Naprawdę jestem elastyczny w poglądach. Jestem w stanie w każdej chwili zagłosować na konserwę, socjaldemokratę, czy nawet coś pokroju PiS, samemu będąc z grubsza libertarianinem. W dużej mierze chodzi mi o bycie faktycznie ideowym. Zniosę wyższe podatki wprowadzone przez socjaldemokratów, jeśli program gospodarczy i zapomogi socjalne będą rozsądnie wprowadzane.
I nawet tak, jak nie znoszę PiS, nie znoszę PO, to to, co się wydarzyło przechodzi do historii. Tu nie chodzi o to, że wygrał PiS. Przełknąłbym fakt, że wygrał np. Morawiecki.
Jako zoomer, pierwszy raz po wyborach jest mi po prostu głupio. Jakoś wstyd. Przeglądanie reddita po wyborach do europarlamentu i czytanie co chwilę postów, w którym Polacy przepraszają UE za to, że Braun się dostał budziło we mnie poczucie zażenowania. Wcześniej było zwykłe rozczarowanie po wyborach. Tyle. Teraz nie wygrała zwykła pacynka PiS, wygrał j⁎⁎⁎ny patus. Kibol, gangus, ćpun, oszust i prawdopodobnie kurwiarz. Ja naprawdę biorę pod uwagę, że KO nie ma niczego do zaoferowania. Wiem to. Mają parlament od ponad roku i ze swoich stu konkretów nawet nie spróbowali wprowadzić prawie żadnych z tych zmian. Ostatnio dowiedziałem się o cyrkach w TVP z Wysocką-Schnepf. To jest patologia. Ale to nie zmienia faktu, że PiS nigdy nie zaoferuje nam czegokolwiek lepszego. Jeśli ktoś jest zawiedziony KO, to z PiS u władzy dostanie to samo + chociażby korupcję na dużo większą skalę.
#polityka #vent #bekazko
Komentarz usunięty