Dawno nic nie wrzucałam, w sumie to trochę zapomniałam. Wcześniej cieszyłam się z kilograma minus, więc do tego kilograma doszły 3 kolejne mniej. Z tym że po drugim kilogramie na minus przez kilka tygodni nie mogłam przebić bariery w dół, za to teraz tak jakby zaczęła waga szybciej spadać.
Skomplikowana matematyka w każdym razie. A z drugiej strony jak tak dalej pójdzie to do końca roku powinnam zejść w przyzwoite rejony...
Z drobnych ulepszeń z ostatniego okresu - gotowane hurtem jajka raz w tygodniu dla wszystkich
#odchudzanie i chyba też #chwalesie bo w końcu od początku to już 4kg mniej sadełka
