#kwadraty

29
237

189 763 + 81 = 189 844


Dzisiejsze #mtb po #kwadraty


Powiem wam, że podziwiam niektórych. Dzisiaj zebrałem się w końcu po sześć odwlekanych kwadratów, bo ni cholery nie wiedziałem jak się tam dostać. Lasy bez żadnych sensownych ścieżek, na środku nich dość spora góra, a jeszcze od mojej strony tory kolejowe, to trzeba od boku jakoś wbijać.


Spojrzałem sobie zatem jak przejeżdżali te miejsca ci z topki na squadratach i większość podobna trasa. No to taką też zaplanowałem.


Ja pieeerdziele. Toż na mtb ciężko było cokolwiek tam jechać xD A i tak 10 minut wypychu, bo nie dość że stromizna straszna, to po prostu nie ma drogi, tylko jakieś wspomnienie o niej. Kręcenie mijało się z celem. Umachałem się jak kretyn na tych trawach, kamieniach i na przebijaniu się do "ścieżek", bo nie były połączone i jazda przez pająki i jagody...


No i tak zerknąłem. Jeden gość robił to na 160 kilometrze swojej trasy, drugi na... 240 :O Na gravelach. To pewnie masa pchania, albo glebienie. Podziwiam naprawdę, bo ja bym chyba kurwicy dostał robiąc takie gówno na takim etapie jazdy.


I jeszcze jak się rozpętała wichura akurat na powrót, centralnie w mordę. No ale dzisiaj wiedziałem, że będzie mniej przyjemnie, chociaż i tak jestem zadowolony, że mam ten syf za sobą xD


PS, na zdjęciu już szczyt górki i rzeczone lasy. A centralnie pośrodku "droga", choć na szczycie to i tak niezła w porównaniu do reszty.


<br />

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

791d7c65-0ab8-42ae-bedf-e9b34268e321
pingWIN

@onpanopticon widzisz, a mogłeś nie jechać "ścieżką" innych, bo ujebałeś się jak inni xD

c66ccf6a-6f0a-4ad7-85ca-4168f09a7c40
onpanopticon

@pingWIN już post factum wiem, że dobrze zrobiłem. Bo przecinałem też te, które pierwotnie sobie rysowałem. Były jeszcze gorsze, albo nie było ich w ogóle Stąd wyszło nieźle.

onpanopticon

@pingWIN z tymi górami to odnosisz do swoich okolic? xD No ja do Tatr mam jednak 100km więcej

Zaloguj się aby komentować

189 600 + 80 = 189 680


Dzisiaj #mtb i po #kwadraty czyli dzień jak co dzień.


Pięknie mi się dzisiaj ta trasa wyrysowała. Wszystkiego po trochu. Wyjazd o 19, to wieczór już bez patelni, powrót nocny. Wszystko tak jak lubię. Taki w sam raz wypadzik pod chillout i włączę sobie trochę fragmentów do ulubionych objazdówek.


<br />

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

059ccc18-e328-4ece-9d87-dec532a07881

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

189 390 + 86 = 189 476


Dzisiejsze #mtb po #kwadraty do Częstochowy. Jako że w tym mieście nie ma nic ciekawego, to wrzucam zdjęcie kebaba którego sobie kupiłem po wyjeździe z tego jakże zacnego miasta. Jeszcze sobie przypomniałem jak wygląda jeżdżenie po mieście i już mnie skręca na myśl o robieniu całego GOPu, a to już wkrótce, bo w 40 dni od których zacząłem zbierać od nowa kwadraty, już mam uberka 22x22 i niestety to oznacza napoczynanie powolutku tego molocha. To już wolałem w tę Częstochowę najpierw, bo można na raz obskoczyć.


