@MrMareX No dobrze, ale wyciągasz średnią marżę z brażny gdzie dominuje model jakiś sklep, gdzie przychodzisz często i kupujesz różne towary (nie tylko mrożone), następnie przeliczasz to na warunki jeździ sobie furgonetka z melodyjką i czasem zatrzymuje się by coś sprzedać. To bez sensu, takie Family Frost nie będzie typowym biznesem, który raczej operuje gdzieś w okolicach średniej, tylko może od niej znacznie odbiegać.
Co do samego wpisu, zwróć uwagę, że na każdym kroku masz Żabkę, a niszy po tych furgonetkach nic nie wypełniło. Jestem na tyle stary by pamiętać te furgonetki i ich lody były małe, niedobre oraz drogie, po jednym zakupie warzywniak obok jakoś zyskał w moich oczach, szczególnie że był obok od rana do wieczora, a nie tylko czasem.
Jakieś próby szacowania zysków przez przychody nie mają żadnego sensu, możemy tylko gdybać czy ta firma w ogóle przynosiła zyski w momencie zakupu czy to były jednak straty (kupno biznesu przynoszącego straty, ale posiadającego np znaczny majątek w postaci linii produkcyjnych wciąż może być opłacalne) oraz co ważniejsze jakie były jej perspektywy na przyszłość.
Firmy działające w internecie to też złożona sprawa. Faktem jest, że inwestorzy płacą obecnie za nadzieje na zyski w przyszłości, na to że modny portal obecnie jest bardzo popularny i za parę lat przekuje to w solidny zysk, a my będziemy tymi, którzy kupili akcje gdy jeszcze były warte "grosze", ew firma może nie przyniesie zysków, ale sprzedamy akcję gdy hype będzie jeszcze większy i wciąż zarobimy swoje.