Dzisiaj będzie o tym jak producenci projektują elementy w trybie planowanego postarzania lub po prostu braku wiedzy.
Dostałem zgłoszenie że prasa hydrauliczna służąca do sklejania drewnianych ościeżnic na gorąco nie chce się opuścić.
Jest to stalowa rama z dwoma grzanymi płytami pomiędzy które wkłada się drzwi lub futryny i utwardza klej w temperaturze ok 60°C. Zazwyczaj kilka minut wystarczy.
Ale wczoraj włożyli jedną ramę, a po tych kilku minutach nie można było jej wyjąć.
Maszyna posiada kilka krańcówek, czujnik ciśnienia, i układ kontrolujący żeby ktoś nie wsadził łap do prasy, żeby się zamknęła trzeba nacisnąć równocześnie dwa przyciski. Kontroluje to specjalny układ bezpieczeństwa. Najpierw podejrzewałem jego, bo dosyć dziwnie jest podłączony. Zasilanie idzie przez jego własne styki NC. Tyle że on kontroluje tylko zamykanie. Na sąsiedniej podobnej maszynie sprawdziłem że opuszczanie wymaga tylko otwarcia zaworu, pompa nie musi pracować. Siłowniki są jednokierunkowego działania, mogą pchać ale nie ciągnąć. Mają tylko jedno przyłącze ciśnieniowe. A siłowników jest sześć.
Jak sie okazuje PLC daje sygnal do opuszczenia, cewka zaworu dostaje nominalne 110VAC (typowo włoskie napięcie w maszynach) i prąd ok 1A. Nawet rdzeń w cewce się porusza. Czyli problem nie jest elektryczny tylko mechaniczny.
Szybko okazało się co jest przyczyną.
Złamana dźwignia.
No i tu nawiązujemy do wstępu.
Na zdjęciu są dwie dźwignie, srebrna dorobiona przeze mnie, czarna oryginalna.
Jak widać w oryginalnej krótsze ramię jest całkiem grube, fi10 z dwoma podebraniami. Grube bo dźwignia jest krótka i siły są zwielokrotnione względem końca długiej strony, która jest cieniutka (5mm średnicy) bo jest dłuższa i siły będą małe.
I to jest właśnie albo typowe postarzanie produktu. Bo przecież 5mm od osi siły i przesunięcia będą identyczne po obu stronach osi, więc w cieńszym materiale będą większe obciążenia. Albo szkolny błąd nie wychwycony przez projektantów.
Dorobiona dźwignia już uwzględnia rozkład sił po obu stronach osi obrotu.

