Skoro temat w #nasonety został narzucony i w dodatku jest taki wdzięczny, więc wena jak sraczka spadła na mnie znienacka. A oto jej efekty:
Lukrowany Owca
Owieczkę nadziewam, namiętnie, obleśnie
Jej wnętrze wypełnią litry mej miłości
Z rozkoszy ta beczy, tak wdzięcznie, swe pieśnie
Wycieram po, w runo, włos jej to natłuści
Jej wdzięczność wyraża się ciała jej drżeniem
Zarzuca zalotnie zwilżonym swym lokiem
Lecz dosyć, wystarczy! Niepomny nęceniem
Już swoje zrobiłem, nie jestem ja zbokiem
Raz jeden nie znaczy, bo dwa to pedały
W rowerze się kręcą, mój drogi kolego
Czas by inne też członki kawiarenki zaznały
Owieczkę tę naszą Dnia Świąt Pierwszego
Baaraankuu kawiaarenkoowy! Ty w święta przybędziesz!
I co najlepsze z wierszokletów wydobędziesz!
#zafirewallem
#diriposta






