Komentarze (36)
Rozumiem zalety, zaczynając od wywierania presji na firmach by nie kitrały mieszkań w celach spekulacji (licząc na wzrosty). Jednak mimo wszystko, nie podoba mi się idea "oryginalnego stosowania" podatków. Skoro dotychczas praktyka US była taka by interpretować dla celów podatkowych niesprzedane mieszkania jako mieszkania, to tak powinno pozostać. Zmieniać zasady powinna legislatura, zachować vacato legis i określić jasno od kiedy wyższe stawki obowiązują.
@matips z jednej strony masz rację z drugiej strony pamiętam jak po 2008 skurwysyny trzymali puste mieszkania latami latami latami i tylko sponsorowali artykuły "tanio to już było" w gazetach.
@Opornik Wiem. Ale nie lubię koncepcji, że państwo ma nie grać czysto w stosunku do jakiejś grupy społecznej tylko dlatego, bo cała ta grupa jest nielubiana. Tym bardziej, że to rutynowa procedura w państwie - przyjąć ustawę i podnieść podatek deweloperom.
@matips Zgodnie z twoją logiką to żadnego prawa by nie można zmieniać, "bo wcześniej tak było". Nie powinni naliczać podatku wstecz, owszem, ale prawo czy jego interpretację można zmieniać, zwłaszcza jeżeli ta nowa interpretacja lepiej oddaje ducha prawa, czyli cel dla którego dane prawo zostało stworzone i jakiemu ma służyć.
Tu - nieruchomości mieszkalne są objęte niższym podatkiem, ponieważ służą zaspokajaniu jednej z podstawowych potrzeb życiowych - potrzeb mieszkaniowych ludzi - stąd jest na nie niższy podatek niż na inne nieruchomości.
Jeżeli dana nieruchomość aktualnie nie służy zaspokajaniu niczyich potrzeb mieszkaniowych, to nie ma podstaw aby płacić za nią obniżony podatek.
Zgodnie z twoją logiką to żadnego prawa by nie można zmieniać
@GazelkaFarelka Ależ nie. Napisałem, że powinna to zrobić legislatura, jak najbardziej może zmieniać prawo.
To nie jest czymś trudnym dla państwa aby napisać wprost w przepisach jaką stawką objęte są niesprzedane mieszkania. Twój wywód jest OK, ale jednak - z jakiegoś powodu wszystkie urzędy interpretowały przepisy na korzyść przedsiębiorców. Dopiero teraz, jeden urząd zinterpretował go inaczej. Czyli najprostsza, oczywista interpretacja to jednak ta o niższym podatku.
A jeśli miałbym polemizować z twoim wywodem, to mogę napisać, że cały proces budowy i sprzedaży mieszkania służy zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych.
@matips jak ja idę do sądu, to słyszę ze „w Polsce prawo precedensu nie działa”. Skoro dla mnie nie działa, to dla pana dewelopera też nie powinno.
moze i by było fajnie gdyby było tak jak piszesz, ale nie zaczynałbym uzdrawiania sądownictwa od włażenia w dupe deweloperom
@wombatDaiquiri A moim zdaniem powinno, przynajmniej w takim zakresie jak interpretacja stosowanego milion razy podatku od nieruchomości. I dla ciebie, i dla developera.
Wiem, że w Polsce tak nie jest i Katowice pewnie zbiorą ten podatek. Jednak to zły system.
@matips Ktoś popełnił błąd - niedopatrzenie. To niedopatrzenie powinno być egzekwowane od początku ale nie było. Jedna ze stron zauważyła to niedopatrzenie i zaczęła je egzekwować.
Teraz wychodzisz Ty i mówisz że to niedopatrzenie powinno zostać jak jest, bo inni do tej pory źle to rozumieli.
Albo zapytam inaczej - jeżeli coś źle zrozumiesz w zapisach podatkowych i płacisz od lata podatki do których się nikt nie czepiał mimo kilku kontrol - a w ostatniej kontroli ktoś dopiero doszukał się błędu, to co to znaczy? Że ostatnia kontrola nie miała prawa wytknąć błędu bo powołujesz się na poprzednie kontrole w których tego błądu nie wychwycono?
