W zeszłym tygodniu wynajmowałem auto na Sycylii. Zdaję sobie sprawę, że jest przed sezonem i ceny powinny być niższe, ale aż takich promocji to się nie spodziewałem. Otóż za takiego crossovera jakim jest Seat Arona (swoją drogą całkiem fajne autko) zapłaciłem 180 zł za 5 dni. Łącznie z ubezpieczniem wynajem wyszedł mnie 380 zł. A można i taniej, bo za Fiata Pandę na 5 dni wołali sobie 40zł. Nie 40zł za dzień, tylko za 5 dni. xd
Mam jeszcze taką ciekawostkę i przestrogę gdyby ktoś chciał jeździć samochodem po Sycylii. Nie dawajcie nikomu pieniędzy przy wjeździe na autostradę (płaci się przy zjeździe jak u nas).
Ja miałem taką przygodę, że podjeżdżając do bramki zza budki wyszła sympatyczna i uśmiechnięta pani z nereczką, nacisnęła guzik, podała mi bilecik i mówi 5 ojro. Nawet kojarzyłem, że mam płacić przy zjeździe no ale zgłupiałem, dałem jej 10, wydała mi 5 i pojechałem. Wszystko to wyglądało bardzo normalnie i naturalnie. No i w moim świecie takie rzeczy się nie zdarzają.
Trzeba też pamiętać, żeby nie zostawiać swoich rzeczy w samochodzie w widocznych miejscach a najlepiej to wcale, bo potrafią wy⁎⁎⁎ać szybę i sobie przywłaszczyć co nieco. Ponoć powszechne są też kradzieże kieszonkowe. Jednak nie dane nam było doświadczyć tego typu przyjemności.
Poza tym za⁎⁎⁎⁎sta wyspa z fajnymi ludźmi i jak się uda to jeszcze tam wrócę.
#sycylia #podroze





