Będzie rant z mojej strony ale pytanie całkiem poważne. Zwracam się do was ludzie sukcesu, do tych co mają dom na własność i urządzają go od zera lub robią remont w stopniu znacznym.
Po co wam projektantka i czemu to zawsze jest jakaś głupia pinda lvl 25-30 bez pojęcia?
Ja domu nie mam to i remontów nie robię, tzn robię ale u kogoś. Piszę do właścicieli domów bo oni mają często piętro a jak piętro to schody a jak schody to ja. O ile rozumiem że nie każdy chce się bawić w wybieranie kształtu kontaktów w ścianie i jak to będzie pasować z lampami albo blatem w kuchni to kiedy przychodzi do projektowania schodów przez projektantkę to zaczynają się ciężary.
Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej co wzięłaby pod uwagę jakiekolwiek walory użytkowe konstrukcji, wygoda nie ma znaczenia liczy się tylko to co ściągnie sobie z pinteresta albo innego instagrama. A potem klient cierpi bo jest niewygodnie i cierpimy my (nie robię sam) bo trzeba cuda wymyślać żeby to było zaakceptowane przez jaśnie pierdolniętą.
Kiedy projektantka wchodzi na kwadrat to klientka dostaje małpiego rozumu i jest gotowa zgodzić się na wszystko bo trafiła się druga kobita i jeszcze jej słodzi jak to wszystko będzie ładnie a mąż, który nigdy nie ma nic do gadania teraz nie ma nic do gadania jeszcze bardziej. My też do gadania nic nie mamy a potem są problemy.
-Otwór w stropie ma tylko 80cm szerokości? To damy policzki na 8cm każdy żeby jeszcze bardziej zwęzić całe schody.
-korytarz jest krótki więc najlepiej zrobić schody z zabiegiem żeby maksymalnie wydłużyć nadepnięcie stopnia i mieć jakikolwiek komfort. Nie, pani projektant to zepsuje koncepcję, ona chce proste stopnie bez żadnych skosów. Będzie stromo w chuj ale za to ładnie.
-remont domu z lat 50. Gdzie ściany to cholera wie co a stare schody były na konstrukcji spawanej z rurek, nowy projekt to schody półkowe (jak u stepującego ale my robimy z drewna więc stelaż z metalu) wymagające prawidłowego zamontowania w ścianie najlepiej wzmocnionej. I to jeszcze szerokie na 105cm żeby nie było za łatwo. Im szerszy stopień tym dłuższe ramię i większy moment na konstrukcji a ściana z mieszanki wedlowskiej jeśli chodzi o cegłę, stara kratówka obok połówki klinkieru. Klient ufa i mówi że ma być wg projektu, najwyżej potem będziemy myśleć ale to myślenie to prowizorka i dodatkowe dni za które nikt nie zapłaci.
- balustrada z szyby hartowanej 12mm ale bez poręczy, szyba ma być całkowicie odsłonięta na górnej krawędzi. Nie tylko jest to niewygodne ale ciągle widać ślady paluchów. Dziwne, na instagramie wyglądało ładniej.
Jeszcze każda chce żeby to malować matowym lakierem, po 3 latach użytkowania widać doskonale wypolerowaną ścieżkę od chodzenia na środku i matowe boki.
Krawędzie to najlepiej jak wyjdą z maszyny zostawić i od razu malować. Bez frezowania na r6 czy r4, ma być kąt 90°, ostry tak że jak się przewrócisz na tych schodach to sobie skórę rozcinasz bo tak jest nowocześnie i w ogóle. Trwałość wtedy nie istnieje, wystarczy kilka razy zjechać kapciem po krawędzi i zniszczysz powłokę nawet najlepszego lakieru.
Mogę tak jeszcze długo i nie chodzi mi nawet o to że wymyślają bo to często wyzwanie i nie ma nudy, coś za coś. Najbardziej boli mnie to że one projektują bardzo ważny element wystroju, użytkowy, przeważnie bardzo drogi, korzystasz kilkanaście razy dziennie przez 20,30, 50 lat i nie zwracają uwagi jak ważne jest bezpieczeństwo i wygoda. Ty mówisz co by było lepsze z doświadczenia a ona patrzy na ciebie jak na człowieka drugiej kategorii.
Potem słucham jak to się źle chodzi albo że ktoś sobie dupę obdarł jak w nocy szedł się odlać. Wtedy mówię klientowi że wg naszego pomysłu miałby wygodniej ale projektantka chciała inaczej i widzę w oczach ten zawód. Ona mieszka na 7 piętrze w kawalerce to ma wyjebane, niech się klient wkurwia.
Naprawdę bardzo dużo można zmienić tak żeby było ładniej, ciekawie a jednocześnie wygodnie ale czasem trzeba zapytać wykonawcy co sądzi. Wczoraj byliśmy na przymiarkach i wstępnej rozmowie u małżeństwa z małymi dziećmi (bez projektantki) to wysłuchali każdej uwagi co wybrać żeby było bezpiecznie i żeby dziecko sobie łba nie rozcięło o jakiś element konstrukcji. Z projektantką zapomnij, to psuje koncepcję, tamto odejmuje lekkości, do głowy idzie dostać.
Nie wiem do jakich wniosków dojdziecie czytając te moje wypociny ale ostatnio już mi się ulewa i chciałbym żebyście posłuchali czasem kogoś kto przy tym pracuje bo już trochę widział i może doradzić. I to przy wszystkim, ludzie od remontów z czasem tracą gust i ich nie obchodzi co jest ładne a co nie, tyle już przerobili że ich to nie obchodzi. Wiedzą za to co przechodzi próbę czasu a co jest głupią fanaberią i będzie się mścić za kilka lat.
#remontujzhejto #remonty #rantujzhejto
jarezz

