#retrocomputing

7
65
Ponieważ kilka osób pytało jak znaleźć listę najważniejszych konsol przenośnych, wstawiam pomocną grafikę Jeśli ktoś złapie zajawkę na ich zbieranie, polecam zacząć od Sony PSP ponieważ jest w 100% zhackowana więc można wgrać emulatory innych konsol (PlayStation 1, NES & SNES, Sega Mega Drive i każdy Gameboy + kilka innych) i łatwo znaleźć ROM'y gier na PSP. Do tego są przejściówki na karty Micro SD (128gb max) więc można mieć naprawdę dużo gier. Nie są też bardzo drogie bo bardzo dużo się ich sprzedało i można znaleźć naprawdę w dobrym stanie za około £50 na eBay.co.uk (niestety dochodzi cło i wysyłka ale i tak myślę że warto). Polecam olać pierwszy model i kupić drugą wersję "Slim" (PSP-2000) która jest najlepszym modelem PSP.
#retrogaming #retrocomputing #gry #retrogry
fc60e50d-fef7-4eb3-bd8d-f9a8e0522695
Sensination

@Test_Testowy, wersja 3000 nazywała się PSP Street i była zrobiona najtańszym możliwym kosztem aby wycisnąć ostatnie soki ze starego hardware dlatego właśnie ma ten problem z ekranem gdyż użyli bardzo tani panel. Do tego to jedyna wersja która ma dźwięk mono gdy gramy bez słuchawek.


Jeśli chodzi o eBay to myślę że to dobry pomysł, coś postaram się napisać.

Test_Testowy

@Sensination Akurat tutaj mylisz modele. Wersja 3000 to nie wersja Street.

Po lewej jest PSP-3000, po prawej jest PSP Street. PSP-3000 bliżej do wersji 2000 (różnią się właśnie ekranem i tym, że 3000 ma wbudowany mikrofon) niż do wersji Street

38163dd8-4ed3-4615-8504-c002177626c2
fef06fb8-a61a-4595-9ced-456a246fa5f0
Sensination

