#zalesie #psy Stracilam dzis ukochanego przyjaciela. Niedawno byla 8 rocznica jak Maciek u nas zamieszkal. Jak ktos kojarzy moje wpisy - to Maciuś pochodzil z tego domu gdzie kobiecie odebrali 78 psów. Co tam przeżył tego nikt nie wie ale na pewno nie nic dobrego. Jak do nas trafil nie potrafil nawiązać kontaktu wzrokowego, nie wiedzial co to zabawa. Ale u nas bardzo szybko zamienil sie w cudownego piesa, kontaktowego, wesolego. Trochę zdominowal naszą suczke Zosię a ona najpierw trochę przeżyła ze nie jest już jedynaczką ale zgrali się dosyć i tworzyli fajne stado. Gdy zdarzalo sie że jakiś pies byl agresywny w stosunku do Zosi to Maciek stawal w jej obronie, raz wlasnym ciałem zaslanial ją przed owczarkiem. Ostatnio cieszyliśmy sie z przeprowadzki do domu bo nasze psy zyskaly podwórko. Maciek strasznie sie z tego cieszyl. Kazde nasze wyjscie na ogród to byly jego wesołe podskoki, rundki dookoła szklarni, bieganie za zabawkami i zakopywanie jablek w ziemi. Radosc z tego podworka az z niego promieniała. Dwa dni temu wieczorem zauwazylam ze jest lekko osowiały ale teraz okres roznych wirusów więc czekalismy na rozwoj wypadków. Wczoraj zaczął wymiotowac przezroczystm płynem i jak wital mojego męża po powrocie z pracy nagle zaskomlał. Wieczorem juz widzielismy ze jest oslabiony. Ale nic jeszcze nie wskazywalo na tragedie. W nocy jego stan juz mnie niepokoił na tyle ze probowalismy się skontaktować weterynarzem w Zamościu ktory jako jedyny dyzurowal w nocy ale okazalo sie ze juz dyzurow nocnych nie ma i nie ma ich nigdzie w najblizszej okolicy. Zostalo nam czekanie do 10 rano na otwarcie gabinetu u nas. Jeszcze o 5 rano jak moj maz wychodzil do pracy Macius spal na wersalce czyli ze dal rade sam wskoczyc. A o 9 rano leżał juz z rozjechanymi łapkami i nie byl w stanie wstac. Jiz przed 10 siwdzialam z nim pod gabinetem. Weterynarz przyjal nas natychmiast i od razu zauwazyl ze coś jest nie tak z głową, brak czucia w lapach, lekki oczoplas, brak odruchów. Pobrano krew do analizy i wyszla hemoliza silna, oprocz tego bardzo niskie cisnienie krwi, bylo juz podejrzenie ze mozg moze byc niedotleniony. Dostał kroplówkę ale podczas kroplowki zaczal miec problemy z oddychaniem i serce zaczęło stawac. Dostal zastrzyk z adrenaliny ale to nie poprawilo pracy serca wiec dostal drugi zastrzyk tym razem w żyłę i to tez nie przyniosło efektu. Weterynarz zaproponowal eutanazje ale Maciuś nie doczekal zastrzyku. To byl taki dobry piesek, pomogl mi odchowac male kociaki, asystowal mi zawsze przy zabiegach przy mamie jakby czul sie w obowiazku pomagac mi przy babci. Nieraz przy tym przeszkadzal troche ale nigdy go nie upominalam tylko chwaliłam bo wiedzialam ze robi to by pomóc. A teraz nie ma juz Maciusia. Najbardziej boli mnie to że najbardziej z wszystkich cieszyl sie tym domem i nie mial okazji sie nim nacieszyc. Nie potowarzyszy nam podczas wiosennych orac w ogrodzie, nie polezy sibie w cieniu w lecie, nie poobszczekuje przechodniów... Przyczyną mogla być trucizna (nie mial żadnych objawow choroby i według mnie to najbardziej prawdopodobne) Tak mi cię juz brak Maciusiu, tak pusto bez ciebie w domu. Kocham cię i przepraszam, ze nie moglam ci pomóc

ae41f121-ccd7-459a-90d8-d039f3c2590e
10f9403a-8636-440d-95fc-9882c5d40a8f
0a971c53-1eca-4ad9-9e27-54f2cc28e3d1

Komentarze (35)

zuchtomek

@serotonin_enjoyer Teraz hasa sobie po nieskończonej łące.