@L4RU55O masz rację. Co do projektów wnętrz, to wzięliśmy tylko do łazienek babeczkę. Trzeba było ją hamować i tak bo proponowała brązowo-musztardowe muszle klozetowe (pewnie gówna nie byłoby na nich widać) i złotą (w sensie koloru) armaturę.

Różowa wiedziała że to absolutny "no go" i nigdy nie zapłacę za materiały takie i pozmieniała wizję projektantki.


Co do schodów - miałem wylane żelbetowe więc stolarz "tylko" musiał obłożyć je. Napisałem "tylko" bo jebania z tym co niemiara. Do tego poręcz, barierki, ledy, platforma drewniana na półpiętro.


W sumie wybraliśmy tylko kolor. Material - dąb - był do wyboru jako jedyny. Stolarz powiedział, że z innego drewna nie robi, bo potem ludzie jęczą, że jesion czy inny buk zesechł się czy pęka.


Co do poręczy, barierek i tego jak wyglądały kształtem i wykończeniem 100% zaufaliśmy stolarzowi.


Funfact : znajomi budują się obok. Zapłacili miliony monet głupiej pindzie za projekt, a dali do realizacji miejscowym "fachowcom" co przy regipsach mieli nosy białe i to nie od docierania gładzi.


Gdybym dał dom pindzie do projektowania to nie starczyłoby kasy, dom byłby niezamieszkany, a w międzyczasie trendy na pinterest by się zmieniły... Dobrze, że los dał mi różową co za trendami na czasie nie pędzi.

jarezz

@Pan_Tomat dzięki tylko nie wiem za co ten kciuk w górę?

Man_of_Gx

@jarezz Ja mam na betonowej konstrukcji tylko stopnie z dębowej klejonki i spocznik z klepki parkietowej.

Żadnych podstopnic, listewek itp.

Poręcz mam tez prostą, rury z nierdzewki idące od stopnia do drugiego biegu, taka harfa, na górnym biegu poręcz, dookoła otworu w stropie rury od podłogi do sufitu.

Stopnie kładliśmy z teściem, poręcz montowałem sam.

<br />

Gx

L4RU55O

@jarezz No ty jesteś z tych co kontrolują bo są tacy co na budowę przyjeżdżają raz na miesiąc klienta poznaję jak kasę przywozi.

Brawo ty

Pan_Tomat

@jarezz "a w międzyczasie trendy na pinterest by się zmieniły... "

jarezz

@Man_of_Gx ja wolałem, żeby zrobił to ktoś, kto wie co robi. Ja nie wiem tego. Stopnie mam nieklejone. Poręcz za to tak.