Naprawdę nie rozumiem Twojej logiki.
Nie było oficjalnej wykładni jaki podatek stosować przy tego typu mieszkaniach. Każdy więc stosował na swoją korzyść, co było błędem. Teraz nie mamy prawa się czepiać ponieważ nikt wcześniej rabanu nie podnosił?
Ja rozumiem jakby istniała jakaś oficjalna interpretacja urzędu - która nagle się zmieniła. Ale takiej interpretacja o ile wiem nie istniała. To nie była zmiana zasad gry, tylko zmiana rozumienia jak te zasady czytać.
@Mikel W ten sposób interpretowało to 400 urzędów skarbowych w Polsce, a jak jeden, Katowicki, "zobaczył błąd" i to on na pewno ma rację. Wiem, że tak to działa w Polsce, że przepisy można zastosować wstecz. Uważam jednak to zły system gdy przepisy mogą się nie zmienić, a zmienia się tylko ich interpretacja. Precedensy mają dużo wad, ale w sytuacjach takich jak tutaj wydają się dużo sprawiedliwsze niż polskie podejście.
Ps. Tak, wiem - tutaj jest to słuszne podejście, bo mowa o nielubianych deweloperach.
@matips podatku od nieruchomości nie zbiera urząd skarbowy tylko gmina i to ona ustala jego wysokość, ustawa reguluje tylko maksymalne stawki
@matips
Uważam jednak to zły system gdy przepisy mogą się nie zmienić, a zmienia się tylko ich interpretacja.
A jakbyś chciał to zmienić kiedy interpretacja od początku była błędna oraz nikt nawet nie pomyślał żeby dopytać? Jak wymusisz zapalenie się tej czerwonej lampki nad głową, która wymuszałaby dopytanie prowadzące do ustosunkowaniem się nad tą interpretacją? Jak wymusisz żeby ludzie niekomepetentni nagle bezwiednie wskoczyli w swoje kompetencje i zaczęli łączyć wątki i wątpić że to co robią może nie być poprawnie wykonane?
Pytam bo to codzienność mojej pracy. "Myślałem że robię dobrze" i zrzucanie odpowiedzialności mimo tego że w dokumentach, w których ta osoba ma napisane co należy do jej obowiązków jest napisane że ma robić coś czego de facto nie robi. Odwołują się że "inni tak robią" albo "inni uczyli" ale co to zmienia jeżeli ktoś nie potrafi czytać ze zrozumieniem zawiłych procedur i innych dokumentacji? Nie jest to zrzucanie odpowiedzialności za błędy poprzedników?
Tak samo, nie trafia do mnie argument że 400 urzędów robiło tak, i nagel się zmieniło. WIerz mi że ludzie od 10 lat robią źle - a to że ktoś dopiero teraz zwrócił uwagę nie znaczy że nie powinniśmy tego zmieniać.
Ignorantia iuris nocet
ignorantia legis non excusat
@matips jest to zdrowe dla konsumenta więc nie widze problemu
@Opornik >j strony pamiętam jak po 2008 skurwysyny trzymali puste mieszkania latami latami latami i tylko sponsorowali artykuły "tanio to już było" w gazetach.
Robiłbyś dokładnie to samo. Nie rozumiem tej nagonki na ludzi, którzy powielają swój kapitał w granicach prawa. ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
@matips no to nie w bantustanie zwanym polską. U nas masz interpretację indywidualną a US stwierdza, że oni to widzą inaczej... A no i sąd, co z tego, że ktoś wydał interpretację, że się pod tym podpisał, że stan faktyczny zgadza się ze stanem w interpretacji - Krysia z kontroli wie lepiej
@rm-rf Przepraszam ale czy ty w ogóle znasz temat na który się wypowiadasz?
US można prosić o interpretacje indywidualną albo interpretację ogólną.
