@Tom.Ash kogo obchodzi kryzys demograficzny, a raczej wymysł kryzysu demograficznego? Na całym świecie dzietność spada, bo ileż może rosnąć. W 100 lat liczba ludności na ziemi wzrosła z 1.6 mld do 8.2 mld co jest absurdalną liczbą i absurdalnie wielkim wzrostem, który nie może być wieczny. "Kryzysem" demograficznym mogą się przejmować jedynie ci co:
a) zajmują się tylko rządzeniem, bo dla nich im więcej ludzi którymi rządzą i realizują ich interesy tym lepiej
b) wielkie korporacje, które potrzebują zarówno pracowników jak i konsumentów. Im jest ich więcej tym lepiej
Uspokoję cię jednak, świat nie zawsze będzie wyglądał tak jak teraz. Postęp technologiczny, cywilizacyjny itd. zniweluje potrzebną ilość pracowników do wykonywania większości prac więc element gospodarczy wypadnie z gry. Ponadto "narodowa/nacjonalistyczna" rewolucja w myśleniu ludzi, która trwa może z 200 lat nie będzie również wieczna i "problem": z tym że tej narodowości jest tyle, a tej tyle, ta maleje, ta ma kryzys demograficzny itp. po prostu zniknie, bo narodowość nie będzie miała żadnego znaczenia, o ile w ogóle taki koncept przetrwa.
Nie daj sobie wmawiać bzdur o "kryzysie" demograficznym, bo takiego czegoś nie ma, no chyba że jesteś przedstawicielem jednej z dwóch grup o których napisałem, wtedy faktycznie możesz mieć jakiś problem.
No i oczywiście, jeśli widzisz taki problem i uważasz go za część rzeczywistości to działaj, rób kolejne pokolenia i rozmnażaj się ja zwierzę xD dając się traktować jak bydło, które trzebs rozmnażać by utrzymać stado