Wszędzie jest pełno filmików o ludziach z ADHD... co czują, jak się zachowują, jak funkcjonują, co dla mnie brzmi jak "WTF, przecież wszyscy tak mają, nie?". Przecież to jest normalne, nie? Nie? Dla mnie to niepojęte i nie mieści się w głowie, że da się jakoś inaczej. Jeżeli to jest ADHD, to i moi starzy i siostra też mają. Nie znam innego życia. Chętnie zobaczyła serię filmików o "normalnych" ludziach. Co na przykład jest normalnym/uczuciem zachowaniem wg was, którego nie mają ludzie z ADHD?
#adhd #przemysleniazdupy
Komentarze (55)
@GazelkaFarelka poka filmik
@zuchtomek no ogólnie jakieś rolki różnych twórców, od bardziej poważnych do mniej, tak na szybko np. Coby Watts
@GazelkaFarelka Normalni np. nie oglądają rolek ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@GazelkaFarelka - też się zastanawiam jak to niby jest czuć się normalnym
@koszotorobur z raz bym wzięła te leki chętnie, żeby zrobić tripa do krainy normalności
@GazelkaFarelka Mi kiedyś odpierdalało po wódzie ale alkohol zabił szare komórki za to odpowiedzialne. Życia krąg ¯\_(ツ)_/¯
@GazelkaFarelka Miałem nadzieję po wielu komentarzach jak to Metylofenidat wycisza głowę i sprawia, że czujesz się jak normalny, że w końcu się dowiem, ale niestety nie zadziałał tak cudownie xd
@pingWIN Ale jakiś efekt, dał, jaki?
@GazelkaFarelka prawie żaden lub na tyle marginalny, że muszę się zastanawiam nad tym czy faktycznie coś daje. Zależy też od formy, ale np. zwykły Medikinet powodował senność, w większych dawkach nawet jakieś mocniejsze bicie serca / niepokój, ogólnie więcej niekorzystnych niż korzystnych. Concerta / Atenza już lepiej, nie ma ubocznych lub jakieś niezauważalne prawie, lekko lepsze skupienie i pamięć krótkotrwała chyba, ale serio to są takie różnice, że aktualnie mi leży na biurku od miesiąca nie tknięte. Jakby dużo dawało to bym brał co nie. Jest jeszcze nadzieja w Elvanse, który w tym roku bodajże wszedł do Polski i ma inną substancję czynną, ale jeszcze nie testowałem, bo jest drogi. Opinie są bardzo dobre z reguły i właśnie dobrze ponoć działa na osoby, na które Metylofenidat nie działał zbyt dobrze. Zobaczę, pewnie prędzej czy później się zdecyduję, póki co trochę prokrastynuję z tym xD
@pingWIN to wrzuć go pod język
@pingWIN A co dokładnie cię skłoniło do sięgania po leki?
@GazelkaFarelka ciekawość i chęć zmiany (głównie prokrastynacja), diagnoza oraz książki w temacie ADHD. Najlepiej sprawdza się terapia +leki i wtedy leki pomagają w samej terapii itd., ale nie stać mnie na psychoterapię, a taki lek bierzesz i masz efekty prawie od razu. No przynajmniej w teorii patrząc na mój przykład. Psychoterapia trwa długo i jest droga niestety
@pingWIN może w takim razie warto to przedyskutować z psychiatrą i zmienić leki? Ja np nie widziałem efektów po metylo, jestem na atomoksetynie i efekty są widoczne.
@Pawelvk Hmmm, no może faktycznie spróbuję.. Dzięki. Ogólnie byłem kilka razy, miałem różne dawki i właśnie te formy, ostatnio już w ogóle nie chodziłem, bo stwierdziłem, że mi szkoda pieniędzy na kolejne wizyty skoro efektów nie widać. Niby wspominała mniej chętnie o tych pozostałych, ale mówiła, że raczej niższa skuteczność itd. Poczytam o innych i może się wybiorę znowu, dzięki
@pingWIN Piszę to z zaznaczeniem, ze nie mam diagnozy, więc niekoniecznie moje porady będą trafne, ale z perspektywy osoby rozjebanej i zdezorganizowanej życiowo, która napisała magisterkę w trzy ostatnie noce przed terminem XD - która sobie jakoś tam gdzieś mniej więcej poukładała wszystko, żeby jakoś wszystko funkcjonowało.
