#psychologia #socialmedia #depresja #chcewyjsczbagna #przemyslenia


Od listopada chodzę na terapię. Jak zapewne wiedzą ci, którzy na hejto czytali kilka moich wpisów na ten temat. W zasadzie mogę powiedzieć, że do pewnego czasu, mimo małych załamań, udaje mi się całkiem dobrze funkcjonować i bywają nawet chwile, w których autentycznie cieszę się życiem. Świat nagle nie zmienił się w raj, ludzie nie stali się lepsi, ale jest mi samemu ze sobą lepiej. Drugą ważną zmianą była aktywność fizyczna. Moim kompleksem był wygląd szczypiora i od jakiegoś czasu dość skutecznie pracuję nad zmianą swojego wyglądu. Trzecia sprawa to dieta i walka z kompulsywnym jedzeniem słodkości.

Jednak, mimo tego przydługiego wstępu, ja nie o tym Chciałem dziś podzielić się refleksją, jak dużą zmianą jest dla mnie ograniczenie korzystania z social mediów. Nigdy nie było tak, bym był przylepiony do telefonu, ale zdarzały się chwile bezsensownego scrolowania. Facebook poszedł na pierwszy ogień, bo dziś to portal dla Grażyn wylewających swoje frustracje w komentarzach i wklejania zdjęć. Ot taka nasza klasa, tylko nowocześniejsza. Korzystam tylko z wydarzeń, bo dzięki temu mogę się dowiedzieć co się dzieje i gdzie chciałbym się wybrać. Instagram, syf, zalew dopaminowy. Jak klikniesz w sport i muzykę zostaniesz tym zalany, jak klikniesz w laski w sportowych butach, to dostaniesz lawinę lasek. Sport, muzyka, laski, buty, laski, sport... i tak w kółko. Poczułem, że mi to męczy łeb. Autentycznie, po 20 minutowej sesji scrolowania miałem uczucie ociężałości w głowie i niezdrowego zmęczenia. Odstawiłem i jest mi lepiej. Jadę autobusem patrząc na miasto za oknem, słuchając muzyki albo myśląc o tym jako opanować świat. Zero rozpraszaczy. Spacer i ławeczka bez zerkania w telefon, to jest jest otwarcie okna w dusznym pokoju.

Dużo zmieniło to, że kupiłem... zegarek. Kiedyś zerkanie na telefon w celu sprawdzenia godziny kusiło opcją odpalenia Insta a teraz problem sam zniknął. Patrzę na zegarek na nadgarstku i tyle.

Aha X czyli Twittera dawno już usunąłem, bo jest to zalew chłopskiego rozumu i szamba gorszy niż wypok.


To tak tylko chciałem się podzielić przemyśleniami. Polecam każdemu detoks od SM.

a1415fdc-c5ea-4251-94dc-52209a41c3e6

Komentarze (38)

kopytakonia

Tez usunąłem jakis czas temu instagrama i jakos tak człowiekowi lepiej, jak nie patrzy na to sztuczne w większości szczęście i nie wkręcam sobie ze mam gorzej niż wszyscy

onpanopticon

@WatluszPierwszy Dlatego też nigdy nie korzystałem i nie korzystam z tego rodzaju społecznościówek. A już sensu takiego tworu jak instagram i spędzania tam czasu nie zrozumiem nigdy.


Jedynie od zawsze te agregaty treści, ale też z mocną czarną listą, ewentualnie subskrypcjami, żeby się nie zalewać treściami. Chociaż tutaj nie jest tak łatwo wskoczyć w scrollowanie jak na jakichś patologiach typu tik tok. Bo co chwilę trafia się treść dłuższa, która wstrzyma i zaangażuje, czy to w czytanie, czy dyskusję, czy poszukiwania w sieci.


Cieszę się Watluszu mój drogi, że tak dobrze reorganizujesz swoje życie i wchodzisz na dobre tory Oby tak dalej, a niedługo to psycholog będzie do ciebie chodził po porady, jak żyć

WatluszPierwszy

@onpanopticon Dzięki. Niemniej za bycie doradcą i psychologiem nie zamierzam się brać, ale już bycie kołczem, albo specjalistą od pozytywnych afirmacji kusi. Napiszę może jakiegoś e-booka wezmę udział w kilku konferencjach... czuję potencjał.


A tak całkiem serio, to TIkTok jest chyba jednym z najbardziej ogłupiających sociali. Kilka lat temu w okresie doła i łapania się dopaminy w każdej postaci zainstalowałem i... wytrzymałem pół godziny. Zalew szajsu szybko mnie pokonał. Tam te treści są tak skrótowe, że niemożliwością jest przekazać cokolwiek sensownego.

onpanopticon

@WatluszPierwszy Mam taki wentyl bezpieczeństwa, którego używam do określenia czy warto dać stronie/miejscu szansę, czy nie.


