Byłem wczoraj na kolacji w restauracji typu „ę ą”. Jak pani przyniosła danie główne to 10 sekund opisywała co tam jest, z czego jest zrobione i jakie jest fajne. Obok mnie twarzą zwrócona ku mnie siedziała parka, gdzie typ odpierdolił się jak admirał. Z drżącymi rękoma degustowałem moje danie. Normalnie taką porcję zmieściłbym do gęby na raz, ewentualnie na dwa razy widelcem, ale w związku z tym, że on patrzył to jadłem jak arystokrata.

Po kolacji opierdolilem kebaba na cienkim, sos łagodny, mięso mieszane. W sumie to nie zazdroszczę ludziom, którzy mają tak wysublimowany smak, że muszą się bujać po takich restauracjach. To nie mój poziom. Mój jest między barem mlecznym a taką restauracja oczko niżej niż ta w której byłem.
maximilianan

Ale bym zjadł żurek i placek po węgiersku w barze mlecznym...

Sweet_acc_pr0sa

@maderfaker dlatego ja zawsze uderzam w wysokiej klasy wloskie knajpy xD nigdy sie nie zawiodlem

100mph

@maderfaker Prawda jest taka, ze kazdemu smakuje schaboszczak z ziemniakami tylko ci o wysublimowanym smaku pi3rdola swoje bo chca poczuc sie lepsi, a zyja w tym samym kraju, wdychaja ten sam smog z powietrza i gowno rozcieraja po dupi3 jak reszta plebsu.

wrukwiony

> Prawda jest taka, ze kazdemu smakuje schaboszczak z ziemniakami

@100mph 


xD

FoxtrotLima

@100mph nieprawda. Dam lubię opierdolić kebsa, czy jakiegoś chamskiego wietnamca, ale za żylastym schaboszczakiem z suchymi i wiecznie parzącymi w pysk ziemniakami nie tęsknię.

Ragnarokk

Nie chodzę specjalnie do takich knajp, bo aż tak mi nie zależy, schaboszczak jest dobrą opcją, ale nie przesadzajmy. Najlepsze rzeczy jakie w życiu jadłem były z ekskluzywnych knajp. A że nie ja płaciłem to smakowało podwójnie.

PanWibson

@100mph mi nie smakuje, a wręcz brzydzi. Podkreślam że nie jestem wege. Przykro mi ale twoja teoria już kuleje.

Alnitak

@PanWibson plusik, mam tak samo xD

wombatDaiquiri

@maderfaker moim zdaniem fine dining 7 posiłków wymyślonych po miksie narkotykowym którego Kris by się nie powstydził jest fajnie conajmniej raz w życiu spróbować. Niesamowite co ludzie potrafią odpierdolić z jedzeniem.


Ale imo to zbyt wymagające doświadczenie na co dzień. By mnie popierdoliło gdybym sobie codziennie musiał zadawać pytanie "dzisiaj kaczka czy gęś, dzik czy jeleń, a co to za smak który czuję pierwszy raz w życiu"

Legitymacja-Szkolna

@maderfaker do takiej restauracji idzie się raczej nie po to aby najeść tylko spróbować nowych smaków i posiedzieć w kameralnej atmosferze chodzi o samą otoczkę, a nie jedzenie i za to się też płaci właśnie. No nie wiem zapraszasz swoją żonę na jakąś rocznicę czy coś ładnie się ubieracie rezerwujecie stolik na godzinę i idziecie tam żeby poczuć się odświętnie raz do roku i bardziej oficjalnie i żeby to było coś innego niż na co dzień. Tak samo w kawiarni płaci się głównie za to że możesz sobie usiąść, posiedzieć i pogadać a nie za sam koszt kawy.

Voltage

@Legitymacja-Szkolna o to właśnie chodzi, ale dlatego my też nie chodzimy do takich restauracji, zupełnie nie moje klimaty a jedzenie często jest wręcz zbyt wykwintne i mi nie smakuje, głupio tak jeść coś za 2 stówy/50g i krzywić ryj

Alnitak

@Voltage co to znaczy zbyt wykwintne? W sensie, że zbyt smaczne? XD

Voltage

@Alnitak nie, zbyt "udziwnione", zazwyczaj brak w tego typu restauracjach rzeczy które jesz na co dzień i masz jakieś ślimaki/małże/kaczki/gęsi które nie każdemu muszą podchodzić w sosach grom wie jakich, mi po prostu takie rzeczy często nie smakują.