59d5280a-2f97-47ac-911e-d1a508536ae3
L4RU55O

@jarezz Ładne, stopnie bez klejenia mają swój urok ale mogą z czasem się wykręcić. Przy dzisiejszej technice montażu to nie powinien być problem.


Ciekawy jestem ceny bo wiem że jak miastowi słyszą wycenę to biorą z pocałowaniem ręki, jesteśmy czasami 40% tańsi niż duże firmy.

jarezz

@L4RU55O 22k całość (stopnie, spocznik, podstopnice, porecz i barierki ze szkłem i parapet).

L4RU55O

@jarezz Dobra cena. Kiedyś byłaby szansa na mniej ale przy dzisiejszych cenach to naprawdę dobrze.

jarezz

@L4RU55O dwie rzeczy mnie u wykonawcy wkurzyły - termin, a raczej niedotrzymanie terminu i spóźnienie o 9 miesięcy (!), a druga rzecz to to, że przewiercił kabel, który zasilał pół kuchni i udawał, że nic nie wie w temacie... Po 5 minutach jednak pękł...


Co do terminu to tylko jedna ekipa w sumie weszła w terminie ale do jakości mam wątpliwości. Ehhh... Cieszę się, że prawie całą tą budowę mam za sobą. Została elewacja, podwórko i ogrodzenie. A i zapomniałem o barierkach na balkonie klasycznym i dwóch francuskich.

Co do tego co zostało to na razie odkładam na później - trzeba zbudować teraz poduszkę i psychicznie odpocząć od wydatków. Coś około 1M poszło. Nawet barierki nie gonią, bo dzieciakom zamieniłem klamki w oknach/drzwiach na takie z zamkami.

L4RU55O

@jarezz Nie no, 9 miesięcy to już grubo.

Man_of_Gx

@jarezz NO tak, z tym mogło być sporo roboty.


Gx

jarezz

@Man_of_Gx przez to Gx nie wiem czy piszesz poważnie, czy drzesz ze mnie łacha ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ stopnie były wymierzone i docięte każdy dokładnie pod konkretny betonowy stopień.


@L4RU55O dałem zaliczkę, a stolarz jeśli chodzi o schody, jest najlepszy w okolicy. W sumie to i do 3miasta i Wawy jeździ na robotę... Z efektu końcowego jestem zadowolony. Nawet to opóźnienie by mnie nie wkurwiało, gdyby normalnie odbierał telefon i nie ściemniał, że za 2,3 albo 4 tygodnie będzie...

wombatDaiquiri

@L4RU55O dobra robota!


to o czym mówisz to zespoły projektowe i w startupach się robi na co dzień. klient przychodzi z problemem, Ty kierując się wiedzą i doświadczeniem pomagasz ustalić oczekiwany efekt i dostarczasz produkt.

GazelkaFarelka

@L4RU55O Ja bym wzięła projekt wnętrz jakby mnie było stać. Ale nie było i teraz muszę z bólem dupy sama wszystko wymyślać. Co prawdopodobnie wychodzi mi jeszcze bardziej chujowo niż projektantce na którą narzekasz

L4RU55O

@GazelkaFarelka Jeżeli pytasz się fachowców co jest fajne a co nie to często można się dużo dowiedzieć co pomaga. A jak jeszcze robisz konsultacje z drugim (rodzina, znajomi) to już jest dobrze.

GazelkaFarelka

@L4RU55O Znajomych czy rodziny którzy się tym zajmują nie mam, a takie podpytywanie obcych osób to nic innego jak próba wyłudzenia za darmo czegoś, co sprzedają żeby zarobić na życie - więc nie. Zostaje bezczelne zżynanie z neta, ale dopasowanie tego, co ci się podoba, z twoim wnętrzem i tym na co cię stać jest czynnością powodującą u mnie przegrzewanie i pocenie się mózgu.


Wnętrza to najlepiej projektować zanim jeszcze będzie dom postawiony, jak chcesz postawić gotowe szafy czy biurka z IKEA to od razu ci murarze wymurują tak ściany, żeby nie trzeba było wydawać milionów monet na rzeczy na wymiar albo nie okazało się że takiego czegoś co ci tu wejdzie to nigdzie nie produkują.

