Mnóstwo ludzi jest uzaleznionych od kropli do nosa, które są dostępne bez recepty. A leki nasenne, takie, które działają, nie dość, że są na receptę, to jeszcze nie chcą ich od ręki wypisywać. Wolę być uzależniony od leków nasennych, których jedynym widocznym działaniem jest właśnie usypianie, niż nie spać normalnie. Żadne wychodzenie z domu itd. nic nie daje. Depresji itp. też nie mam. Jedyne czego się boję to wyrobienia tolerancji, że będę musiał tego łykać coraz więcej. Niczego poza tym. A prosić o to muszę jak narkoman albo kupować w necie erecepte z dziwnych stron. Mogę mieć łatkę "uzależniony" i co z tego? Przynajmniej śpię normalnie. W weekendy nie biorę, właśnie dlatego żeby zmniejszyć, ew. opóźnić ryzyko wspomnianej tolerki.
#przemyslenia #bezsennosc











