@ivaldir
Zgoda, Europa sprzedaje broń. Tylko jaką? Czołgi? Artylerię? Samoloty? Tak, ale wszystko w ilościach kroplówkowych. Jest to sprzęt dość nowoczesny, jednak np. samolotów 5gen nie ma. Czasy dostaw katastrofalne, a to też mimo zamówień, przykładem Leopard. Na takim fundamencie nie da się opierać prawdziwych zbrojeń. W szczególności jeśli mówimy o skali kontynentu.
Powtórzę co wyżej wpisałem: Mnie osobiście wkurwiają zakupy wszystkiego najnowocześniejszego i amerykańskiego. Może sprzęt francuski, czy szwedzki nie jest aż tak nowoczesny, jak amerykański, ale zwykle jest tańszy w utrzymaniu, no i, i tak pozostaje o niebo lepszy od wszystkiego czym dysponuje kacapia. Proszę o tym nie zapominać! A już niemiecki sprzęt, to najczęściej w ogóle nie musi się wstydzić porównań z amerykańskim.
Samolot 5Gen? A co, na ruZZkie wysrywy to Eurofighter i Grippen byłyby za słabe?? Serio? A może my na wojnę z Hamburgerami się mamy szykować? To jest właśnie to o czym mówię: może by tak jednak mniej najnowocześniejszego, a więcej wystarczająco dobrego, ale który będzie np. tańszy w utrzymaniu, albo chociaż zapewniając sobie lepszą integrację z naszymi systemami i, choć częściowy, dostęp do technologii?
Wiesz jaką jeszcze ma zaletę trochę prostszy, ale tańszy sprzęt? Łatwiej o ludzi do obsługi i częściej można go do treningów używać. Chyba nie wierzysz, że tymi Apaczami i Abramsami będą chłopaki faktycznie jeździć tyle, ile faktycznie trzeba, by poziom należytego wyszkolenia utrzymać? Przypomnę, że do tej pory BWPy trzymali w hangarach, bo szkoda ich było i paliwo drogie.
Poza tym - to jest problem systemowy. Wszyscy zachowują się, jakby nie zdawali sobie sprawy z tego, jak gigantyczne kwoty to są dla naszego budżetu, które wydamy u Amerykanów. Gdzie zostanie kasa na poprawę infrastruktury i zmiany systemowe? Skąd kasa na szkolenie, przyciągnięcie i utrzymanie ludzi do tego sprzętu? Przypomnę, że to będą musieli być spece i zapaleńcy, których po 2 latach armijny beton nie zniechęci i nie wypali tak, że się do niego przyłączą. Skąd kasę na system zachęt, szkoleń i miejsc do kontynuowania zainteresowań dla ludzi, których już teraz w gospodarce ogólnie brakuje?? Amerykańce tak właśnie robią - wojsko to atrakcyjna ścieżka kariery, więc mogą ten sprzęt utrzymać, bo mają kim. U nas wojsko, to tylko coś co trza wytrzymać, jak już się wypalisz, tylko temu, że emerytura dość atrakcyjna i wczesna.
To sam sprzęt ma trzymać kacapów na dystans? To tylko moje zdanie, ale śmiem wątpić.
Trzeba patrzeć na siebie i pilnować własnego podwórka
O tym też wyżej wspominam - kto nam każe czekać na europejską inicjatywę i nasze indywidualne wydatki rozłożyć w odpowiedni, mniej hamburgero-centryczny sposób?
Zakupy w Korei jawiły mi się właśnie takimi, tańszymi, ale wystarczająco mocnymi na kacapię, dopóki się nie dowiedziałem, że nasi politycy wzięli wszystko z półki, nie bacząc, czy to rozwojowe wersje, nie zapewniając offsetu, możliwości integracji i rozwoju, czy dostępu do technologii.
Gdzieś mi ostatnio mignęło, że parlament Szwajcarii już zaplanował debatę nad dalszą sensownością zakupów F-35. U nas nikt się nawet nie zająknie, że jednak planujemy ponad siły, ponad możliwości i zarzynamy budżet na dekady robiąc dobrze Amerykanom, choć właśnie się okazuje, że to jednak bardzo niepewny sojusznik. Czasem zdaje mi się, że generalicja po latach zaniedbań poczuła, że nadszedł czas nakupować sobie zabawek, a skoro polityka w końcu im sprzyja, to trza nakupować tych najdroższych i na zapas. Mnie się zdaje, że jednak ponad możliwości.