Man_of_Gx

@GazelkaFarelka Z tym budowaniem ścian pod wymiar mebli to jest bardzo sensowny pomysł, też kiedyś mi przyszło do głowy że niektóre wymiary pomieszczenia powinny być "spasowane" np. pod wymiary płytek i sposób ich ułożenia czy pod moduły mebli ale nie wiem czy to się da tak do centymetra.

A samodzielne projektowanie może nie skończy się designerskim wyglądem i instagramowym efektem WOW ale przynajmniej od strony praktycznej nic nie będzie wku..ć a to na dłuższą metę okazuje się najważniejsze


Gx

GazelkaFarelka

@Man_of_Gx "A samodzielne projektowanie może nie skończy się designerskim wyglądem i instagramowym efektem WOW ale przynajmniej od strony praktycznej nic nie będzie wku..ć"


Nie uwzględniasz potencjału spierdolenia sobie samemu, co w gruncie rzeczy nie jest trudne, bo jak robisz coś pierwszy raz to jest olbrzymia szansa na to że nie pomyślisz o wszystkich aspektach. Jedyna pociecha, tylko taka że masz spierdolone za darmo a nie komuś za to zapłaciłeś


Przykład: Pralka nie dojeżdża do samej ściany, a suszarka już tak. Za pralką może być zawór z wodą i odpływ, bo jest na to miejsce, za suszarką już nie. Efekt: suszarka z pralką musiała zostać zamieniona miejscami, więc teraz drzwiczki - zamiast otwierać się naprzeciw siebie, żeby łatwo przekładać z jednej do drugiej (suszarki otwierają się w prawo, a pralki w lewo), jest odwrotnie i trzeba przenosić rzeczy ponad drzwiczkami. Niby głupota ale wkurwia, bo wiedząc że suszarka dojeżdża do samej ściany, można było zrobić zawór wody i odpływy w innym miejscu.

Man_of_Gx

@GazelkaFarelka A jakby tak położyć blat nad oboma urządzeniami, najlepiej szeroki tak od ściany do ściany. Ja tak mam co prawda nad samą pralką bo idea suszarki mnie nie przekonuje.


Gx

GazelkaFarelka

@Man_of_Gx No właśnie jest blat, standardowy, 60 cm. I o ile pralka ma jakieś koło 50-55 cm głębokości i jest od ściany odsunięta, to suszarka ma 60 cm głębokości i dosunięta na maxa do ściany. Jak się ją odsunie 5 cm od ściany, to będzie wystawała 5 cm przed blat.


Owszem można by kupić głębszy blat, ale to znowu kilka ładnych stów wydatku. Uprzedzając pytanie, tak, suszarka została zakupiona już po blacie. I właśnie po to jest projekt, żeby np. wiedzieć że suszarka jest głębsza i albo robi się odpływy w innym miejscu, albo kupuje od razu głębszy blat (o ile jest na niego miejsce). Jak się tego nie wie i dobrze nie zaprojektuje, to ma się skopane albo wywala się kolejne stówki na poprawki.


Tak więc czy projekt i projektant ma sens? Jak najbardziej, tylko nie taki projekt jakiego koloru będziesz miał poduszki czy jaki model lampy sprowadzanej z włoch za miliony monet, bo to rzecz wtórna i łatwa do wymiany, tylko projekt wyposażenia wnętrz uwzględniający funkcjonalność oraz wymiary dostępnych sprzętów i mebli oraz potrzebne do nich media - na przykład żeby elektryk już w odpowiednim miejscu porobił potrzebne gniazdka do piekarnika, zmywarki, pralki, hydraulik doprowadził wodę i porobił odpływy, ekipa zrobiła ścianki i wnęki na szafy (karton-gips można dostawić już praktycznie precyzyjnie co do 0.5 cm).

Man_of_Gx

@GazelkaFarelka Wiele sklepów sprzedaje jakieś końcówki serii z rabatami a jak rozumiem nie jest to pomieszczenie reprezentacyjne i byle kolor w miarę pasował będzie OK. W dodatku blat można zrobić 10 cm wyżej i pod nim zamontować szuflady na proszki, płyny, wybielacze, odplamiacze itp.