Codzienne jazdy powolutku kończę. Chcę zrobić parę dłuższych trasek w lipcu, a na to trzeba wygospodarować czas. A tego nie zrobię inaczej niż nadganiając obowiązki. Komfort jeżdżenia już na tyle wysoki, że swobodnie można próbować coś dalej niż te setki. Choć zapewne początkowo niewiele dalej ;)

<br />

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

2c17f988-8867-43c8-81d5-ac44865d0b2d
pingWIN

@onpanopticon Fajny bieżnik kebaba, dobrze się toczy na asfalcie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

onpanopticon

@pingWIN świetnie, czuć jak zbiera zakręty po jelitach xd Oby tylko z rana szutrów nie było ( ͡° ͜ʖ ͡°)

pingWIN

@onpanopticon gorzej jak strzeli dętka.. oby Cię nie było wtedy poza domem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Trypsyna

@onpanopticon ale bydle! Spóźnione smacznego 😃

Shivaa

Po 86 km to bym dwa takie wciągnęła xd

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Giban

@Zielczan Serce rysujesz?

Zaloguj się aby komentować

187 195 + 81 + 74 = 187 350


Wczoraj i dzisiaj #mtb


No to mamy acziwmenta, 2000km w czerwcu, a jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa ;) #chwalesie


Ucieszyłem się, że będzie dzisiaj lało i dołożyłem trochę badziewnych leśnych ujebów do #kwadraty Dlaczego? Bo jestem głupi. A poza tym lubię symbole, gesty, celebrowanie. Może na swój sposób to robię, ale zawsze. W deszczu przejeździłem cały maj gdy zaczynałem kręcić. Wtedy nomen omen nie kręciłem nosem na pogodę, tylko jechałem. Więc teraz nie będę cymesik, wsiadamy i orzemy pole tym rowerowym strupem xD


Lecimy dalej, jest tyle acziwmentów do zrobienia. Ale teraz chwilka i możecie pić zemno kompot.


Czerwiec - 2005km (11k przewyższeń tylko, to będzie cel przyszłego miesiąca)


<br />

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

98e58a54-f87c-4835-82b0-925f5bbdd670
Furto

2k, a ja może ledwo przekroczę 1 xD

onpanopticon

@Furto Ty potrafisz grubo ponad 400 na raz, to jeszcze masz trzy dni i dogonisz xD

Furto

@onpanopticon po 3x400 bym brał urlop w pracy xDD Abstrahując od tego, że potrzebowałbym chyba przeszczepu skóry tam gdzie mnie obciera 😂

Zaloguj się aby komentować

No dobrze, spróbujemy zrobić coś ambitniejszego o #slowenia - nie wiem czy wyjdzie z tego jakiś quality content, ale może przynajmniej "content".


Nie wiem jak w Waszym otoczeniu, ale ja w mojej bańce odnoszę wrażenie, że Słowenia (przynajmniej nie mylona ze Słowacją) jest nadal takim luźnym skojarzeniem: ktoś tam coś widział w sporcie, ktoś tamtędy jechał na urlop na Chorwację, może nawet nocował w trasie. Ale żeby tak więcej wiedzieć - to nie do końca.


Zatem zacznę od kilku #ciekawostki o Słowenii:


  • Słowenia jest niewielkim krajem, powierzchniowo podobnym do województwa podlaskiego (20k km²)

  • Mimo to jest dwukrotnie gęściej zaludniona od wspomnianego (100 osób na kilometr)

  • Skoro już o ludności mowa: jest ich niewielu - około 2,1 miliona, czyli tyle co Warszawa i ze dwa-trzy przylegające powiaty

  • Jest trzecim najbardziej zalesionym krajem UE: 61% to lasy

  • Ma trzykrotnie większe PKB per capita niż Polska

  • ...i jest bardziej zadowolonym krajem - siedem oczek wyżej w rankingu niż Polska

  • Jest krajem z zaskakującym poziomem sportowym - ma sportowców w absolutnej światowej topce w bardzo wielu dyscyplinach (przypominam: ludności mają trochę więcej niż Warszawa!) - kolarstwo (Pogačar, Roglič, Mohorič, Novak, Urška Žigart), wspinanie (Janja Garnbret), siatkówka (kto śledzi, ten pamięta ciężkie boje), koszykówka (Dončič), skoki (rodzeństwo Prevc, Lanisek, Zajc)

  • Na terenie Słowenii znaleziono artefakt podejrzewany o bycie pierwszym instrumentem muzycznym stworzonym przez człowieka

  • Mają też najstarszą winorośl na świecie

  • I jedną z większych jaskiń udostępnionych turystom - jeździ tam nawet kolejka i występuje tam pewien rzadki płaz

  • Po słoweńsku spisany jest najstarszy tekst napisany w języku słowiańskim


No dobrze, to co tam robić i po co tam jeździć?


