TL;DR - udało się, jestem maratończykiem
Wersja dłuższa, pobudka dziś o 6.20, szybkie małe śniadanko, ostatnia kontrola szpeju i wyjazd dwie stacje dalej na Festiwal Biegowy.
Start o 8.02, pierwsze 7km do Rytra z okazjonalnym wzniosem, ale raczej po płaskim, w Rytrze skręt do lasu i największa ścianka na trasie, około 400m w górę na krótkim odcinku. Pierwszy popas na Hali Łabowskiej, drugi koło Bacówki pod Wierchomla, trzeci w Wierchomli.
Biegłem na Pace Pro plan mini, był ustawiony na 6:56, ale dużo rwałem, po około 30 km, miałem uzbierane 42 minuty, do tego momentu po cichu liczyłem na złamanie 6h, ale ostatnie dwie ścianki mnie zweryfikowały. Były dość strome, normalnie dałbym radę szybciej, ale bylem juz wypompowany i cel odjechał, może za rok.
Ostatecznie skończyło się na 6:15, z czego i tak jestem zadowolony, pogoda była dramatyczna do biegania, praktycznie od rana 30 stopni.
Wypite około 6L płynów, zjedzone dużo żeli i sporo też na popasach. Impreza super, nie zapomnę jej nigdy, w przyszłym roku albo lepszy wynik w maratonie, albo 61km spróbuję.
#zielczanwgorach #bieganie #chwalesie #maraton