Rozbijaj wszystkie zadania na małe etapy. Napisz sobie "big plan" żeby mieć obraz całości, ale podziel na malutkie do realizacji etapy, które po kolei pchasz. Mojej córce i sobie na przykład nie mówię "sprzątnij pokój" czy "sprzątnij dom", tylko córka ma za zadanie posprzątać jedną szufladę. Ja sobie dzielę - umywalka, kibel, podłoga na korytarzu. Każdy wykonany malutki etap to ukończony task, który daje uczucie zadowolenia. Takim taskiem jest nawet sprzątnięcie tego kartonu ktory leży wrzucony do spiżarki od dwoch tygodni. Generalnie wygląda to chaotycznie, bo najpierw umyję umywalkę, potem rozkładam pranie, potem umyję podłogę w korytarzu, potem przetrę szafki w kuchni, potem wracam do łazienki i umyję kibel, ale finalnie jest dużo zrobione, chociaż latam po domu jak obłąkany robot przełączając się na różne zadania, raz tu raz tam.
Zaczynaj od małych tasków, to jest szybkie poczucie zadowolenia niskim kosztem. Zarówno w robocie jak w w domu, czyli właśnie taki karton czy odpisanie komuś jednym zdaniem w robocie. Eliminujesz rozpraszacze ze swojej "todo list" którą nieustannie nosisz w głowie i budujesz chęć motywację do większych zadań.
Jeżeli nie możesz się skupić na dużym zadaniu, to patrz wyżej. Nie warto z tym walczyć, odejdź, zrób parę małych rzeczy, podbuduj sobie układ motywacji i nagrody, potem wróć. Rozpisz na możliwie najdrobniejsze etapy i chwyć coś z tego.
@GazelkaFarelka Dzięki, znam tę metodę, ale jakoś mało kiedy ją stosuję nie wiem czemu xD Pewnie przez to, że wiem, że trochę sam się oszukuję jakby tym "małym zadaniem" i wiem, że z tyłu jest zanim duże i od razu w głowie jednak mam "robić projekt", a nie "sprawdź w internecie jak wgl zacząć daną funkcjonalność robić" co nie. Kupiłem sobie nawet analogowy timer, bo sprawdzało mi się pomodoro, a na urządzeniu jednak rozpraszało bardziej. Tak samo fajnie mi się sprawdzał Bullet Journal, który robiłem w tym roku kilka miesięcy regularnie i pewnego dnia przestałem i tak leży... Kochane "nawyki" w ADHD xD
@pingWIN ale się nie oszukujesz - jakaś robota jest zawsze zrobiona, to jest mniej niż nic
każdy maraton składa się z małych kroków, każda wielka robota składa się z tysięcy małych rzeczy do wykonania
problemem z ruszeniem jakiejś roboty jest to, że próbujesz na wszystko patrzeć jako całość na raz i nie idzie tego ugryźć, natomiast da się łatwiej gryźć małe kąski
divide et impera
jest taki mem "gdybym wiedzioł, ile to roboty, to bym się za to nie brał"
no właśnie ty czy ja z góry często widzimy ile to jest roboty - więc się za to nie możemy zabrać i zacząć
a inni się po prostu nie myślą ile to roboty, zabierają się za nią i potem co najwyżej są zdziwieni ile to roboty no ale pchają ją dalej, jak już zaczęli
każda mała rzecz to zrobiona to nie oszustwo, to faktycznie coś zrobione
teraz wszyscy nagle mają adhd, autyzm itd
(adhd podejrzewano u mnie od podstawówki, niczego nie udowodniono, to tylko zwykle spierdolenie)
@Half_NEET_Half_Amazing siedzisz tutaj, instynktownie szukasz towarzystwa ludzi sobie podobnych XD
wcale bym się nie zdziwiła, jakby była tutaj nadreprezentacja
@Half_NEET_Half_Amazing o widze chlopski rozum wjechal. Raka kiedys tez nie mieli, umierali na suchoty i srednio zyli wiele lat mniej.