Przede wszystkim można spędzać #urlop aktywnie: miejsca dla siebie znajdą m.in. rowerzyści (szosa, gravel, MTB i downhill na trasach narciarskich), górołazi (ponad 10kkm szlaków, w tym najwyższy szczyt - Triglav - i jego via ferraty), narciarze (oczywiście), biegacze (też pewnie nikogo nie zaskakuje) i np. wspinacze (m.in. okolice Osp - jeden z topowych rejonów wspinaczkowych świata, chociaż raczej nie dla początkujących).


Kraj słynie też z wina i produkcji miodu (najwyższy wskaźnik pszczelarzy na 1000 osób w Europie). Posiada tylko 40 km linii brzegowej, ale da się tam również wypocząć stacjonarnie - na tym się nie znam, to sobie Czytelnik zgłębi samodzielnie.





No dobrze, tutaj zaczyna się nuda, będzie o mnie - można przestać czytać, dziękuję za uwagę.


Po co w ogóle tam pojechałem? Akurat napatoczył się długi weekend, a celem był #rower w #gory W Słowenii na dłużej do tej pory nie byłem, cel podpowiedział się sama, bo całkiem niedaleko granicy urodził się i mieszkał Tadej Pogačar, a po chwili szukania okazało się, że organizuje nawet swój event, polegający na wtarabanieniu się na szczyt Krvavec. A skoro już znalazł się punkt zaczepienia, to zrobienie planu na trzy dni było łatwe.


Być może będąc tak roztrenowanym jak ja (ostatnie trasy ponad 50km robiłem pół roku temu) powinno się zacząć od jakiegoś rozjeżdżenia na początek. Cóż, 1500 metrów na 50 km trasy to nie jest "rozjeżdżenie" a już na pewno nie "jakieś". Sztywniutkie podjazdy trzymające po 12-14% przez kilka kilometrów też na pewno nie pomogły - chociaż przynajmniej były krótsze niż (hehe) Monte Zoncolan. Trasa była krótka, ale wymagała podwiezienia się autem - akurat pan gospodarz miał dla nas wolny pokój i wpuścił nas do niego tuż przed 12:00 (ruszałem z Austrii), więc trzeba było wyrzucić graty, ubrać się, podjechać kawałeczek do parkingu przy cmentarzu (słoweńskie słówko na dziś: pokopališče) - i można zwiedzać.


Nie żebym widział wiele więcej niż moje przednie koło toczące się przez asfalt I to nie ze względu na zmęczenie - trasa prowadziła głównie przez lasy. To jest pewien problem - jeśli się ułoży fajnie trasę, to jest pewne ryzyko, że będzie sporo ostrej wspinaczki przez las, na szczęście są też miejsca, gdzie robi się rzadziej - i jest co oglądać.


Następny dzień to nie do końca regeneracja: sto kilometrów, 2500 metrów w górę. Trochę wspinania, trochę zjazdów po nawierzchni różnej, trochę szutrów (na oponkach 25c), dłuższy odcinek dnem doliny pod wiatr (na odcinku Bled-Krajn) i przerwa na bardzo przyjemne (i zimne) piwko 0% gdzieś pośrodku tejże doliny. Niby nic niezwykłego, ale jednak #czujedobrzeczlowiek Potwierdziło się, że w tych okolicach da się znaleźć tereny rowerowe dla każdego - po drodze choćby jechała kilkudziesięcioosobowa wycieczka emerytów (którą widziałem dwukrotnie, jechali jakąś pętlę w przeciwnym kierunku). Wygląda na to, że nie jest też obowiązkiem jeżdżenie po sztywnych ściankach, wolno szukać bardziej płaskich odcinków, nikt tego nie sprawdza.


