Tak znalezisko komentuje Gabriel Zuchtriegel, dyrektor pompejańskiego muzeum:
„Ściany pomalowano na czarno, żeby nie było widać dymu z lamp oliwnych. Ludzie spotykali się na kolację po zachodzie słońca; migoczące światło lamp sprawiało, że obrazy wydawały się poruszać, zwłaszcza po kilku kieliszkach dobrego kampańskiego wina.”
Ze wspomnianego dziedzińca można było wejść schodami na piętro domu. Łuki pod schodami stoją w wyraźnym kontraście z eleganckim wystrojem triklinium. "Zdobi" je bowiem graffiti z walczącymi gladiatorami oraz wielki, schematycznie przedstawiony falus.
Wpis i fotki na podstawie informacji prasowej Parco Archeologico di Pompeii.
Zaloguj się aby komentować