Podzielę się trochę smutną historią (dla mnie): mam takiego wujka, bardzo go lubię i on mnie. To bardzo dobry człowiek, który nie szczędzi kasy czy czynów gdy trzeba pomóc rodzinie. Zawsze pomaga własnym dzieciom gdy poproszą go o pomoc, gdy jego siostra doznała hejtu od męża, bo nie chciała się wyrzec syna geja to jej z tym razem z jej synem pomógł ogarnąć wyprowadzkę itp, no nie będę opowiadać wszystkich historii - po prostu człowiek ZŁOTO.
I pytam się ostatnio matki czemu wujas nas nie odwiedza, tak czasami wpadał na kilkugodzinną wizytę i zawsze było miło, ale już go chyba z rok nie widziałam! A mama: "to nie wiesz? nie masz go i ciotki na Facebooku?" nie mam. A tam się okazało, że leci gęsty pisowski skrajny spin. No dobra, ale pytam się, przecież nigdy z nimi o polityce nie rozmawialiśmy, skąd w ogóle wiedzą, że my antypis.
Okazało się, że podczas ostatniej wizyty wujek u rodziców na kawce zachmurzył się, bo akurat w tle ojciec oglądał TVN24. I tak działa polaryzacja - wujek od nas się praktycznie odciął bez konkretnego powodu. Przecież mógłby wpaść z wizytą, jak zawsze, i jak zawsze można by olać politykę w rozmowach, ale nie. Nie odwiedza nas od tego czasu
Smutne bardzo...
#polityka #wybory