Gx

GazelkaFarelka

@Man_of_Gx No owszem są różne rozwiązania, ale jest to już szukanie, sztukowanie, kombinowanie, o tym właśnie piszę. Na wyprzedażach są praktycznie tylko krótkie końcówki blatów, a ja potrzebuję tam 2,5 metra. A wystarczyłby "tylko" dobry projekt który uwzględnia że woda i odpływ będzie 30 cm dalej, hydraulik by dał 30 cm jednej i drugiej rurki więcej, koszt zerowy i nie byłoby najmniejszego problemu z niczym, miałabym dobrze zrobione i nie rozmawialibyśmy teraz o tym bo w ogóle bym o tym nie myślała

Man_of_Gx

@GazelkaFarelka Oczywiście że powinno być jak piszesz.

Na pocieszenie powiem że mam za sobą taki projekt przebudowy gdzie ilość inżynierów na metr kwadratowy dorównywała tej w NASA, projekty i wizualizacje były nawet na mydelniczkę.

No i to był dopiero bajzel na kółkach bo uzgodnienia między projektantami jakoś się nie uzgadniały i każdy wykonawca jak wchodził rano to mówił: k..a ciekawe co dziś się wy..li do góry kołami.


Szczytem było jak kierownik budowy generalnego wykonawcy przyszedł do hydraulika z pretensją że kibel jest bliżej lewej ściany niż prawej.

Hydraulik poszedł do glazurnika że krzywo zrobił.

Glazurnik poszedł do ekipy od gips kartonów że krzywo ściankę, postawili.

Gipsycartoons powiedzieli że to tylko płyta położona na murowaną ścianę.

A kto robił mury?

Generalny wykonawca.

Jaka dyskusja z tego potem była to dłuższa niżby tą ścianę poprawić.

A kierbud 3 junior inżynierów miał do pomocy i żaden wcześniej nie wykrył że w pomieszczeniu 1.5 na 1.5 ściana ucieka na 2 cm.



Gx

pokeminatour

@L4RU55O a nie można w takich przypadkach prosić klientów o podpisania oświadczenia że są świadomi braku ergonomiczności schodów i zrzeka się prawa do reklamowania z tego tytulu ? Lub coś w tym stylu tak tylko sugerujac na piśmie że projekt jest skopany ? Człowiek jak ma coś podpisać to z reguły bardziej zaczyna myśleć, a i dodatkowy ponadstandardowy dupochron zawsze się przyda.


Poza tym na tym właśnie polega bycie statystyczną kobietą. Liczą się emocje, gniazdo ma być urządzone tak jak ona chce, ma być ładnie a nie praktycznie. Kobiety wprowadzając się już na gotowe do mieszkania faceta potrafią połowe mebli wyjebać a druga połowe poprzestawiać pogarszając przy tym ergonomię tylko po to żeby wprowadzić jej zmiany, dla zasady.

Kobieta zatrudniając projektantkę ma dokładnie to czego oczekuje, psiapsi która przygotuje ładne mieszkanie takie jakie ona by chciała, a dla niej kwestia praktyczności jest na samym końcu, inaczej takie projektantki nie miałyby pracy.

Gdyby kobieta myślała logicznie to nie brałaby takiej projektantki tylko zespoł który ogarnia wszystko od projektu po wykończenie pod klucz by było taniej, praktyczniej i bez kopania się z tym całym wykończeniem.


Nie winie klientki ani nawet projektantki, winny jest tutaj beciak który na to wszystko pozwala i w domu za który płaci połowe lub ponad połowe, nie ma nic do powiedzenia, chce mieć tylko święty spokój.

L4RU55O

@pokeminatour Nigdy nie skończyło się to sprawą w sądzie, tak ostro to nie. Czasem klient chce jeszcze blat do stołu albo poprawki bo gdzieś zarysował/uderzył i poprawiam powłokę miejscowo i wtedy zaczyna temat.

Najczęściej sam narzeka że po co on jej słuchał, jak przyszło wnieść materac na piętro to dostawał szału i będzie się męczył przez lata.


