Nie jestem pisowcem ale... Zacznijmy od tego że nie należę do żadnych plemion ani peło ani pisduarów. Piszę ogólnie bo konfederacja nie istnieje w mojej świadomości a różne PSLe i Hołownie czy tam inne Palikoty tylko mnie śmieszą bo pamiętam jak łatwo naszemu narodowi wcisnąć wystruganych z banana typów (vide Stan Tymiński). PiS miał kilka fajnych pomysłów min zauważył że Polaków jest nie 2 mln tylko trochę więcej. Idea podatków PiSu też jest mi też bliska bo zahacza o socjalizm szwedzki który jest moim zdaniem dobrym rozwiązaniem (w dostosowanej do polskich warunków) dla nas. Bolszewicy mieli też kilka fajnych usprawnień i rozwiązań w planach i na tych planach się skończyło. Teraz mielą to samo przez to samo i nie ma większych zmian. Weszli w fazę stagnacji i okopywanie się na synekturach i swoich pozycjach. Drogi/mosty/mierzeje i inne wielkie budowy socjalizmu pomijam bo to w naszym położeniu geograficznym powinno być naturalne i każda frakcja powinna o to dbać i z tego uzyskiwać dochód a nie tylko zadłużać się w providencie przed wyborami żeby przeciąć wstęgę. No ale żyjemy tu gdzie żyjemy i polski porządek zawsze zwycięży.
Co zjebali:
- socjal/podatki - te drugie nie do końca bo wreszcie super przedsiębiorcy muszą się podzielić a nie tylko korzystać. Socjal bo rozdali grupie społecznej która nigdy nie głosuje bo nawet nie ma świadomości że się na jakieś wybory chodzi nie mówiąc o takich rzeczach jak np poczucie obywatelskie. Te wszystkie plusy i minusy powinny być dla ludzi składających się do budżetu a nie dla wszystkich. Reforma podatkowa- no ok ale wyszło jak wyszło - dojebali najsłabszym duzi mają wszystko we wdupie. O nowym bezładzie zmilcze bo to kretynstwa.
- imigracja - bolszewia wygrała wybory żeby śniadzi książęta nie przyjeżdżali bo tak sobie tego życzyliśmy. No to na plus Roma locuta causa finita. No i nie przyjechało 150 tys za to przyjechało 3 mln książąt ruskich + z pół melona sniadów z Azji. Dobry deal. A mogli nasi umiłowani przedsiębiorcy dostać po dupie i zacząć w końcu normalnie zarządzać swoimi gowno-firemkami tak aby wzrosły choćby zarobki.
- edukacja- bolszewicy jak to bolszewicy - fałszowanie historii (bardzo szkodliwe że względu na świadomość coraz ciemniejszego luda) brak prawdziwych reform jedynie pudrowanie trupa. Całkowita katolizacjia szkół i kult misia z okienka co się wyhustal o 21:37 i robienie z niego jakiegoś herosa co wszystko poobalał. Na marginesie za klasykiem: a ile to miał dywizji? Generalnie sprowadzanie edukacji do mniej więcej szkół realnych gdzie i pisać i czytać po trochu nauczą a i kult najjaśniejszego pana też wpoją.
- sprawy międzynarodowe/UE- leżym i kwiczym. Nawet San Escobar się na nas wypiął. Bolszewicy są tak już osamotnieni że nie mogą nawet zlikwidować tiefałenu bo im wielki brat nie pozwala jedyny 'przyjaciel' oprócz Zamęczskiego do którego łaszą się jak kundelki. W reżimówce za to zachowują się jakby byli panami Europy. Lżą na europejskie potęgi takie jak Francja i Niemcy jednocześnie mając wielki kompleks wobec nich. Zupełny kundlizm. Jak się kończy taka postawa to można sobie o tym przeczytać na kartach historii. Polecam się zapoznać z tą wersją która jest faktyczna a nie z bolszewicką narracją.
- sądownictwo - komentarz jest chyba zbędny - pod władzą pana 3+ z egzaminu magisterskiego trzecia władza powoli przebija już dno i zaczyna szorować po mule.
- zdrowie publiczne - niech jadą. 200 zł za wizytę.
- obronność/bezpieczeństwo wewnętrzne- tak tu mamy sukcesy. Wielkie plany i paru fajnych strategów-geopolityków z sztandarowym Łysenką naszych czasów czyli Jacusiem Bartosiakiem. Mamy też armię nowego wzoru którą na nasze szczęście koledzy z USiA zheitowali i geniusze strategiczne w MON nie mogli jej wprowadzić. No tak jaki naród taki Klausevitz. Za to możemy się poszczycić tym że sobie czołgi kupujemy. Ano kupujemy i to są dobre czołgi. Bez sarkazmu. Tylko brak systemu bo brak pieniążków i tu się problemy zaczynają. Ale w wojsku jak to w wojsku coś się pomaluje szprejem coś się odnowi a Abramsa puści się 15 sierpnia na defiladę. Będzie dobrze. My z synowcem na przedzie...
Policja w Polsce to temat rzeka tylko ostatnio coraz to płytsza ta rzeka a coraz bardziej trzeba ochraniać naszych umiłowanych przywódców przed miłością ludu. Jeszcze te schody do nieba... Za to jak nam rower ukradną to sobie możemy co najwyżej Rutkowskiego wezwać. Tyle o tym.
Można wymieniać dalej godzinami - bo i mamy super finansistów, super dyplomatów, super dziennikarzy, super ministra rolnictwa (Dyzme Telusa) który zrobił karierę jak w Ameryce. Od wózkowego do wicepremiera. No i jak to Dyzma nie rozpoznał dobrze przedpola i pierwsza decyzją wkurwił wszystkich itd itd... znów sięgam do klasyka: gdzie nie spojrzeć tam syf.
Poziom życia poprawia się bardzo pozornie bo Polacy mieli przez ok 3 lata dostęp do bardzo tanich kredytów. Za kolejne 10 lat sytuacja się wyjaśni.