dodatek xd poza tym wspolczuje gosciowi i mi mega glupio, ale mam kurewska skleroze i nieogar

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #648f66cd3f90e2bdbb3a374c
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Pan_Buk

@anonimowehejto Spoko. Jak masz taką sklerozę, to do jutra zapomnisz o tej sprawie i wstyd minie.

anonimowehejto

OP: Dalszy szwagier*


Narzeczony siostry żony przyjaciela xD




Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)


Zaakceptował: HannibalLecter

PinkSushi

Ogólnie to nawet jakby mu brat nie zmarł, to i tak jakieś suche i nieśmieszne tematy wrzuciłeś :v może tylko tak się wydaje przez skrótowe ich przedstawienie, ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić zabawną opowieść przy piwku pt. 'jak probowałem powstrzymać śmiech kiedy znajoma kazała mi przekazać mojemu wujkowi że ktoś z jej rodziny zmarł'

Zaloguj się aby komentować