W bardzo dużym skrócie: Jakiś czas temu kupiłem mieszkanie, i jak sie okazało, wpakowałem się na srogą minę. Mina nazywa się Grundfos Hydro Multi E-2, znajduje się w piwnicy bezpośrednio pod moim dużym pokojem, i można ją pooglądać na załączonym zdjęciu
Jest to Hydrofor/pompa/układ podnoszenia ciśnienia, podbijający ciśnienie zimnej wody użytkowej do 6,5 bara po to, aby takowa dotarła do 11 piętra. Niestety, w moim mieszkaniu praca hydroforu objawia się słyszalnym burczeniem. Nie jest ono głośne, ale pojawia się nieregularnie, co w połączeniu z cichą okolicą, jest uciążliwe.
Gdyby ktos pytał: Administracja obiektu ma temat w pupie, ale jednocześnie pozwala mi robić z hydroforem to, na co tylko mam ochotę.
O temacie dźwięków niskiej częstotliwości w nieruchomościach mieszkalnych istnieją całe książki, ale moje pytanie jest proste:
Czy do pozbycia się burczenia wystarczy montaż kompensatorów gumowych, czy lepiej zamontować elastyczne węże w miejsce aktualnych, metalowych rur?
Każdy rzeczoznawca/hydraulik mówi co innego. Znalezienie kogoś kompetentnego w temacie na "wolnym rynku" graniczy z cudem. Dopiero po uruchomieniu znajomości w pracy, znalazłem hydraulika, który wygląda na kumatego, i podejmie się tematu. Ale wcześniej chciałbym się dowiedzieć, czy lepiej iść w kompensatory, czy może węże, a przede wszytkim, jaka jest skuteczność i żywotnośc obu rozwiązań.
#budownictwo #hydraulika #akustyka a może i #nieruchomosci