Rozwoj nauki, medycyny i diagnostyki panie ferdku.
@bartek555
nie chłopski rozum tylko tabun ludzi wymyśla sobie choroby i się tym chwali we internatach nie robiąc nawet kroku ku zdiagnozowaniu się i o tym jest mój wpis XDDD
@Half_NEET_Half_Amazing ah w te strone, to racja. Ogolnie w kazdej kwestii internet to jest siedlisko zjebancow jak i malego procenta osob mowiacych sensownie o danym temacie.
@bartek555 @Half_NEET_Half_Amazing Może dostęp do internetu zwiększa wiedzę i świadomość a pewne tematy i okazuje się, ze pewne rzeczy są powszechniejsze, niż sądziliśmy?
Moja prababka byla młodsza niz ja, gdy zmarła na "skręt kiszek", cokolwiek to było. To bylo życie, po prostu se umierali albo popełniali samobójstwa bez wymyślania sobie jakichś chorób i nikt nie narzekał.
@GazelkaFarelka no wlasnie i zylo sie lepiej, bez tych wszystkich wymyslnych chorob. Teraz tylko konowaly wymyslaja i lekami truja, hurr
@GazelkaFarelka skręt kiszek to niedrożność jelit. Faktycznie można na to umrzeć, ale w dzisiejszych czasach raczej zostaniesz zdiagnozowana zanim to się stanie. U mnie to podejrzewano, ale okazało się, że to "tylko" efekt uboczny od leków i po zmianie udało się "wskrzesić" jelito.
@LaMo.zord tylko że nikt nie badał, nikt diagnozy nie postawił, bolało, umarła, pochowali, wiejscy znawcy orzekli, że skręt kiszek, na chuj drążyć temat.
@GazelkaFarelka spoko, rozumiem.
Poprostu pisze, że takie coś istnieje
@LaMo.zord Nom, tylko to wyglądało tak że miała jakieś boleści w brzuchu i umarła, a co to mogło być? W zasadzie wszystko, od raka po jakieś wewnętrzne krwawienia czy stan zapalny jelit albo niedrożność. No ale wtedy "nie wymyślano chorób", więc wszystko do jednego worka pod nazwą "skręt kiszek" i tyle.
@GazelkaFarelka akurat takie wygibasy dalej są praktykowane jeśli lekarz stwierdzający zgon gówno się
W mojej rodzinie też były dwa przypadki gdzie zgon stwierdzono z arbitralnych, nie powiązanych przyczyn.
Pamiętaj,że ADHD też jest spektrum i u każdego objawia się trochę inaczej. Moja pamięć krótkotrwała jest taka,że nie pamiętam gdzie położyłem coś i szukam 15 minut żeby potem się o to potknąć na przykład
@Belzebub U mnie chyba dosłownie wszystko. Czasami np. trzy razy pod rząd wchodzę do spiżarki bo za każdym razem w momencie otwierania drzwi mózg przełącza się już na inny wątek i zdążę zapomnieć po co tam wchodziłam, norma.
@GazelkaFarelka nie zliczę ile razy zadaje sobie pytanie „po co ja tu przyszedłem” XD
@GazelkaFarelka kurwa, to jest adhd? Gdzie sie mozna zapisac? :D
@bartek555 tutaj wybrałam moim zdaniem jakieś faktycznie punkty które nie są subiektywne (jak "nie chce mi się", bo to jednak jest normalne, ze sie nie chce nikomu np. chodzić do roboty, tak mi się wydaje)
-
Kawa nie działa pobudzająco, można wypic kawę i isc spać. To fakt, zawsze mnie dziwiło, o czym ci ludzie gadają, że jak wpiją kawę po 18 to nie mogą spać.
