NRD, późna komuna. Ekonomiczny duroplast, 3 cylindry, dwusuw odpalający na ćwierć obrotu, zupełnie jak na guzik. Zdarzało się, że były jedne lampy na prawie 30 lat produkcji. Litraż bagażników nie mający się czego powstydzić nawet i dziś. Masówka stworzona przez obywatela i dla obywatela, który nawet i sam by są sobie to wszytko złożył i rozłożył, jak lodówkę, pralkę czy łóżko. Nie chodziło o konkurencję. To po prostu miało działać.
Świat, 2022. Auta z gówna celowo stworzone by się psuć. Ludzie dostają zawału o obcierkę na parkingu lub o ratę by w ogóle mieć czym jeździć. Roboty pełno i dla blacharza, spawacza, informatyka 5 elektryków i 10 mechaników, bo jeden będzie poprawiał po drugim. 3 cylindry na turbo, ewentualnie 8 na prąd, musisz mieć minimum 500 koni, bo inaczej wiocha, mimo że ich nie masz prawa (prawie) nigdzie ich wykorzystać. Abonamenty wyposażeniowe. Ludzie leczący kompleksy tylko dlatego że mają ciut inny zderzak i wzorek na feldze. Rumun śmiejący się w twarz, że jak mu dasz 100 koła ściągnie trochę części z magazynów Renault to wyklepie Ci Dustera, bo lepiej to kupić niż VW Polo za 95k.
Coś ewidentnie poszło nie tak w motoryzacji w którymś momencie. Nie wiem kiedy to się zaczęło... może jakoś 15-20 lat temu. Pozostaje sobie zadać pytanie czy to komuna była aż tak zacofana, czy to kapitalizm tak bardzo pognał, że się zaczął plątać o własne nogi...
https://www.youtube.com/watch?v=emoF0EFxjjA