No i w końcu - etap królewski. Akurat trafiliśmy na jakiś... kolarski event, więc trzeba było zmienić parking, bo na planowany nie wpuszczała już policja.


Trasa poprowadziła najpierw rozgrzewkowo przez jeden pagórek z kilkoma kilometrami szutru, a potem od razu główny cel, czyli Krvavec. Masa znaków ostrzegających o kolarzach, trochę ludzi (na szczęście zjeżdżających), napisy na asfalcie - widać że to często (i wyścigowo!) odwiedzany podjazd. Bardzo przyjemny, odcinków ponad 12% było niewiele, trochę dłuższych po 9-10%, a końcówka - z parkingu aż pod sam kurort narciarski - prawie po płaskim. Na górze restauracja, widać że wszędzie w standardzie jest piwko 0%, więc można bezpiecznie uzupełnić płyny.


Za podjazd daję pięć gwiazdek, więc jeśli ktoś planuje te okolice, proszę sobie koniecznie dopisać do listy! Do listy też warto dopisać podjazd pod przełęcz Volovjek - ten z kolei był pokonywany na tegorocznym Tour of Slovenia. Tu z kolei było milusio i pluszowo: tak 4-6%, miejscami odrobinkę bardziej stromo, tak akurat żeby nie schodzić z wygodnej kadencji 90 i cieszyć się widokami i dniem.


Końcówka trasy to - po pokonaniu szutrowego, stromego pagórka - prawie że płaski transfer do auta. Z przejazdem przez Rondo Tadeja i oczywiście Klanec. Na rondzie stoi figurka - kiedyś w koszulce Giro, obecnie w koszulce mistrza świata, a sama wioska... no, zwykła rolnicza wioska, to nie jest miejsce do zwiedzania, nie nastawiajcie się


Czy warto było jechać tak? (Bo z Polski jednak kawałek, a długi weekend jest krótki)


Tak, zdecydowanie. Przyjemne widoki, sporo dróg do wyboru, trochę wpisów na climbfinder, każdy ułoży tam coś pod siebie. Gdybym miał tam jechać na dłużej, to albo na łamany rowerowo-maszerowany wyjazd, albo na dwie lub trzy bazy noclegowe, żeby zobaczyć więcej.


Widoki są bardzo ładne (o ile wyjedzie się z lasu, bo ich - jak pisałem wcześniej - jest wiele, więc jest gdzie szukać cienia). Słoweńcy - mili ludzie, praktycznie każdy mówi po angielsku, jest jak się dogadać. Układając trasy trzeba wziąć pod uwagę asfalty i to chyba jedyny minus całej zabawy: jeździłem sporo po mniejszych, lokalnych drogach, gdzie głównie jeżdżą mieszkańcy i rolnicy, więc na zjazdach można się spodziewać nierówności, dziur, ale i szutru (i to niezapowiedzianego, ot - 20 metrów), no i żwiru. Serio, nie wiem co oni z tym żwirem: większość zakrętów jest pięknie osypana jakby się ciągle bali śniegu i chcieli pozostać w gotowości. Na szczęście zjazdów w których można puścić hamulce i cieszyć się życiem też było niewiele, więc mocniejsze dohamowania w ostrych zakrętach nie były jakoś bolesne dla serca.


Sieć dróg rowerowych jest zadbana i pomyślana: na skrzyżowaniach są drogowskazy, nic nie kończy się w krzakach, nie ma wyjazdów na krawężnik albo jakiegoś dziwnego nadkładania drogi: wręcz przeciwnie - wjeżdżając ma się pewność, że się zjedzie, kilka razy oszczędziliśmy sobie przepychania się w korku, jadąc po królewsku puściutką DDR i mijając korek. Widać, że jest to kraj mocno zrowerowany, kierowcy też jeżdżą ostrożnie i nie ma ani trąbienia, ani dojeżdżania do koła, ani robienia głupot - wszyscy się szanujemy i chcemy sobie razem dotrzeć do domu.