-
"Stimming" - bez trzymania długopisu albo skuwki nie jestem w stanie się skupić. Nawet w chwili gdy to pisze, trzymam.w rece długopis. Przy bardziej intensywnym myśleniu go ściskam i czasami się rozpierdala. Zużywam tak masę długopisów, choć nimi w ogole prawie nie piszę
-
kiwanie się, machanie nogą, przebieranie palcami, w oficjalnych kontaktach międzyludzkich staram sie to kontrolować, co by moglo wyjaśniać dlaczego uważam je za nudne i męczące
@GazelkaFarelka 1 i 3 tez mam xD
@GazelkaFarelka
Jeżeli to jest ADHD, to i moi starzy i siostra też mają
Nie byłoby to dziwne, adhd jest w wysokim stopniu dziedziczone.
@emdet może tak być, ale serio nie znam innego życia, u mnie te zachowania na które podobno przepisuje się leki, były premiowane, na przykład umiejętność robienia piętnastu rzeczy na raz. Na przykład w czasie jak smażysz naleśnika, to zanim usmaży się z jednej strony to możesz przecież w tym czasie zdążyć wytrzeć stół czy zmywać po jednej szklance.
Gdyby nie internet to nigdy bym nie wpadła na to, ze coś jest z tym nie tak. A spotkałam się ostatnio na hejto z komentarzem, że po lekach w końcu mógł stanąć i zrobić tylko jedna rzecz, od początku do końca.
I masz w głowie takie WTF.
Teraz adhd, kiedyś dysleksja i tak się to kręci.
@GazelkaFarelka bo te filmiki za⁎⁎⁎⁎ście usprawiedliwiają absolutnie wszystko xD nie lubisz myć garów, no adhd jak nic, jesteś tumanem z matematyki, nie martw się to ADHD i tak dalej i tak dalej.
@BajerOp chyba inne filmiki oglądaliśmy
@BajerOp adhd to nie jest, że czegoś nie lubisz robić to masz adhd xD
@zjadacz_cebuli wiem, tylko te filmiki usprawiedliwiają dosłownie wszystko i każdy znajdzie coś dla siebie.
@GazelkaFarelka ADHD jest trudne do diagnozy. Różnicuje się z wieloma innymi przypadłościami. Np z borderline czy narcyzmem. Jego objawy ma tak naprawdę każdy z nas. Skakanie uwagą po różnych zajęciach, obsesyjne czytanie o jakimś temacie, napisanie maila i nie wysłanie go i tak dalej. Jak pójdziesz do fabryki orzeczeń i wiesz jakie są objawy ADHD, nie ma opcji, żeby nie dostać papieru. Dodatkowo, wiesz co dostaję się na ADHD? Metylofenidat, który jest stymulantem. W małych dawkach poprawia Ci skupienie, zwiększa twoją produktywność, robienie rzeczy sprawia Ci przyjemność. ADHD u dorosłych zostało "odkryte" stosunkowo niedawno, bo kiedyś myślano, że z tego się wyrasta. No i okazało się, że ludzie z ADHD mieli problemy w relacjach, trudności w pracy, bo musisz wykonać jakąś czynność po raz setny, a twój mózg stwierdza, że to nie dla was. Więc pojawił się marketing w necie pt "Cale życie byliście źle zrozumiani, skrzywdzeni, można żyć inaczej".
Więc tak, mamy: - objawy, które każdy znajdzie u siebie - łatwość w dostaniu orzeczenia - jako lek dostajesz legalnie speeda - masz wytłumaczenie swojego nieogarnięcia
Mamy przepis na modę, z depresją też tak było. I naddiagnozowanie. Depresja też była naddiagnozowana.
