Po pierwsze, mieszkańcy gminy jako społeczność mają możliwość wpływania na miejscowy plan zagospodarowania - kwestia kogo wybierają w wyborach albo kto ma ochotę zaangażować się w sprawy lokalne (a nie tyko narzekać). Znając takie sytuacje, to tą działkę pod szeregowce sprzedał jakiś lokals, zarabiając sporo pieniędzy. Gdyby lokalsi nie wołali 500 zł/m2 działki, to nie wywieraliby presji na zagęszczanie zabudowy.
Po drugie, co konkretnie @inty zarzucasz temu projektowi? Niewystarczająca infrastruktura publiczna w okolicy? Braki komunikacyjne? Merytorycznie proszę.
To co widzę w tym wątku, to narzekanie na to, że nie postawiono domów z ogrodem po 2 mln zł tylko o połowę tańszą zabudowę szeregową. Urbaniści na ogół uważają taką zabudowę za lepszą - im bardziej zwarta tym łatwiej pociągnąć media i zapewnić dostęp do usług, skomunikować.
Chciałem przede wszystkim uświadomić wam, że gdzieś nowe osiedla muszą powstawać:
-
wybudowaliby z dala od centrum wsi albo miasta, byłoby źle, bo na zadupiu i bez infrastruktury
-
wybudowaliby w centrum, to źle, bo zagęszczanie zabudowy obniża komfort sąsiadów
-
wybudowaliby 5 piętrowe bloki, to źle, bo w okolicy są domy 2 poziomowe
-
wybudowaliby wolnostojące to źle, bo rozlewnie przedmieść
-
wybudowali szeregowce to źle, bo wygodniejsze są droższe domy wolnostojące