Trzymaj się tam, byłaś dobrą pańcią!

paulusll

@serotonin_enjoyer (づ•﹏•)づ

serotonin_enjoyer

@zuchtomek @paulusll dziękuję chłopaki

onpanopticon

@serotonin_enjoyer znam to uczucie trzymaj się tam (づ•﹏•)づ a Maciuś był good boiem i miał dobre żyćko, więc odszedł spełniony jako piesek.

serotonin_enjoyer

@onpanopticon mial dobre życko ale teraz mial miec jeszcze lepsze - wiosna i lato na ogrodzie, wylegiwanie sie w trawce. I tego już nie będzie miał.

onpanopticon

@serotonin_enjoyer Nie zawsze tak jest. Moja babcia mawiała, że "ja ci powiem, że mnie boli, piesek nie". Czasami zwierzaczek cierpi sobie po cichu. Czasami lepiej jest, aby odszedł chwilkę za wcześnie, niż dużo za późno.


Wiem, że to nadal nie był stary psiak, ale mój odszedł w podobnym wieku, na raka. Cierpiał od dłuższego czasu i nie mieliśmy pojęcia. Dopiero jak całkowicie się zablokował i nie mógł wypróżnić, to wet zrobił usg i wyszło, że ma już masę guzków i cierpiał od pewnego czasu, po cichu, każdego dnia. Nie było widać.


Dlatego nie smutaj. Całkiem możliwe, że to właśnie był jego moment. Najważniejsze, że pozostanie w głowie, a ogród i trawka fajna sprawa, ale najważniejsza była miłość którą dostawał. Większość nie ma co liczyć na to.

xepo

@serotonin_enjoyer Wielka szkoda pięknego good boia... Trzymaj się

serotonin_enjoyer

@xepo staram się, muszę bo mam jeszcze dużo zwierzaków pod opieką ale to trudne bo wczoraj kladac sie spac nie wiedziałam ze dziś będziemy go zakopywac w ogrodzie

Rozpierpapierduchacz

@serotonin_enjoyer (づ•﹏•)づ

serotonin_enjoyer

@Rozpierpapierduchacz dzięki

tomwolf

@serotonin_enjoyer przykro mi... Każdy kto przechodził odejście ukochanego czworonożnego przyjaciela, wie, że to trudne :((

Dwa lata temu z żoną musieliśmy podjąć najgorszą z decyzji, nie ma dnia żebym nie pomyślał o swojej Fraszce, to ten szelt z mojego avatara... Przytulam...

https://www.youtube.com/shorts/ZvukDBqVDNA

serotonin_enjoyer

@tomwolf strasznie trudne, wrecz nie mozliwe do zniesienia. To dziwne jak z jednej strony mózg ogarnia jak to sie stalo, i ze takie rzeczy sie zdarzaja itp a z drugiej jast takie "jak to juz go nie ma? Jak to w ogole możliwe?"

AndrzejZupa

Masakra ( ͡° ʖ̯ ͡°) trzymaj się dzielnie.

serotonin_enjoyer

@AndrzejZupa staram się choć juz mnie oczy bolą od płaczu

Opornik

@serotonin_enjoyer to już co najmniej trzeci przypadek gdzie ktoś z Hejto traci ukochanego czworonogiego pieska. Wczoraj Maxymilian... współczuję.

serotonin_enjoyer

@Opornik chyba nawet wczoraj skladalam mu kondolencje nie wiedzac ze dzis będę w tej samej sytuacji

Opornik

@serotonin_enjoyer mojej mamie podobnie tak nagle padł całkiem zdrowy, nie stary kot. Czy będziecie robić sekcję? My też podejrzewaliśmy zatrucie, bo to było bardzo nagłe i bardzo dziwne. Ale na sekcję mama się nie zdecydowała, a mnie nie było u niej akurat. Bo może i drugi pies jest zagrożony.


