Dziś przyjechałem psa.
Tyle lat mam prawo jazdy i dziś pierwszy raz przejechałem zwierzaka.
Taki mały kundelek, wyskoczył zza stojącego samochodu. Nie jechałem szybko, może 35/h, ale nie zdążyłem wyhamować. Zatrzymałem się, ale już trup.
Wybiegł prawdopodobnie z posesji, bo przyleciała dziewczyna i zaczęła płakać i mnie wyzywać. Potem przybiegła jej mama, chyba.
Też smutna, ale powiedziała, że to się zdarza, a piesek często wylatywał oszczekiwać samochody.
Smutno mi cały dzień, bo też mam psa i bardzo go lubię.
#psy #samochody #zwierzaczki #zalesie