Alnitak

@Voltage Są też dania bez mięsa w takich restauracjach i nie trzeba jeść obrzydliwego ślimaka Ogólnie to często właśnie fani "wyłącznie mięsa" robią takie dziwne twory, bo brzydzą ich sery/warzywa/grzyby i inne. Polecam spróbować, bo w takich restauracjach często są to bardzo smaczne dania, których przygotowanie samemu w domu zajęłoby bardzo dużo czasu, albo pochłonęło dużo składników, których często nie ma w naszych sklepach

AndrzejZupa

Kolega zabrał żonę do Basiury na "momenty"....po czym skończyli w kebabie...kalka z tej historii. ¯\_(ツ)_/¯

FoxtrotLima

@AndrzejZupa też byłem, jeszcze jak jego knajpa istniała i wyszedłem bardzo najedzony. Nie wiem jaki mieli spust, że jeszcze kebsa opierdolili.

Tapporauta

@FoxtrotLima jadłem w wielu miejscach gdzie słabe komentarze były, a to małe porcje, albo jedzenie dobre, ale się nie najedli. Często żałowałem później, że cokolwiek wrzuciłem lekkiego na ząb przed wyjściem, bo człowiek wychodził z lokalu pełny. Nie tylko w Polsce, w innych krajach podobnie. Moim zdaniem to nie porcje są małe, ale ludzie po prostu za dużo wpieprzają.

Strus

@Tapporauta tak, też się tak naciąłem kilka razy i nigdy już nie ufam takim komentarzom.

Dzban3Waza

Jedzenie jest po to żeby je wcisnąć do mordy i wysrać, cała reszta to dodatek mniej lub bardziej snobistyczny, kto był na masie raz w życiu do stopnia że powstrzymywał odruch wymiotny na jedzenie już nie patrzy poważnie

GtotheG

@Dzban3Waza a ja sie nie zgodze. Jedzenie jest po to zeby odwzywic mozg i cialo (a tym samym ducha) - dobre, zdrowe jedzenie jest najlepsza inwestycja w swoje zdrowie.

Dzban3Waza

@GtotheG temu nie przeczylem

Opornik

@maderfaker Ale smaczne w ogóle? Coś nowego czego wcześniej nie jadłeś?

słucha się co pani mówi, jak było ok to się w domu wrzuca w Youtube i szuka przepisu.


Ja się raz naciąłem, dwa dni robiłem demi glace, masa składników i gazu poszła, a wyszedł mi tylko gęsty bulion.

maderfaker

Wszystko co miałem na talerzach jadłem wcześniej. Może nie w takim miksie, ale składniki jadałem xD jedna pozycja mnie zaintrygowała czyli pieczony gołąb, ale wolałem jednak krowie mięso

Mielonkazdzika

@maderfaker ja czasami lubie sie przejsc do restauracji gdzie maja menu degustacyjne. Dania sa male ale jest ich minimum 6 i nigdy nie wyszedlem z takiej imprezy glodny.

Lubie gotowac w domu i czasami ide do takiej restauracji nauczyc sie czegos nowego czesto sam kucharz wyjasnia co i jak bylo robione.

@100mph ale zeby nie bylo to schabowego z ziemniakami tez lubie, jedno niewyklucza drugiego.

Taxidriver

Ja w tym roku, byłem w Bangkoku w restauracji „Michellin guided” czyli krok niżej niż 1gwiazdka https://maps.app.goo.gl/rk74L3wKBCCAhbjE7?g_st=ic


Restauracja słynie z tego, że kiedyś kreowała menu dla Tajskiej rodziny królewskiej.

Czy warto? Bardzo! Nieby zwykle (no może nie do końca ale jednak jedzenie które da się nazwać i rozpoznać) ale bogactwo smaków i aromatów zwaliło nas z nóg.

Serio, po tym obiedzie/lunchu zrozumiałem czemu ludzie wybierają fine dinning.

Jest to zdecydowanie opcja warta spróbowania raz na jakiś czas choćby by doświadczyć tego co można zrobić z jedzeniem.

Bonusem było to, że za ok 400pln najedliśmy się we troje.

Strus

Byłem kilka razy w fancy restauracjach z menu degustacyjnym i zawsze się najadałem, a często wątpiłem czy będę w stanie zmieścić deser. Pojedyncze porcje są małe, ale 6-7 dań sumarycznie to jednak dużo jedzenia.

Zaloguj się aby komentować