Też mnie to wkurza ale weź pod uwagę że teoretycznie to niewiele zmienia bo zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania i tak musisz uważać czy pacjent na pewno z tego ronda zjeżdża a jak nie zjedzie i walnie to będzie Twoja wina.
@WolandWspanialy wklejam treść zasady ograniczonego zaufania poniżej:
każdy uczestnik ruchu drogowego, jak też inna osoba znajdująca się na drodze oraz w jej otoczeniu, ma prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że aktualne zachowanie uczestnika stanowi uzasadnione podejrzenie do odmiennego jego zachowania
Więc to nie zasada ograniczonego zaufania decyduje tu o winie, gdyż nie ma podstaw żeby podejrzewać, że auto jadące po rondzie z włączonym prawym kierunkowskazem pojedzie prosto, a w dodatku zachowanie takie nie łamie przepisów więc ta zasada zupełnie tu nie pasuje. Prawdą jest, że jeśli wjedziesz przed niego na to rondo, to będzie Twoja wina, o tym stanowi rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych regulujące znaczenie znaku "ustąp pierwszeństwa", a nie istnieje żaden przepis odbierający to pierwszeństwo pojazdowi sygnalizującemu zmianę kierunku jazdy ani nawet zobowiązujący go do wykonania tego skrętu, więc kontynuowanie jazdy po rondzie pomimo sygnalizowania zjechania z niego nie łamie żadnego przepisu.
Osobiście uważam, że to głupie jest, ale niestety takie mamy prawo.
A co do tego czy używanie kierunkowskazu zmienia wiele to tu się z Tobą nie zgodzę. Jeśli jest ten kierunkowskaz, to ja na przykład bardziej zwracam uwagę czy auto zwalnia przed skrętem, natomiast jeśli go nie ma, to raczej się tego nie spodziewam, więc podjęcie decyzji o wjechaniu na to rondo zajmie mi tę sekundę lub dwie więcej, a w skali tysięcy kierowców jeżdżących codziennie przez takie rondo zaczyna to robić różnicę.