Byłem wczoraj w nowej bazie amerykańskiego wojska w Polsce, moja firma robi tam pewne prace. Oczywiście z wiadomych względów nie mogę napisać szczegółów ale jako że w bazie chaos to miałem sporo czasu żeby pogadać sobie z amerykańskim personelem na tematy polityczne.
-
baza jest w polskim zarządzie, odpowiada za nią polskie wojsko ale na wszystko dali kasę Amerykanie.
-
Zwoza multum sprzętu pancernego, całe hangary czołgów i transporterów opancerzonych
-
Amerykanie narzekają na współpracę a w szczególności na decyzyjność a właściwie jej brak u polskich żołnierzy. Mówią że u nich szeregowi i podoficerowie wiedza co maja robić jeśli wydarzenia są poza rozkazami. W Polsce jeśli tylko coś jest nietypowe to żołnierz zatrzymuje się i kontaktuje się z oficerem. Jak w ruskiej armii. Powoduje to że rozwiązywanie problemów jest bardzo powolne i skomplikowane. Droga przez mękę. Brak procedur. Chaos organizacyjny.
-
Amerykanie zasponsorowali bocznicę kolejową, okazało się że transporty nie mogą iść koleją bo jest po drodze stacja której nie mogą wyłączyć z użytkowania. Jest tor naokoło stacji ale z nieznanych im przyczyn Polacy nie pozwalają na użytkowanie.
-
zapytali Polaków jak wobec tego mają iść transporty? Droga. A czy zrobiliście badanie nośności dróg? Nie. No to co jak transporty zniszczą drogi? Zapłacicie za remont.
-
generalnie Amerykanie uważają że pakują kupę kasy w naszą obronność i nie widzą wdzięczności czy nawet dużej chęci pomocy aby to ułatwić.
-
mój rozmówca stwierdził że mają u siebie problemy z narkomania, bezdomnością weteranów, tym że każdy musi pracować na 2-3 etatach aby utrzymać rodzinę i najpierw trzeba by zrobić porządek u siebie a potem dopiero zajmować się pomaganiem innym. Nie zapytałem wprost ale wyglądał mi na wyborcę Trumpa
-
#wojsko #usa #armia #wojna