Jeśli po pół godzinie mam problem z dokładnym odtworzeniem wszystkiego co oglądałem/czytałem, to wyłączam i nie wracam. To prosty test na własne zaangażowanie i przemiał treści w głowie. Stąd też nie oglądam już żadnych filmików w formie "kompilacji". Nie jestem w stanie odtwarzać wszystkiego, więc straciłem czas, bo jedynie bezmyślnie się lampiłem w ekran. Dlatego takiego tik toka nawet nie sprawdzałem.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@WatluszPierwszy właśnie problem jest taki, że społecznościówki wszystkie ogłupiają po równo- insta z tym brain-dead szafiarkowo-lajfstajlowym śmieciem, fejs, gdzie nawet twój wall już od bardzo dawna nie jest twój i nie masz wpływu na to co będziesz dostawać (a będziesz oj będziesz, zalew największego spamu, syfu z ai i losowego syfu ludzi o istnieniu których nawet nie miałeś pojęcia), twixter i jego "skarpetosceptycznie politycznie nacechowany" przekaz, czy w końcu tiktok, gdzie jak myślisz, że żarcie kapsułek do prania czylyncz to szczyt, to za tydzień się przekonujesz, że to był co najwyżej początek, bo natykasz się na coś jeszcze bardziej pojebanego, bo cała ta platforma została stworzona w celu ogłupiania społeczeństwa. Nie bez powodu nie ma jej w Chinach skąd wypełzła.


A jak już raz wsiąkniesz to trudno z tego wyjść, bo wszystkie te platformy są wręcz obudówką na mechaniki uzależniające. Jak poszedłem na studia, to dorobiłem się pierwszej i w sumie jedynej społecznościówki- fejsa. Bo grupa stwierdziła, że to będzie dobry kanał do komunikacji i dzielenia się plikami xD I tym sposobem od tamtego czasu "mam fejsa", na którego już praktyczne nie wchodzę, a trzymam go tylko dla messengera, bo mam kilku opornych znajomych, którzy nie przejdą na inny komunikator "bo nie".

WatluszPierwszy

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Mnie poza tą całą dyskusją o syfności sociali zastanawia dlaczego Facebook wrzuca jakieś propozycje postów od ludzi, których nawet nie znam ani nie są nawet znajomymi znajomego moich znajomych? Skąd to się bierze i jaki jest tego cel?

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@WatluszPierwszy a to jest akurat moim zdaniem bardzo proste Patrz na to: cała ta platforma- nie ma co udawać- żyje tylko z interakcji między kontami, celowo nie napiszę ludźmi. Czy to polajkowanie, czy napisanie komentarza, czy jakaś zaczepka, czy coś jeszcze innego, nie wiem, jakaś rolka czy inne gówno, nie znam się. Bo te interakcje generują akcje, co się wprost przekłada na ruch, a w przypadku większych kont- dużo ekstra ruchu.


I nie ma też co udawać- ta platforma od lat zdycha, bo ludzie z niej po cichu odchodzą, albo porzucają konta, bo sociale tak samo podlegają modzie, a ci co zostają... albo nie mają już z kim już gadać, albo kogo obserwować, albo po prostu mają to już w dupie i ani nic nie postują, ani nic nie szukają, a profil trzymają z przyzwyczajenia. Bo fejs wyrósł na tym samym filarze co naszaklasa, czyli od zawsze był portalem dla określonej grupy ludzi i operował w ramach "hajpu" na tą że platformę. Ludzie się postarzeli, dorośli, pojawiły się nowe platformy, moda się zmieniła i platforma, podobnie jak nk, przestała być "modna" i popadła w stagnację. Dokładnie tak samo jak to wcześniej było z myspacem, który zdechł na rzecz właśnie fejsa, czyli już drugiego rzekomo "sociala ostatecznego"... który kończy właśnie tak samo jak jego poprzednik.