A ja trochę rozumiem takich co to mają w dupie i niech kobiety się tym zajmują. Remont potrafi się tak ciągnąć w czasie i trzeba takie pierdoły ogarniać że się po prostu odechciewa.

Pan_Buk

@L4RU55O Bardzo mądre słowa, płynące z lat doświadczeń. Niestety nie mam domu, żeby je zastosować u siebie.

L4RU55O

@Pan_Buk Ledwo przekroczyłem ćwierćwiecze także z tymi latami doświadczenia to średnio. To też w sumie pokazuje że nie trzeba być starym żeby coś wiedzieć.

Ja od razu szukam łazienki żeby wiedzieć gdzie będzie się często chodzić i jak wnieść coś długiego po schodach. Dużo można jeszcze zmienić żeby było lepiej.

Basement-Chad

Wypowiem się jako projektant (ale nie wnętrz). Powodów takiej sytuacji jest kilka:

  1. Klienci zazwyczaj wybierają projektantów najtańszych. A zrobienie najprostszego projektu wnętrzarskiego (porządnie) kosztuje nie 3 czy 6k, tylko przynajmniej 3 razy tyle. To jest nieraz, włącznie z nadzorem, kilka miesięcy pracy

  2. Zrobienie dobrego projektu wymaga wiedzy i doświadczenia. Projektanci wnętrz tego mieć nie muszą, bo to zawód nieregulowany, który możesz wykonywać po weekendowym kursie. Znam np. babkę, co urządziła sobie mieszkanie za kasę męża, po czym uznała, że już się zna i otworzyła własną firmę

  3. Projekt schodów powinien konsultować architekt albo inżynier budownictwa (a to też kosztuje niemało).


Generalnie - zrobienie dobrego projektu jest trudne i drogie. Więc ludzie robią tanie i gówniane, a na końcu wykonawcy pukają się w głowę i robią po swojemu.

Man_of_Gx

@L4RU55O jak ktoś tu napisał taka projektantka wnętrz mieszka w kawalerce a wychowała się w M3 więc co ona może wiedzieć o schodach jak ona całe życie windą jeździ?

Co do lakieru to wg mnie najlepszym wynalazkiem ludzkości na drewniane podłogi jest olejowanie, bardzo naturalnie się zużywa i łatwo naprawić.


Gx

Gepard_z_Libii

@L4RU55O Miesiąc temu mój inwestor skończył współpracę z architektem, bo powiedziałem że jak ten debil będzię na kolejnej budowie, to Ja podziękuję.

Co chwilę coś zmieniał.

Jak zawsze mam około sześć dużych stron z planem tak tym razem miałem chyba z 50, bo ciągle nanosił poprawki.

Prętów na strop narysował tyle, że połowę zostawiłem, bo gamoń nie miał pojęcia i dla pewności dowalił więcej.

Ciągle szukał moich błędów, gdzie ja akurat robię bardzo dokładnie i nawet kumple mają bekę z mojego perfekcjonizmu.

Skończyło się tak że inwestor na każde jego uwagi pytał mnie czy tak ma być i go całkowicie ignorował doprowadzając gnojka do spazmów.

Wszystkie okna za nisko i oczywiście ja to miałem poprawić.

Inwestor liczył że poprawię za darmo i pewnie bym to zrobił gdyby nie to że przez głąba straciłem już tyle czasu i nerwów i doliczam teraz każdą poprawkę do rachunku i niech się kłócą między sobą o zapłatę.

Tak to jest jak cymbał się naczyta teorii a w życiu młotka w ręku nie trzymał.

Trzeba krótko z takimi, bo my sobie bez nich poradzimy, a oni bez nas zdechną z głodu.

bordoprzekletywzielonkezaklety

@L4RU55O

ściana z mieszanki wedlowskiej


smiechlem przepoteznie

L4RU55O

@bordoprzekletywzielonkezaklety Co lepsze to nowe miały być takie same. Zamiast starej sosny jesion i konstrukcja zamiast rurek to z profili.

Pani projektant wybrała jednak dąb, dwa razy droższy i półkowe. Cena chyba razy 3 ale klient zgłupiał i już lamentuje jak drogo.


Mówię że jak chce to zrobimy taniej wg wcześniejszej wersji. Jednak nie bo pani projektant powiedziała a jej słowo jest święte. Najlepiej żeby mu zrobić w starej cenie bo przecież stopni jest tyle samo.