No i na koniec - język słoweński. W mowie brzmi tak, jakby ktoś mówił polską gwarą trzymając w buzi dwa duże kamienie. Z kolei w piśmie... jest uroczy. Oczywiście większość napisów można zrozumieć, ale są też perełki, takie jak "pipa" (kran), wspomniany już cmentarz, "avtopralnica" (myjnia) i masa innych.


Jako że jeszcze nie łaziłem tam po górach z buta, wspinać też mi się nie zdarzyło, pewnie za jakiś czas tam wrócę, zaliczyć nowe #kwadraty bo wpadło ich prawie dwieście.


Dorzucam kilka fotek w komentarzach - nie umiem robić zdjęć, więc pewnie nikogo nie zachęcę, ale robię co mogę.

#podroze #wycieczka #wycieczki #gruparatowaniapoziomu

55f3499e-cf1f-4b70-9311-17b873715552
Statyczny_Stefek userbar
radziol

@Statyczny_Stefek byłem kilka lat temu.

W stolicy oprowadzali za nas za co łaska studenci. Smutna historia kraju, który przez większość historii nie był niepodległy, dużo musieli robić od zera.

Nie wiem czy nadal, ale ceny na stacjach były ustalane centralnie, więc bez różnicy gdzie się tankuje.

ovoc

@Statyczny_Stefek dla mnie zrobiło się ciekawie od drugiej części wpisu. Piszesz więc, że na szosę to tak średnio dobre są te drogi? Szutry, żwir na zakrętach... Podejrzewam, że na Komoocie dało by się wytyczyć jakieś sensowne asfaltowe trasy.

Statyczny_Stefek

@ovoc Nie, to nie tak: po prostu na zjazdach bywają ujeby i piach. Ale trzeba wziąć pod uwagę ze 1) jeździłem drogami raczej dla ruchu lokalnego (w tym: rolniczego) i 2) przejechałem tylko niewielki wycinek. Na bardziej popularnych terenach (Krvavec czy przełęcz Volovjek) asfalt był od dobrego w górę.


Planując trasy nie bawię się w Komoota - wystarczy mi RWGPS pod rysowanie i nawierzchnię (pomijając krótkie fragmenty, na dłuższe odcinki byłem gotowy), bo i tak nie lubię korzystać z cudzych tras. Wzoruję się na publicznych rankingach wartych uwagi podjazdów, zderzam to z wyścigami szosowymi i sklejam w kupę, często jakimiś podejrzanymi ściezynkami zamiast ładnie, asfaltem, na podstawie heatmapy.

FriendGatherArena

@Statyczny_Stefek w hokeja tez dają rady. Kolejny utrzymali sie w Elicie w tym roku i w przyszlym znowu zagrają na MŚ. Zazdro w c⁎⁎j. Nie wiem jak oni to robią przy takiej liczbie osób

Zaloguj się aby komentować

Ragnarokk

@Statyczny_Stefek Dwa miesiące temu, ostatniego dnia pracy w starym biurze, wreszcie połączyłem yadinho domowe z pracowym. Skoczyłem w rankingu o połowę

Zaloguj się aby komentować

185 848 + 76 = 185 924


Dzisiejsza jazda #mtb bez przygód. Trasa po #kwadraty była bez udziwnień, wyszło dużo asfaltu, lasy względnie dobrymi ścieżkami to i średnia prędkość wzrosła, ale 21km/h jak na ten rower i tak mnie nieco zaskoczyła. A jechałem względnie spokojnie.


Lubię te spokojne wieczory po upalnym dniu. Przyjemna temperatura, wiatru brak. Po prostu się tak płynie. Taką pogodę bym sobie życzył na jakieś dłuższe dystanse (tą wieczorną, nie w południe xd)


Jak co tydzień, zamykam... tydzień z 534km na liczniku..