Poznałem kilka osób z ADHD (ale tak na serio) i kilka, które twierdziło, że ma. ADHD to spektrum, więc nie każdy ma rozpierdol. Ale po tych osobach było widać.
PS. Jak masz jakieś inne pytania, to wal śmiało. Ps2. Nie mam ADHD jakby co, ale dużo osób próbowało mi to wmówić xD
@Jarem Niepotrzebny mi ani papier ani leki, jakoś funkcjonuję w życiu w mojej opinii nie najgorzej, nie chciałabym być inna ani dostosowywać się lekami do większości (jeżeli faktycznie wiekszość jest inna).
Ale mam dzieci i uważnie je obserwuję na tle ich rówieśników.
@GazelkaFarelka To nawet jak masz ADHD, to diagnozy nie potrzebujesz. Główna praca z tym to wyrobienie mechanizmów radzenia sobie z przypadłością. To jest "leczenie", nie rzucanie lekami. Więc nawet jak ADHD masz to leczenie już wykonałaś. Kontrolować tego nie trzeba :D
@Jarem Ciekawi mnie jak to jest mieć inaczej - cały czas mi się to w głowie nie mieści że można jakoś swiat postrzegać i funkcjonować inaczej. Czyli jak?
Że nie zauważasz 95% rzeczy wokół siebie i w związku z czym ci to nie przeszkadza? Że jest bajzel i brzydko, że ktoś hałasuje, że nie zobaczysz czegoś i dzieki temu nie wpadasz co chwila na jakiś nowy pomysł?
@GazelkaFarelka Mózg człowieka jest ekstremalnie skomplikowany. Ma cały szereg cech, które składają się na jakieś diagnozy. Ludzie lubią sobie zerojedynkowo klasyfikować "masz ADHD" i "nie masz ADHD", a to nie jest takie proste. Każdy ma wiele z tych cech o których się mówi, jednak to ich intensywność, skupienie wielu cech oraz uciążliwość decydują o jakiejś diagnozie.
Tak naprawdę w wielu zaburzeniach tak jest - ktoś może mieć jakiś dziwny rytuał - np. trzykrotne sprawdzenie zamknięcia drzwi przed wyjściem z domu, i będzie to dla nas "normalne", ktoś inny będzie miał rytuał na każdą pierdołę, bo inaczej będzie czuł dyskomfort - i to już wpadnie w kategorię zaburzeń obsesyjno kompulsywnych - mimo, że oboje mają to samo, a jedynie intensywność się różni.
Cześć!
Jestem po diagnozie ADHD, więc może parę moich spostrzeżeń komuś się przyda.
Przede wszystkim – to nie choroba, tylko zaburzenie neurorozwojowe, czyli neuroatypowość. Wynika z tego, jak zbudowane są nasze synapsy – po prostu nasze mózgi potrzebują regularnych „strzałów” dopaminy, żeby działać. Dlatego często funkcjonujemy na skrajnych emocjach i rejestrach – potrzebujemy ruchu, ryzyka, nowości, żeby czuć się… no właśnie, żywi (czy nawet szczęśliwi, jeśli to dobre słowo).
Brzmi to może ciekawie, ale ma też drugą stronę. Owszem, potrafimy cieszyć się jak dzieci, przeżywać emocje mocniej niż większość ludzi – ale też smutek i frustracja potrafią nas kompletnie przygnieść. Ciągłe szukanie bodźców wiąże się z ryzykiem błędów, impulsywności i braku skupienia – statystycznie osoby z ADHD żyją nawet o ok. 15 lat krócej.
Wśród ludzi z ADHD jest sporo artystów, sportowców, osób z uzależnieniami czy problemami z wagą – bo wszystko, co mocno pobudza (alkohol, jedzenie, adrenalina), działa na nasz ośrodek dopaminowy.
Jeśli chodzi o myśli – najprościej porównać to tak: w naszych głowach myśli to rozpędzone Ferrari w centrum miasta, a u większości ludzi raczej spokojna Skoda 100 km/h prawym pasem.
