Zaczynam powoli godzić się z tym że w żadnym porządnym korpo mnie nie chcą bo jestem przymułem i tyle.
Zmieniam więc plan i próbuje dostać się na jakąś państwówkę albo spółdzielnie bo januszeksów prywaciarzy mam dość.
Z obecnych zawodów jakie chciałbym wykonywać to są dwa ale pierwszy czyli strażnik w eko patrolu odpada bo to jednak dalej straż miejska.
Drugą pracą, która mi się marzy jest biblioteka ale tu lekki zgrzyt bo jedyna oferta co się co jakiś czas pojawia to jest taka dużo biblioteka co tam trzeba dodatkowo organizować zajęcia dla dzieci i seniorów. Zresztą raz już tam składałem papiery i powiedzieli że odwonią jak rozmawialiśmy za pierwszym razem i jednak mnie zlali. Wolałbym taką małą osiedlową biblioteką co jak już coś organizuje jakieś zajęcia to jednak dla mniejszego grona.
Oprócz tego myślałem też coś o jakimś urzędzie albo spółdzielni tylko boję się że te stare baby komusze mi tam worka wykręcą.
Taką opcją ostateczna jest też powrót do ochrony ale tu już nie prywatne agencje a Wewnętrzne Służby Ochrony wchodzą w grę. Niestety o ile się nie mylę to u mnie w mieście powołany jest tylko SOL a na lotnisku to jest zapierdziel i niektóre muzea mają Straże Muzealne ale tam to chyba po znajomości bo jak przeglam oferty do tej formacji to najbliższe wyskakują mi z drugiego końca Polski z Auschwitz, nic z mojego miasta a a nawet województwa w googlach nie ma.
Plany jak zawsze jakieś mam ale pewnie gorzej będzie z wykonaniem, też jak zawsze.
#przegryw