Czerwiec - 1632km


Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

8d0c2849-66d9-4c5b-9361-65bffd15a762

Zaloguj się aby komentować

185 371 + 102 + 74 = 185 547


Wczoraj i dzisiejsza stówka #mtb


Dzisiaj los oddał. Najgorsze fragmenty trasy posklejanej pod #kwadraty weszły akurat na strome górki i zjazdy. Czyli zapiąłem ciaśniej rękawiczki i urządziłem sobie typową zabawę mtb :D Umęczyłem się, ale miałem ogólnie dobry humor, więc wycisnąłem każdą endorfinę z tego etapu. Dawno nie miałem takiej frajdy i dawno nie zrobiłem tylu kilometrów na stojanowa i z d⁎⁎ą za siodłem (nawiasem d⁎⁎a ze stali, dzisiaj bez wkładki na twardym i nawet nie wiem że jeździłem).


Hmm, chciałem postawić na regularność w tym swoim powrocie do pedałowania. A wychodzi że dzisiaj był 46 dzien #codziennajazda


Fajnie fajnie, kręcimy dalej. Może za rok będzie jakaś forma, żeby przejechać ultra na sensownym dystansie.


Czerwiec - 1556km


<br />

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

56536f01-b047-41bc-b45d-547248408340
Gilgamesh

@onpanopticon j⁎⁎⁎ny, chyba spokojnie przebijesz mój zeszłoroczny czerwiec 1850 km ale ja miałem rywalizację w pracy, która mnie motywowała, sam z siebie bym tyle nie miał samozaparcia

onpanopticon

@Gilgamesh pewnie już bym miał tyle, gdyby mi głównie na kilometrach zależało, bo jednak mtb + gownotrasy po zadupiach jakie robię, to też średnie prędkości niskie, bo 19/20 a i 18 nieraz. Zależy mi na bezpiecznym odbudowaniu nóg i na teraz mi się podoba ten pomysł.


Niemniej docelowo to właśnie ciebie chciałem zagadać Bo wkrótce moje priorytety się będą zmieniać i przesiadka na gravela. A patrząc po wynikach, to kto jak nie ty będzie tutaj najlepszym fachurą ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Gilgamesh

@onpanopticon po pierwsze święta zasada, liczba rowerów w posiadaniu to zawsze n + 1, dodatkowy rower a nie zamiast oczywiście miałem okres, że ujeżdżałem głównie gravela ale jak to przyjemnie od czasu do czasu wrócić do MTB, którym wjedziesz wszędzie


jeśli chodzi o zasięg to już gravel robi różnicę, na MTB nie ma szans na wysoką średnią. Mój rekord na MTB 175 km średnia ok 19 km/h, a takim gravelem, nawet dziś gdy bomba mnie złapała przez silny wmordęwind spokojnie ponad 21km/h

pingWIN

No no, zaraz to Ty zamiast moje górki to chyba na Lajkonika się wybierzesz, co? 😉

onpanopticon

@pingWIN widziałem co Lajkonik robi z gośćmi do których nie będę miał podjazdu nigdy, także wątpię. Musieliby dać limit czasu pozwalający iść z buta xD


Żebym ja te twoje górki jakimś cudem zrobił to już sobie medal przypnę do piersi

pingWIN

@onpanopticon Nie no, Lajkonik to morderca, ale bardzo ładnie Ci idzie. Cudów u mnie nie trzeba, będzie tylko delikatnie (hehe) piekło i trzeba być w miarę z przodu roweru, żeby dociążyć przód Reszta to już psychika

Furto

Zrobiłeś w 2/3 miesiąca więcej niż ja kiedykolwiek w pełnym xD Przy czym ja nie jeżdżę codziennie i póki co się na to nie zapowiada. 100 na mtb, to jak 200 na szosie, klasa wynik.

onpanopticon

@Furto nie no, tyle to aż nie ze 150 może. Dzięki wielkie.