Stosowanie się do interpretacji indywidualnej chroni Cię przed wszelkimi reperkusjami związanymi z danym zagadnieniem podatkowym. Czyli jeżeli robisz zgodnie z interpretacją to każdy urząd i sąd może Cię cmoknąć w zadek. O czym ty więc pierdolisz za przeproszeniem?
@Mikel o czym ty mówisz, prawo prawem a życie życiem. Interpretacja dyrektora KIS chroni cię do momentu aż urzędnik nie będzie miał ochoty jej podważyć lub dyrektor KIS nie zmieni sobie interpretacji ogólnej o czym za chuja się nie dowiesz. Skoro KIS wziął hajs za interpretację to wypadało by poinformować tych, na których interpretacja ogólna wpływa - no ale tak nie będzie.
@rm-rf
prawo prawem a życie życiem
iks kurwa de xD
Wskaż mi choć jeden przykład gdzie coś takiego miało miejsce albo nie błaźnij się więcej.
@matips Skoro dotychczas praktyka US była taka by interpretować dla celów podatkowych niesprzedane mieszkania jako mieszkania, to tak powinno pozostać.
Jeśli ktoś popełnia 'błąd' (cudzysłów, bo prawdopodobnie mamy do czynienia z korupcją, a nie błędem) przez 20 lat, to dlaczego miałoby to uzasadniać dalsze tkwienie w błędzie?
Jeśli ktoś popełnia 'błąd' (cudzysłów, bo prawdopodobnie mamy do czynienia z korupcją, a nie błędem) przez 20 lat, to dlaczego miałoby to uzasadniać dalsze tkwienie w błędzie?
@ajakamr 'Błąd' leży jakoby w interpretacji istniejących przepisów. Jeśli urzędy przez 20 lat interpretowały je źle, to znaczy, że ten przepis jest 'błędnie' napisany - skoro różnorakie urzędy źle go odczytywały przez tyle lat. W Polskim systemie legislatura jest powiązana z władzą wykonawczą, więc ci co stworzyli te przepisy przez 20 lat a później sprawowali nadzór nad urzędami je egzekwującymi nie dopatrzyli się niczego niestosownego.
Nie przekonuje mnie twoja argumentacja, że prawo jest dobrze napisane a jednocześnie możliwe jest jego błędne interpretowanie przez 20 lat.
@Mikel numerem akt czy jak mam ci wskazać? Miałem osobiście taką przygodę lat temu 15 na oko, znajomy miał rok temu. Drugi znajomy ma w trakcie sprawę - jak jesteś ciekawy to ci uchylę rąbka tajemnicy ogólnie jednego znajomego. Samochody pickup (mini ciezarowka) mają różne wersje długości w jednym modelu. Oczywiście przy rejestracji nie ma nic o wersji tylko model i producent. Czy auto jest ciężarowe czy nie określa stosunek długości paki do długości kabiny. Znajomy sprzedał przeszło 150szt. takich aut z czego 100 było nie miniciezarowkami a kolejne 50 było ciężarówkami. Co za tym idzie są różne podatki i rozliczenia VAT na te auta. US mu zakwestionował wszystkie ciężarówki - i chuj tu daje interpretacja podatkowa jak i papiery od rzeczoznawcy - sprawa w sądzie, oczywiście do wygrania od ręki ale Pani Krysia wiedziała lepiej - podobnie jak ty.
@rm-rf Kupy dupy się nie trzyma to o czym piszesz albo piszesz bzdury.
US mu zakwestionował wszystkie ciężarówki - i chuj tu daje interpretacja podatkowa jak i papiery od rzeczoznawcy - sprawa w sądzie,
Jak sprawa mogła trafić do sądu, skoro US nie miał prawa szkodzić wnioskodawcy ani nie miał prawa nie uwzględnić tej interpretacji?
To tak jakbyś pierdolił mi że księżyc jest fioletowy. Mogę Ci udowadniać że nie jest - tylko po co, jak wiesz lepiej a sam nie potrafisz tego wykazać. Tak widze naszą dyskusję.