Wiem że to dla ciebie słabe pocieszenie, ale lepiej jest gdy nasz przyjaciel odejdzie nagle, niż gdy odchodzi powoli, miesiącami albo latami, a ty się bijesz z myślami czy zrobić "to" już, bo się męczy, czy jeszcze poczekać.


3majcie się.

p.s. no trochę się jednak nacieszył

serotonin_enjoyer

@Opornik Chcialabym zrobić sekcję ale u mas weterynarze tego nie robią. Byloby minlatwiej sie pogodzić z jego śmiercią jak by przyczyna byla choroba. Najblizej sekcje mozna zrobic w Lublinie a to ponad 130 km od nas. Fakt że decyzja o eutanazji jest jedną z najgorszych do podjęciu w życiu i tak ją dzis podejmowalam ale Maciuś nie doczekał zastrzyku. Bylam juz w obu sytuacjach i jeszcze nie jedna taka nas czeka. Niestety. To cena za to ze sie kocha taką małą istotę

Opornik

@serotonin_enjoyer No trudno.

Nie znam się ale zaintrygowały mnie te "puste" wymioty bo tak samo miał kot.

serotonin_enjoyer

@Opornik Wiesz takie wymioty mogą byc przy wielu chorobach. Ze dwa lata temu moje psy mialy jakiegos koronawirusa i wtedy Maciek tez tak wymiotował i to dużo bardziej. U jednej z moich kotek tak sie zaczela panleukopenia - od wymiotow tego typu rano do zgonu pod wieczór. A kotom zdarza się w ten sposob zwymiotowac od czasu do czasu bez choroby (przynajmniej bez takiej ktora by sie jakos groźnie rozwinęła)

Opornik

@serotonin_enjoyer zwłaszcza jak se trawki podjedzą. Ale czy panleukopenia nie jest przypadkiem wysoce zaraźliwa? w sensie, jeżeli jeden kot by miał to od razu by zaraził inne?


No nic, i tak już się nie dowiemy....

serotonin_enjoyer

@Opornik No jest, tylko ze dorosle koty moga ją przejść bezobjawowo albo lekko a dla kociakow to prawie wyrok. Raz jak mielismy panleuko w domu to stracilismy dwie koteczki pomimo podawania surowicy i takiego silnego leku na odpornosc. Jedna z tych kotek miala juz ponad rok ale miała chorobę autoimmunologiczna w zwiazku z czym brala na codzień steryd, co przełożyło się na mocno obniżoną odporność. Dorosle koty nawet nie wygladaly na chore.

bojowonastawionaowca

@serotonin_enjoyer (づ•﹏•)づ

serotonin_enjoyer

@bojowonastawionaowca ❤️

Furto

Trzymaj się, współczuję

Kari28

Trzymajcie się tam. Strata ukochanego czworonoga jest bolesna..

serotonin_enjoyer

@Kari28 bolesna to mało powiedziane

WysokiTrzmiel

Strata członka rodziny boli na całe życie. Nawet jeśli to "tylko" pies. Trzymaj się.

serotonin_enjoyer

@WysokiTrzmiel tak jak napisałeś to nie "tylko" pies a członek rodziny. Kolejna dziura wyrwana w sercu

Vampiress

@serotonin_enjoyer (づ•﹏•)づ

Villdeo

Trzymaj się cieplutko, odejście pieska zawsze boli, ale z czasem będzie lepiej; polecam wywołać jedno zdjęcie do ramki albo powiesić na lodówce


Swoją drogą, rzeczywiście dużo piesków ostatnio zmarło, ale być może to kwestia też pory roku - moja Fuzia dwa lata temu odeszła dzień po Wszystkich Świętych, a pies rodziców tydzień wcześniej. Ciekawe, czy przypadki rzeczywiście nasilają się na jesień i zimę, sprawa dla analityków

serotonin_enjoyer

@Villdeo Wiesz u nas to trucizna raczej byla. Moze to miec związek z tym ze ludzie teraz kupują trucizny żeby truć myszy wchodzace na jesień do domów. Moze Maciek był przypadkowa ofiarą a może celową. Ale fakt większość zwierzaków stracilismy jesienią.

Millionth_Visitor

Bardzo mi przykro. Trzymajcie się.

Zaloguj się aby komentować