To efekt wychowania w Polsce. Starzy pracują, często każdy na dwa etaty lub nadgodziny, gdzie prawie ich w domu nie ma by pogadać z dzieciakiem. Sam przez to przechodziłem, nigdy nie usłyszałem, że mnie kochają czy są ze mnie dumni, dopiero mój tata na łóżku śmierci powiedział, nie mi ale mojej mamie, że jest dumny z moich osiągnięć bo nigdy we mnie nie wierzył. Po latach zaakceptowałem, że robili to by zapewnić mi lepszy byt, by zarobić na kredyty, kursy itp.
Teraz według mnie jest jeszcze gorzej doszedł wygórowany styl życia z Instagrama i FB, gdzie jest gonitwa za sąsiadem, a dziecko jest gloryfikowanym obiektem do pochwalenia się.
Jednak nie mają czasu na swoje dzieci. Potem dzieciakowi funduja tablet bo go to "Uspokaja" oni maja czas odpocząć, a mały scrolluje swoją drogę do depresji na TikTok, nieustannie porównując się do sztucznie wykreowanych wizerunków rówieśników, którzy są szczęśliwi, żyją gdzieś w USA i cały czas robią coś niesamowitego.
Dzieciak czuje się gorszy, nagaduje rodziców, że też chce nowego Iphone 14. To oni jeszcze bardziej pracują by to miał, jeszcze bardziej bardziej się izolują. Badania pokazują, że prawie każdy chce być gwiazdą, influencerem mało kto marzy o byciu inżynierem, czy architektem. Gonią za czymś gdzie tylko 1 z 1% osiąga sukces za którym często stoją bogaci ludzie, firmy. Ale jak mogą odkryć swoje realne pasje skoro wychowuje ich internet. Dla tych platform liczą się tylko wyświelenia więc podsuwaja dzieciakom treści, które ich wciągną bardziej i bardziej w ten toksyczny świat. Finalnie dochodzi do tego dzieciaka, że nigdy tego nie osiągnie, że wykreowanym przez korporacje świecie gdzie wygląd odgrywa kluczową rolę czuje się po prostu na dnie.
Gdy receptory dopaminy zostaną wypalone nie czuje radości z codziennych rzeczy, coraz bardziej te myśli bycia nieadekwatnym w szkole, czy w social media stają się głównymi tematami jego myśli. Potem często dochodzi do tragedi. takie mam zdanie o tym wszystkim.