@jeikobu__ kumpel kiedyś pokazywał mi takie skrzyżowanie na wjeździe na osiedle. Ponoć nie było tygodnia żeby tam nie widział stłuczki, idealne miejsce do wymuszeń. I rzeczywiście, nawet było widać na poboczu jakieś tłuczone szkło i plastiki.
Ale sam muszę przyznać, że to przyzwyczajenie że każde skrzyżowanie u nas jest oznaczone, i że zazwyczaj ta większa ulica jest główną, jest dosyć mocne. Pamiętam jak pojechałem z ziomkami do Holandii po furę, po całej nocy drogi przemierzamy równe jak stół pola. Jadę taką wąską drogą między domkami i dojeżdżam do takiej bardziej głównej, międzywiejskiej. Widzę że z lewej jedzie jakiś dziadzio, zatrzymuję się, on też. Myślę ocb, a on zaczyna na mnie trąbić, dopiero po sekundzie załapaliśmy że to skrzyżowanie bez oznakowania i jest równorzędne. Tam, szczególnie poza miastem, to normalne, u nas to rzadkość. Później już zwracałem uwagę