@Test_Testowy, rzeczywiście, masz rację! Dzięki za sprostowanie

Zaloguj się aby komentować

Zeszło mi na wspominki, przy piątkowym piwku.
Jest mniej więcej połowa lat '90. Typowa, ponura, szara jesień w Polsce. Bieda w kraju (w którym kilka lat wcześniej zdenominowano złotówkę) aż piszczy.
Jeśli chodzi o informatykę, to chłopaki na osiedlu mają kilka Commodore 64, głównie jednak królują "Pegasusy".
Do kolegi, który ma Amigę 500 trzeba jeździć na drugi koniec miasta (a i tak po to głównie, żeby popatrzeć jak jego ojciec ciśnie w Prince of Persia). Powiew zachodu, w postaci Pentiuma 166 MMX, którego dostanie mój kuzyn, jest wciąż odległy o kilka miesięcy. W szkołach podstawowych o komputerach jeszcze nikt nawet nie słyszał (miasto średniej wielkości w środku Polski).
Zaopatrywanie się w soft (wiadomo, głównie gierki) do mojego poczciwego C-64, polega na wyprawie na lokalny bazarek, gdzie kupuje się spiracone kasety (na luksus w postaci stacji dysków nikogo nie było stać). Kasety te w znacznej mierze pochodzą z RFN, gdzie miejscowi wyrzucają je na śmietniki, bo w Niemczech era 8 bitowców dawno już minęła. Kupno takiej kasety to zawsze rosyjska ruletka, bo w większości są one używane - więc albo będą miały swoje lata i będą zarżnięte, albo mogły być nagrane na tak rozjechanej głowicy, że się ich nie da odczytać (tak, chodzi o to słynne ustawianie śrubokręcikiem głowicy w magnetofonie).
I nagle, w tej całej ponurej Cebulandii, pojawia się promyk czegoś nowego. W jednym ze sklepów komputerowych, do których zazwyczaj przychodzimy z chłopakami poślinić się do Segi Saturn (ja jeszcze śliniłem się do Amigi 600, która była w sąsiednim komisie), pojawia się nowy produkt - oryginalne kartridże z grami do C-64, polskiej firmy Atrax. W tamtych czasach - kiedy niemal wszystkie gierki były piratami - kupno oryginału, NA KARTRIDŻU, z INSTRUKCJĄ i w PUDEŁKU, to był jakiś kosmos!
Kartridże nie były zresztą takie tanie, bo kosztowały - jeśli mnie pamięć nie myli, ok. 35 zł (dla porównania, oryginalna kaseta do C-64 z 4 grami, w tym samym sklepie kosztowała mniej niż dwie dychy, a kasetka z bazarku zazwyczaj ok. 5 zł). Jeśli ktoś zacznie się teraz śmiać, to przypominam, że wtedy średnie wynagrodzenie w Polsce nie przekraczało 1000 zł, więc "na dzisiejsze", te 35 zł to byłoby pewnie coś w okolicach 100 zł. W ten sposób, naciągając moją mamę na zakupy, zaopatrzyłem się w bibliotekę nowych gierek oraz - tu komodorowcy będą wiedzieli o co chodzi - kartridż z Basic'iem 8.0, z polskim syntezatorem mowy (ulubioną zabawą było później robienie sobie jajec z ludzi znalezionych w książce telefonicznej, którzy potem rozmawiali sobie z syntezatorem z komodorka :D).
Jeśli chodzi o same gierki w ofercie Atraxu, to poziom był bardzo nierówny. Wiadomo, opis na reklamowej broszurce budził wyobraźnię, ale często rzeczywistość później skrzeczała i zamiast "niesamowitej przygody za sterami kosmicznego myśliwca" dostawaliśmy zwykłego scrollera. Znaczna część gierek była chłamem, na który Atrax dostał pewnie licencję za paczkę fajek, inne z kolei budziły poważne wątpliwości, czy nie były jednak piratami (np. Ace 2088 wieszał się przy próbie zapisania gry, bo był ripem z dyskietki i na dyskietce zapis działał, a na kardridżu nie miał już jak). Zdarzały się też jednak absolutne perełki, jak "Wyspa" od LK Avalon (ta muzyka!) czy "Robbo" (grając w tę grę zamordowaliśmy z kuzynem zasilacz od C-64 - zapiekł się na śmierć po kilku dobach chodzenia non-stop, bo w grze nie było systemu zapisu). Był też "Władca" i "Kolony", "Vixen" (no, tu, wiadomo, bardziej chodziło o okładkę, niż o grę), czy "Rocky Horror Show".
Wspominam tamte czasy z nostalgią, bo chociaż wiem, jaki to był wtedy w Polsce syf, to ten pierwszy powiew polskiego kapitalizmu trwale zapisał się w mojej pamięci.
A w bonusie wrzucam skan oryginalnej broszurki reklamowej kartridży od Atraxu.
#komputery #commodore #retrocomputing #retrogaming #feels
0189195c-3977-4400-bb54-6ea2c185b579
7c292bb1-7609-4a7f-84b8-6e8be941a582
67d82948-1a84-4a35-bf1c-64c90cbd32de
upsidedownpl

feelsy mocno, dostalem C64 na komunie XD a razem z tym ksiazke pod tytulem "Podstawy programowania Commodore 64. Przewodnik użytkownika C64"... i od tego sie zaczelo

GODPL

@JohnLenin Pamiętam te czasy jak dzisiaj.


U mnie wyglądało to inaczej, bo na giełdzie w Warszawie (Grzybowska) mój wujaszek miał największą budę, w której x-copy na Amigę aż furczało, a tłumy wybierały z ogromnego katalogu co im przegrać na dyskietki, które zaraz kupią.


Amiga 500 była grana, aż nie wypchnął jej pecet, a moi starzy komuś jej nie oddali...


Na całe szczęście dwa lata temu dorwałem Amigę 600, wydałem dwa kilogramy pieniędzy, aby wsadzić jej wszystko co się da (w tym kartę SD, która zawiera każde demo, grę i zina jaki istnieje) i sprowadziłem dwa nowe Quickfire II.


Niestety gdy już nie miałem co do niej dodać to zaczęła się kurzyć, bo... frajda nie było granie, a zbieranie wszystkiego.