Nawiasem to zobacz jak już z siodłem poleciałem w przód xD kolano zaczęło pozwalać, więc agresywnie na łapy można przenieść. A gdybyś mi nie zwrócił uwagi to bym dalej pomykal gniotąc jajca ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Furto

@onpanopticon Teraz siodło ustawione elegancko 😃 Szosa, a góral to jest przepaść, tym bardziej, że u mnie płasko.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

184 954 + 71 + 80 = 185 105


Wczoraj i dzisiaj #mtb . Na zdjęciu droga do kwadrata przy lotnisku, całkiem klimatycznie z samolotami nad głową


Dzisiejsza jazda to patologia z mojej strony. Zaplanowałem sobie trasę typowo #kwadraty ale wydawało mi się, że fajne drogi. Wyszło aż 90% lasy/szutry i 10% asfaltu. W większości było jak w planie, ale reszta?


Niestety okazało się, że ni uja. Bo przez godzinę się tak masakrycznie styrałem, że głowa mała. Najpierw ujeby z tarką, a potem wpieprzyłem się w trawska wyższe ode mnie. Gdzie jest "droga" nawigowałem tylko gpsem, bo nic nie widać. Jechałem licząc, że zaraz to przelecę, bo w oddali na górce było widać jakąś wiochę. Nie chciałem też nawracać, bo musiałbym jechać taką samą drogą powrotną i wracałbym późną nocą, a byłem w koszulce.


No i wuj bombki strzelił, po wywaleniu się z tych trawsk trafiłem na czyjeś zwykłe pole i nie dało się jechać. Pół godziny ledwo pchałem rower i dolazłem do linii płotów. Przecież gdyby nikogo tam nie było, to ja bym się nie wydostał i musiał wracać tak jak przylazłem. Na szczęście jakaś starsza Pani mnie zobaczyła i przeszedłem przez jej plac xDD


A to tylko moje durne uparcie, żeby na siłę tam jeszcze zahaczyć. Mogłem już na tych ujebach zmienić trasę, to nie. Przejadę, bo przecież "przygoda".


W tych trawskach przywaliłem jeszcze w jakąś gałąź nogą i wszystkie następne siejki z roślin zbierałem na krew xD


Zabijcie mnie i nie pozwólcie się rozmnożyć.


Czerwiec - 1380km


Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

686e0146-3c5c-4e64-bc44-e2a33f72892a
d8ac12c8-de3d-410f-bf57-46937eb5674c
pingWIN

Zabijcie mnie i nie pozwólcie się rozmnożyć.


@onpanopticon NIGDY!! A kto moje obiecane okoliczne górki wypodjeżdża, HMMMMM?!?


Proszę dalej jeździć, obserwować i kwadraty polować, o! xD

onpanopticon

@pingWIN To teraz muszę incognito domykać obietnice, bo już wydałem zalecenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Jak dalej będę się tak błaźnił z planowaniem tras i tak się upierdzielał jak głupi wół w jakimś gównie, to te podjazdy okażą się przyjemnością xD Bo jak widać wyzwania treningowe mam niesamowite, szkoda że niezamierzone, tylko głupotą pisane

pingWIN

@onpanopticon te górki będą Twoim cichym zabójcą ( ͡° ͜ʖ ͡°) psycho killer

Zaloguj się aby komentować

184 143 + 73 + 27 + 31 = 184 274

Wczorajsze dwa, bo oczywiście musiała przejść ulewa i zagonić do chaty, więc przed i po, oraz dzisiaj 73.


Dzisiaj miało być wolniutkie i spokojne kręcenie #mtb po kilka #kwadraty i tak by było, gdyby nie to, że pojechałem w tereny gdzie nie lubię jeździć, bo nic tam nie ma. Okazało się, że dróg też, nawet dla mtb. Trzy razy musiałem nawracać. Raz, bo nie było... mostu xD Normalnie zerwany i nikogo widocznie to nie obchodzi. A pozostałe, bo droga mi "powolutku znikała" i już walcząc w jakichś trawskach orientowałem się, że jestem w zasranym szczerym polu i nawet nie wiem w którym kierunku miałbym niby jechać. Co z tego, że 80% trasy kręciłem sobie delikatnie, żeby trochę dać nogom spokoju i tlenu, jak się upierdzieliłem w tych ujebach tak, że zapiekałem nogi próbując jak najszybciej się oswobodzić z tego syfu.