Więc fejs wpadł na ten iście genialny w swoim mniemaniu pomysł, że skoro ludzie nie chcą już generować akcji między sobą w swoich kręgach... to je po prostu wymuszą. No tylko jak skoro nie da się niczym wymusić interakcji 2 kont, które nic nie generują? Ano... wypuszczając je na żer wszystkiego poza ich banieczką/ramami/kręgiem zainteresowań. I cyk- do tej pory twój wall był tylko twój, to ty definiowałeś co chcesz na nim widzieć, czego nie chcesz, kogo tam chcesz obserwować, a kogo chcesz ukryć i to była żelazna zasada- to ty wybierasz co cię faktycznie interesuje. A dzięki temu szwindlowi wyjebali tę jedną jedyną zasadę, na walla zapięli algorytm i zaczęli napierdalać wszystkim- od scamów, przez głupie AI filmiki, przez randomowych nonejmów z drugiego końca świata piszących o sraczce gekona, a kończąc na kryptoreklamach śmieci. Bo sobie wymyślili, że jak twój wall zajebią toną gówna, to będziesz to posłusznie scrollował i gdzieś w końcu coś ci się rzuci w oczy, z czym wykonasz jakaś interakcję- możesz polajkujesz, może skomentujesz, może sfollowujesz. A jak nie, to i same wyświetlenia z doomscrollingu zrobią robotę. No tylko się okazało, że nie, bo jeśli jest coś, czego ludzie nie lubią, to wciskanie im czegoś na siłę i zmuszanie do odstawiania małpy pod algorytm... i się na to jeszcze bardziej wyjebali, bo skoro masz walla, który jest zapełniany losowym śmieciem i nawet ukrywanie i zgłaszanie rzeczy nic nie daje... to po cholerę to przeglądać? I ot cała zagadka.

WatluszPierwszy

@NiebieskiSzpadelNihilizmu To prawda. Przyznam, że zanim zacząłem myśleć o higienie związanej z rezygnacją z social mediów, to pierwszym impulsem była właśnie na fala niepotrzebnego gówna na wallu FB.

pacjent44

@WatluszPierwszy Ten plan zawładnięcia światem, ma już jakiś realny zarys? O której zaczynamy?

WatluszPierwszy

@pacjent44 Muszę skonsultować z ekspertami.

95f48ec9-4511-44a7-9bab-73028fba1631
pacjent44

@WatluszPierwszy a, to jestem spokojny o wynik.

Opornik

@WatluszPierwszy
>, syf, zalew dopaminowy.

To widziałeś?

https://www.youtube.com/watch?v=RBYZQWD9jnQ

kopytakonia

Ja zamieniłem instagram na X, aby ilość narkotyku socjalowego sie zgadzała i jest git

WatluszPierwszy

@kopytakonia Instagram przy X to jak czysty, dobry koks od dilera w nowym BMW przy kompocie robionym w zasyfionej kuchni w PRL-owskim bloku. Jedno i drugie jest gównem, tylko drugie bardziej śmierdzi.

Opornik

@WatluszPierwszy na szczęście nigdy na Insta nie wchodziłem, trochę dzięki nim bo żeby tam coś zobaczyć trzeba się zarejestrować.

l__p

@WatluszPierwszy niedość że usunąłem appki, to jeszcze zablokowałem dostęp w przeglądarce na telefonie

WatluszPierwszy

@l__p To już na prawdę solidny szlaban.

ColonelWalterKurtz

Powodzenia kolego w układaniu życia. Też czasami myślę, że może warto by było abym poszedł w terapię uporządkować pewne rzeczy. Ale ogarniam kuwetę więc jakoś nie mam motywacji (a tak na prawdę odsuwam tę myśl od siebie).


Co do portali społecznościowych to sama prawda - miałem FB i usunąłem lata temu, IG oglądałem stories od MLH i w krótkim czasie zacząłem napierdalać te rolki przeplatane reklamami więc też wyciąłem to z życia. Tiktoka to nawet nie instalowałem ja widziałem u siostrzeńca jak to wygląda. Dalej zdarza mi się zawiesić na oglądaniu tych durnych rolek na YT ale staram się tego nie robić lub ograniczać. Jedynie hejto to taki portal gdzie wchodzę i się czasem zawieszam ale tu nie aż tak dużo treści+czarne listy więc w miarę luz

Umypaszka

@WatluszPierwszy eligancko, zdrówka!

splash545

@WatluszPierwszy kiedyś większą część mojego czasu wolnego zajmowały shorty na yt. Teraz w zamian mam czas na bieganie, pompki i czytanie książek. Choć wyrwanie się z tego bagna nie było łatwe, bo uwagę miałem tak rozproszoną, że nie potrafiłem się skupić na tyle, żeby obejrzeć 30min odcinek serialu, a o filmie czy książce mogłem pomarzyć. Musiałem włożyć dużo mozolnej pracy, żeby odbudować swoją uwagę.

W ostatnich miesiącach udało mi się ograniczyć hejto, bo też miałem tendencję, żeby wchodzić raz albo dwa razy na godzinę i sprawdzać czy ktoś coś odpisał, albo patrzeć co kto wrzucił nowego. Teraz wchodzę z 3-4x dziennie, jak mam zalatany dzień to raz albo 2, a nie kilkanaście. Plusem jest to, że się nie rozpraszam, nie wybijam co chwilę z tego co robię. A takie częste rozpraszanie swojej uwagi, choćby na chwilę, ma mocny negatywny wydźwięk na to jak się czujemy, a jest to zachowanie powszechne. Teraz gdy tego nie robię czuję się spokojniejszy i bardziej ułożony z sobą.