Teraz czeka aż przejdę na emeryturę, aby wszystko na niej ograć, bo nie mam na nic czasu i jutro syn mi się rodzi (na 90%) ;)

JohnLenin

@upsidedownpl miałem tę samą książkę. Nie wiem czy zauważyłeś, ale tam był błąd w druku i w listingach programów zamiast średnika był dwukropek. Jako dzieciak strasznie się piekliłem, że programy z tej książki nie działają :)).

Zaloguj się aby komentować

damw

@5tgbnhy6 bo to bardzo łatwy do nauczenia język i dzięki temu dość szybko możesz to "programowanie złapać"

5tgbnhy6

@damw w porównaniu do c czy cpp to tak, ale nawet wtedy chyba bym wolał zaczynać od JS albo PHP, bo pamiętam że ludzie mniej techniczni mieli problemy z konfiguracją środowiska, kompatybilnością tych binarek itd.

damw

@5tgbnhy6 ale my rozmawiamy o nauce podstaw programowania a nie zniszczenia komuś życia.


Pascal jest/był prosty i na jego podstawie nauczysz się podstawowych konceptów związanych z programowaniem.


JS to "toy language" który powstał w konkretnym celu i w oparciu o pewne konkretne założenia (np szybki, nie obiektowy język). I niestety ktoś wpadł na pomysł, że można go wykorzystać w innych miejscach i zaczęło to stwarzać dużo problemów (np brak klas. W którym es to dopiero dodali? Ec5 czy 6?) A potem jednak doszli do wniosku, że to dziadostwo się do niczego nie nadaje i musieli typescript opracować, bo JS nie nadawał się do większych projektów niż szkolne hello-worldy głównie ze względu na brak strong typing (które hehe były kolejnym założeniem na etapie projektowania tego języka).


O PHP już nawet nie wspominam - patrząc po stawkach to chyba najgorszy obecnie wybór. A i duża cześć projektów w nim napisana to wzór tzw spagetti-code.


Wybierając jeden z tych wskazanych przez ciebie języków, uczeń/student na start dostanie gigantyczną ilość "bad practice" których potem będzie ciężko miał się oduczyć (jeśli będzie chciał być dobrym programista i pisać niezły jakościowo kod).

Zaloguj się aby komentować

pescyn

Za MSX zawsze pierun, jak już będę młody, piękny i bogaty to sobie jakiś kupię - bo cena co lepszych wariantów niestety mała nie jest

Zaloguj się aby komentować

BillyManager

@radek-piotr-krasny Jeden z najlepszych jutuberow. Przyjemnie się go słucha i ogląda, widać że kocha to co robi. Nie to co to rakowisko na głównej youtube.


https://youtu.be/dwAK7ZP8Lpk

radek-piotr-krasny

@BillyManager często odpalam jako audio do zasypiania nawet nie patrząc. Z naszych to podobnie dobrze mi sie słucha Coleslav-a i Adama Śmiałka

pescyn

8-bit to kawałek epickiego jutuba, strasznie lubię jego programy i projekty, które czasem odpala

Zaloguj się aby komentować

Nebthtet

A dzisiaj masz w kieszeni kompa wielokrotnie szybszego od tego, który stał u mnie na biurku w 1997...

aceventura

@Nebthtet przypomniał mi się przeskok w wakacje 1997 z c64 na Pentium 166 MMX z modemem i napędem z CD. Prawie rodziców po nogach całowałem.

Nebthtet

@aceventura DOKŁADNIE TO! Mój pierwszy, własny pecet - P166 (bez MMX, a modem też miałam ciut później). Karta graficzna z 0,5 MB VRAM - dało się dokupić więcej (zbierałam z kieszonkowego) - i klon Sound Blastera. I premiera pierwszego Diablo... A w święta 1998 granie w Half Life już na Voodoo 1.


Mama na mojego blaszaka kredyt wzięła. A teraz to ja jej kompy kupuję


BTW - zapraszam do grajdołka PCMR -> https://www.hejto.pl/spolecznosc/pcmr

Zaloguj się aby komentować