El_Nero
  1. Znajdż projektantkę

  2. Wytlumacz jej co trzeba zrobić, żeby schody były użyteczne

  3. Zacznijcie współpracę


  1. Profit
JesteDiplodokie

@El_Nero czy ty kiedykolwiek współpracowałeś z jakąkolwiek panio inżynierko?

Basement-Chad

@El_Nero Porządne (i drogie) firmy od wnętrz mają też swoich wykonawców i są w stanie w ramach oferty zrealizować to co sami zaprojektowali.

El_Nero

@JesteDiplodokie Wiem, że to nie będzie takie proste, ale zapewne uda się znaleźć odpowiednią osobę.

El_Nero

@Basement-Chad Właśnie o tym piszę. Pewnie tam nie mają problemów takich jakie ma autor. Osobna projektantka i wykonawca, to chyba z automatu rodzi jakieś problemy.


Tutaj byłoby powiedzmy od drugiej strony. Porządny wykonawca miałby własną projekantkę.


(oczywiście cały czas upraszczam, podobnie jak wyżej)

JesteDiplodokie

@El_Nero mógłbym wyrazić swoją opinię i opowiedzieć o pewnych tematach oczywiście bez imion i nazwisk xD nie zmienia to faktu, że wyjdę na mizogina xD

Basement-Chad

@El_Nero Projektant albo architekt i wykonawca zawsze mają konflikt interesów. To na glowie inwestora spoczywa ich pogodzenie. Jeśli projektant i wykonawca to jeden zespół, to klient ma problem z głowy. Ale to kosztuje pieniądze.


Co do samych wykonawców to też święci nie są. Rzetelnych i znających się na rzeczy jest garstka. Większość to takie chłopki-wykopki, co są ekspertami od wszystkiego. Dla większości wykonawców praca ma być zrobiona szybko i byle jak, byle wtyrzymało do końca gwarancji. Najlepiej z użyciem takiej technologii jaką mają akurat pod ręką. I żadnego wydziwiania: "Panie, u nas wszyscy tak robią".

El_Nero

@Basement-Chad Czyli dla autora najlepiej byłoby (jeśli jest dobrym wykonawcą) wstąpić do zespołu architekci +projektanci +wykonawcy, a najlepiej jeszcze +inwestor i zarabiać więcej kasy.


To ma sens


Z tego co rozumiem, autor po prostu chciał wylać swoje żale i ewentualnie przezstrzec osoby korzystające z usług projektantek.

Basement-Chad

@El_Nero No autorowi polecam się aż tak tym nie przejmować. Tak wygląda praca w budowlance na całym świecie.

Inwestorom ktorych stać polecam skorzystać z usług prawdziwego architekta, a nie karyny z Pinteresta. Lepiej zapłacić np. 20k i mieć zrobione dobrze, niz za 5k dostać coś co się do niczego nie nadaje.


A jak ktoś nie ma kasy ale ma zacięcie to niech robi projekt sam. Przynajmniej jak zjebie to będzie miał pretensje tylko do siebie

Sweet_acc_pr0sa

@L4RU55O siedze w temacie, 6 lat robilem jako projektant, jednak wczesniej 4 lata jako robol w drewnie i remontach, poprostu nie mają doświadczenia praktycznego


Jqk powiedział architekt, of ktorego się uczyłem


Jak nie wiesz jak cos wykonac to nigdy nie zaprojektujesz tego dobrze

100mph

Żyjemy w fasadowym świecie, gdzie posiada się dla sąsiada, a nie dla siebie. Ma być drogo i pięknie jak z katalogu żeby sąsiad zazdrościł. Walory użytkowe nie mają znaczenia. I tyczy się to całego naszego życia - domy na kredyt + wykończenie premium, samochody na kredyt + wykończenie premium, wakacje last minute ale oby cokolwiek za granicą żeby można było milion zdjęć wrzucić telefonem kupionym na kredyt ... ale premium. Nic dla siebie, nic dla swojej wygodny. Wieczny zapierdol dla zdjęć na fejsiku i dla sasiada.

Zaloguj się aby komentować