Ordynacja podatkowa:
Art. 14k. § 1. Zastosowanie się do interpretacji indywidualnej przed jej zmianą, stwierdzeniem jej wygaśnięcia lub przed doręczeniem organowi podatkowemu odpisu prawomocnego orzeczenia sądu administracyjnego uchylającego interpretację indywidualną nie może szkodzić wnioskodawcy, jak również w przypadku nieuwzględnienia jej w rozstrzygnięciu sprawy podatkowej.
A jak ustawa jest dla Ciebie zbyt skomplikowana:
Jeśli skutki podatkowe związane z dokonaną transakcją (będącą przedmiotem wniosku o wydanie interpretacji podatkowej) zaistnieją PRZED otrzymaniem interpretacji, a organ podatkowy nie uwzględni w rozstrzygnięciu sprawy podatkowej tej interpretacji, wówczas:
powstanie obowiązek zapłaty podatku,
nie zostaną naliczone odsetki za zwłokę,
nie zostanie wszczęte postępowanie w sprawie o przestępstwo lub wykroczenie skarbowe. (zatem, osoba odpowiedzialna rozliczenia podatkowe, nie poniesie żadnych konsekwencji karnoskarbowych).
https://www.wolterskluwer.com/pl-pl/expert-insights/moc-ochronna-interpretacji-podatkowych
1. Ciekawe czy taka interpretacja utrzyma się w sądzie
2. Podatek od nieruchomości nie jest zbyt wysoki, nawet 30krotnosc to nie fortuna, parę tysięcy rocznie od mieszkania
@pszemek zawsze można podnieść cenę gotowego o 20k żeby miecyczas na spokojnie sprzedać ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
@Felonious_Gru oczywista oczywistość. Na paru wybudowanych inwestycjach może taki ruch wygeneruje jakieś obnizki, na następnych deweloper wrzuci to ryzyko w koszty
@radziol A za kupione pustostany bez zgłoszonych lokatorów też się powinno golić.
@mannoroth dlaczego?
@FriendGatherArena Ponieważ napędza to podaż a nie zaspokaja popytu. Deweloper buduje, ceny rosną a mieszkań nie przybywa - ot, niewykończona klitka do sprzedaży z zyskiem za parę lat. Nieopodal centrum Lublina było kilka takich lokalizacji w okresie boomu budowlanego - wieczór, środek miasta, a światła się palą w co trzecim mieszkaniu. Bloki rosły, a nikt w nich nie mieszkał. Komu to służy? Tylko deweloperom i ludziom skupującym mieszkania na potęge. Zwykły człowiek dostaje tylko podwyżkę ceny z metra.
@mannoroth jak to nie zaspokaja popytu? jak mam ochotę kupić kolejne mieszkanie to kreuję popyt, ktory zaspokajam kupnem
@FriendGatherArena miasto nie jest z gumy, pustostany je rozciągają, zwiększają koszty dróg, infrastruktury, a nie generują prawie żadnych dochodów dla gminy
@mannoroth Popyt inwestycyjny != popyt mieszkaniowy
Podatek od nieruchomości to domena samorządu lokalnego (gminy lub odpowiadającej jej jednostki). US nie ma tu nic do gadania, czasem tylko prowadzi egzekucję na wniosek gminy.
Gminy mają sporą swobodę w kształtowaniu podatków lokalnych.
Interpretacja w mojej ocenie prawidłowa, ale poza większymi wpływami do budżetu raczej nie wpłynie na obniżkę cen. Tu potrzeba systemowych rozwiązań jak np. zniesienie podatku belki, aby kapitał inwestycyjny były lokowany gdzieś indziej.
No tak, nie ma to jak karać podatkiem, a potem płakać, że mieszkania jeszcze droższe.
@ChilledMimosa sraken pierdaken
A to jest dobry pomysl,ale jeszcze lepszym byloby poluzowanie przepisow zwiazanych z najmem- wynajmujacy ma wiecej praw niz wlasciciel i niestety sprawia,ze wiele mieszkan stoi pustych :)
Bardzo dobrze, za jaja deweloperów. Oni nie zbiednieją, a przestaną sztucznie pompować ceny mieszkań.
Zaloguj się aby komentować