Tereny tak cholernie nudne, że nie było czemu zdjęcia zrobić. Ludzie też jacyś wystraszeni obecnością pedalarza, widocznie to ja byłem największą atrakcją w tej okolicy. Dlatego tylko zdjęcie losowego ciaponga na powrocie, bo tak biedny sobie sam stał losowo w środku lasu, to go cyknąłem. Aaa nie, była jeszcze jedna atrakcja. Wysypisko śmieci. Waliło gównem przepotężnie przez dobre 10 kilometrów.


Czerwiec - 1229 km

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

184b53f0-ec57-4700-92b1-d25b0f75db82

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

183 752 + 225 + 2 + 2 = 183 981

Kaszebe Runda 2025 – dystans profesor


Mamy nowy dzień a czuję się styrany aby dać ładny opis ;)


Ogólnie forma dobra, średnia na całym dystansie wyszła 25,7 km/h także jestem zadowolony. Starałem się cisnąc od początku, gdyż z każdą godziną robiło się coraz goręcej, więc wiadomo było, że będzie „lampa” wyciągająca siły.


Dystansu profesor nie polecam, w porównaniu z doktorem wydaje się być na siłę wydłużony. Dodatkowe trasy prowadzą po głównych drogach co nie jest zgodne z moją filozofią jazdy na rowerze. Dodatkowo pomiędzy 2 a 3 bufetem była aż 70 km (sic!) przerwa. Niektórym zabrakło wody.


Miły akcent po drodze w miejscowości Asmus, gdzie miejscowi gorąco dopingowali, poczułem się prawie jak na wielkim Tourze :D


Trzeba też przyznać, że coraz więcej amatorów pcha się do zabawy #pdk Jeden kolo porwał się na ten dystans z poprzednim rekordem życiowym na poziomie 100 km. Nie wiem czy dał radę dojechać. Po połączeniu tras z innymi dystansami poratowałem jakiegoś gościa nową dętką gdy zauważyłem jak się męczy nieudolnie z klejeniem. Smutne trochę, że on już musiał tam się męczyć dłuższy czas i nikt mu nie pomógł


Specyfika rajdu (zorganizowane bufety na trasie) spowodowała, że jednego uczestnika wyprzedziłem 6 razy :D


No i oczywiście nowe #kwadraty

Max square: 26x26

Max cluster: 1866

Total tiles: 3744 (+77)


#gravel #rower

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#rowerowyrownik

2090af98-2a48-4e26-9347-86c256701f7f
Thereforee

@Gilgamesh Przypadkiem trafiłem na trasę i się zastanawiałem, skąd tyle rowerzystów dzisiaj. xD


Dopiero później mi ktoś powiedział że jest Kaszebe Runda. Ale ja to amator, takie dystanse są na ten moment dla mnie nierealne. Ale może kiedyś. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

d.vil

@Gilgamesh tak się wczoraj zastanawiałem, co to za zorganizowana akcja, gdy zrobiłem postój regeneracyjny w lesie. Cisza, spokój, koniec świata a mnie tu rowerzyści w tle co chwila przemykają

Furto

Gratki, za⁎⁎⁎⁎sta średnia jak na gravel i taką grzałkę. 70 km dziury to kosmos, na pewno bym wyzerował zapasy.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

vredo

@WujekAlien @Trypsyna Następny był na pielgrzymce 21,37

xd

WujekAlien

@vredo popularny dystans, co poradzę ;)

Zaloguj się aby komentować

Ragnarokk

@Statyczny_Stefek

Została paskudna dziura, ale trudno, wrócę kiedyś po nią.


https://www.youtube.com/watch?v=qvv7t8Y0iWk

Zaloguj się aby komentować