WatluszPierwszy

@splash545 Hejto też zjada czas i rozprasza, ale nie jest skupiskiem przeskakujących bez sensu krótkich filmików. No i szczęśliwie mniej tu ekspertów od wszystkiego, chłopsko rozumujących filozofów i przekonywania wszystkich, że ma się zajebiste życie.

splash545

@WatluszPierwszy dlatego jeśli chodzi o tę kwestię to shorty na yt były moim głównym problemem. Natomiast hejto jest całkiem fajnym miejscem, gdybym tak nie uważał to by mnie tu nie było. Trzeba jednak pamiętać, że to również portal społecznościowy i można wpaść w pułapkę jakiejś formy uzależnienia i nadmiernego korzystania, na czym ucierpią jakieś inne aspekty życia.

ChomikowyPedziwiatr

@splash545 do Youtuba polecam wtyczkę Remove YouTube Suggestions oraz projekt YouTube ReVanced. Po zniknięciu większości rzeczy człowiek się czuje jakby wyszedł ze zgiełku.

WatluszPierwszy

@ChomikowyPedziwiatr a to działa na telefonie? Ja z yt jesli mam korzystać to tylko z telefonu.

splash545

@ChomikowyPedziwiatr dzięki, ale już sobie poradziłem z yt i ograniczyłem korzystanie z niego do minimum. Wyłączyłem wszystkie powiadomienia i jedyne co włączam to muzyka i oglądam kilka podcastów w ciągu miesiąca.

StepujacyBudowlaniec

Najprawdopodobniej jedyne korzyści jakie zauważasz to dzięki zmianie diety, cała reszta ma praktycznie zerowy wpływ na stan zdrowia

Enzo

@StepujacyBudowlaniec Ograniczenie sociali i shortów ma bardzo duży wpływ na nastrój a dobry nastrój to motywacja do aktywności fizycznej

WatluszPierwszy

@StepujacyBudowlaniec nie tracę czasu przede wszystkim.

StepujacyBudowlaniec

@Enzo z badań wynika, że wprost przeciwnie

StepujacyBudowlaniec

@WatluszPierwszy tracenie czasu to pojęcie względne

SciBearMonky

@WatluszPierwszy x usunąłem jak Elon zaczął hailowac. Tesli też nie kupię ani jego internetu NIDGY.

Marcowy_Kot

@WatluszPierwszy polecam zrobic sobie liste na X na dany temat i wrzucic na ekran główny, , okrojona ilość obserwowanych w ramach tejze listy i nic poza, zadnych propozycji. Jak tak przeglądam czasem wojne na Ukrainie jak jest jakas grubsza akcja, a jak ktos z listy zaczyna spamowac, usuwam go.

jedikk

@WatluszPierwszy w kontroli czasu z mediami społecznościowymi pomaga mi aplikacja na android Stay Focused, ma bardzo fajne opcje.

A jeśli chodzi o kompulsywne jedzenie, to w piereszej kolejności staram się pamiętać by pić, w drugiej jem miętuska. Długo je czuć w buzi, i to chyba najtańsze cukierki, pod kątem czasu ich jedzenia :-P Niektórzy polecają jeszcze gumę do rzucia, ale mam aparat, to nie próbowałem.

WatluszPierwszy

@jedikk U mnie z jedzeniem chodzi przede wszystkim o słodycze. Inne rzeczy mnie nie ciągną. Tutaj też się ratuje miętówkami bez dodatku cukru. Faktycznie pomagają trochę.

30ohm

5 lat temu w czasie lockdown zrozumiałem że te wszystkie social media są gówno warte. Kiedy wszystkie płaczki postowaly że zamknięte to czy tamto i nie mają co że swoim życiem zrobić. Uświadomiło mnie to wtedy że wszystko jest sztuczne. Dodatkowo wywaliłem 3/4 kontaktów bo raz że udostępniali szurskie lub inne debilne treści, to dwa po co mi kontakt z kimś kogo 10 i więcej lat nie widziałem.

Aktualnie mam FB tylko po to żeby zarządzać stroną tam bo mugole nie potrafią w inną formę kontaktu. Musi być Messenger. Żaden signal czy głupi SMS a o korzystaniu ze zwykłej strony nie ma co pisać. Są za głupi do tego. Jakbym nie nie bawił w samorządowy wolontariat już dawno bym usunął.

CarolinReaper

Motywujesz by zrobić detoks od telefonu

Roszak

@WatluszPierwszy i'm still here

Zaloguj się aby komentować