@Dudleus Przechodziłem całą drogę od totalnego przegrywa i spierdoxa do ogarniętego gościa, który nie ma problemu ze swoim wizerunkiem, rozmowami z kobietami itd itp.
To zabrzmi banalnie, ale najpierw to trzeba wyjść z dna. Zależy o jakim dnie mówisz, praca nad sobą może zacząć się od dzisiaj. Zawsze wszystko kończy się i zaczyna na sobie, więc to siebie trzeba wziąć na warsztat. Zależnie czy jesteś w dołku fizycznym (złe zdrowie, nadwaga, słaba forma), finansowym (brak pracy, niewystarczająca wypłata, kredyty), psychicznym (depresja, ocd, bpd), czy emocjonalnym (kryzys życiowy, żałoba), można zacząć pracować nad tymi aspektami i po kolei je poprawiać.
Ubrania? Przede wszystkim trzeba wyrobić sobie jaki taki styl, chodzić ubranym schludnie, porządnie i czysto. Do tego akcesoria typu zegarek, pasek, buty dobrane kolorem do paska i reszty ubioru i to tyle na początek.
Nie wiem jakie masz zdjęcia i nie wiem czy po Tobie widać desperację. Na pewno widać po postach... jak tak samo gadasz z kobietami, to słabo.
W każdym razie praca nad sobą zaczyna się od zmiany nastawienia, poprawy małych rzeczy po kolei i dyscypliny. Horyzont to nie jutro, czy za tydzień, horyzont jest długofalowy, bo walczysz o swoją przyszłość, a nie o matcha na tinderze. Znasz siebie najlepiej, wiesz z czym możesz mieć problem. Warto zrobić research w necie, żeby zacząć wyłapywać po kolei co można poprawić. Są dobre książki do samorozwoju, które nauczą jak w sobie wyrobić dystans, poczucie humoru, pewność siebie, które pokażą jak walczyć ze swoimi demonami, jak zaakceptować siebie itd.