Najważniejsze pytanie, jakie warto sobie zadać, to: czy cierpisz z tego powodu?
Jeśli tak – jeśli wpływa to realnie na Twój komfort życia – warto poszukać pomocy. Leki mogą pomóc, ale dopiero w połączeniu z terapią poznawczo-behawioralną dają najlepszy efekt.
I jeszcze jedna rzecz – jeśli chodzi o pewną nadinterpretację objawów ADHD, to odpowiedź brzmi: i tak, i nie.
Diagnoza zakłada analizę zachowań i objawów zarówno do 12. roku życia, jak i po nim. Jeśli ktoś nie przejawiał określonego zestawu zachowań w dzieciństwie, a pojawiają się one dopiero w dorosłości – nie ma podstaw do diagnozy neuroatypowości.
Oczywiście, w dorosłym życiu potrafimy nieświadomie „naginać” prawdę o sobie, ale w analizie dzieciństwa musielibyśmy wręcz wyrachowanie kłamać, żeby diagnoza wyszła pozytywnie.
Dlatego – inaczej niż np. w przypadku depresji, gdzie pole do interpretacji jest dość szerokie – w ADHD jest ono bardzo wąskie i wymaga precyzji oraz spójności w całej historii życia.
To oczywiście w ogromnym skrócie, ale może komuś rozjaśni temat
@ciemek Ferrari, ale takie, które samo skręca, nie zawsze reaguje na hamulec, a jak stanie to ciężko je odpalić. Wybacz, jestem wyczulony na gloryfikacje ADHD.
Pole do interpretacji przy diagnozie ADHD też jest bardzo duże, jest obecnie mocno naddiagnozowane z tego powodu. Dostać diagnozę ADHD błędnie jest bardzo proste, bo dużo objawów się pokrywa z innymi zaburzeniami.
Poza tym, gites opis
@ciemek @Jarem Ale skąd wiadomo, z jaką prędkością jadą inni?
Skąd wiesz, że twoja prędkość to zapierdalanie, a inni jadą normalnie?
@Jarem Porównując do Ferrari nie miałem intencji gloryfikowania — raczej chodziło mi o pokazanie tego w negatywnym świetle, że to coś trudnego do opanowania, nie zawsze pod kontrolą
@GazelkaFarelka Ciężko określić, jak funkcjonują inni — można tylko zakładać. Ale jeśli ktoś ma choć odrobinę autorefleksji, to jest w stanie zauważyć, jak chaos myśli wpływa na jego zachowanie.
Weźmy na przykład zapominalstwo, które często pojawia się w kontekście ADHD. Ono nie wynika z tego, że ośrodek odpowiedzialny za pamięć „nie działa”. On działa, tylko że zanim informacja w ogóle zdąży się tam zapisać, zostaje przykryta dziesiątkami innych bodźców, myśli i skojarzeń. Ten natłok myśli i brak możliwości ich zatrzymania powoduje, że wiele rzeczy po prostu „ucieka”, zanim zdążymy je zarejestrować.
@GazelkaFarelka potrafisz usiąść, skupić się, rozpocząć jakieś zadanie, wykonać je i zakończyć.
@Budo zawsze?
@GazelkaFarelka nie, bo zawsze jest szansa, że Cię coś rozproszy, np. wypadek samochodowy za oknem, telefon ze szpitala, albo coś takiego. Ale przeważnie potrafisz. Ludzie z ADHD praktycznie nigdy nie potrafią, albo sprawia im to wielką trudność.
Inny przykład to hobby, które masz, kontynuujesz i rozwijasz. ADHdowcy łapią się za milion rzeczy naraz i żadnej nie kończą.
Nie potrafią też podejmować decyzji i cierpią na paraliż decyzyjny.
@GazelkaFarelka ale co to znaczy normalnie? Jakie filmiki? O co dokładniej chodzi, jakieś szczegóły?
Tak wiele pytań, tak wiele ogólników, tak mało odpowiedzi.
Zaloguj się aby komentować