Zdzisław Beksiński
Obraz bez tytułu, 1973
122 x 100 cm olej, płyta pilśniowa

Zdzisław Beksiński
Obraz bez tytułu, 1973
122 x 100 cm olej, płyta pilśniowa

@lubieplackijohn o to jak
Zaloguj się aby komentować
Zdzisław Beksiński (1929 - 2005)
Obraz bez tytuł
Zdzisław Beksiński. Twórca oddany malarstwu fantastycznemu, wizjonerskiemu, figuratywnemu, starannie malowanemu farbą olejną na płycie pilśniowej. Nigdy nie dawał swoim obrazom tytułów, uznając, że każdy widz może je interpretować w dowolny sposób. Pierwszy okres tego malarstwa, pod wpływem mistycyzmu wschodniego, któremu wówczas Beksiński hołdował, był pełen symboli, tajemniczych treści i katastroficznej, pełnej grozy atmosfery.
(...)
W związku z wydarzeniami z życia Beksińskiego oraz twórczością i śmiercią samego artysty (Beksiński został zamordowany) rodzina Beksińskich jest określana przez niektórych jako „przeklęta”.
Więcej/ źródło: Wikipedia

jego obrazy to czysta magia
@HaHard @AlfaX @PeBe cięzko mi wybrać jakiś jeden najulubieńszy, bo jest ich wiele, ale jeden z topek u mnie to ten:

@dziki będę co kilka tygodni wrzucał Beksa, żeby szanownych użytkowników nie zamęczyć. Będzie wrzucane naprzemiennie z innymi obrazami/ grafikami, twórczością innych malarzy, Mam nadzieję, że tyle tu wytrzymam xd bo mam tego sporo.
Zaloguj się aby komentować
Zapomniałem dodać wczoraj kolejnego wpisu o kolejnej rocznicy 21 lutego, czyli śmierci Zdzisława Beksińskiego. I z tej okazji przedstawię Wam krótko film - "Ostatnia rodzina" w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego.
"Ostatnia Rodzina" opowiada historię rodziny Beksińskich, czyli Zdzisława, Tomka oraz Zofii Beksińskich. Film stanowi portret życia tych nietypowych ludzi i wszelkich ich charakterologicznych niuansów.
Choć masę widzów już zdążyło uznać "Ostatnią Rodzinę" za dzieło wybitne, ja natomiast mam z tym film jeden zasadniczy problem - nie wywołuje u mnie emocji. Mam po prostu wrażenie, że przez zastosowanie niezliczoną ilość mastershotów (świetnych zresztą, nie było czegoś takiego w Polsce pod względem operatorskim) całość odbiera się jako dalekosiężną obserwacje. Brak tutaj zbliżenia do bohaterów i poczucia ich emocji.
Jednak pomijając kwestie emocjonalności (co jest oczywiście subiektywne i pewnie większość z Was bardziej to poczuje niż ja), to muszę przyznać, że aktorsko Andrzej Seweryn, Dawid Ogrodnik i Aleksandra Konieczna, wykreowali naprawdę realistyczne i pełne charakterów postaci. Również wspomniany przez mnie sposób opowiadania historii (mastershoty) jest czymś niesamowitym i po prostu zachwycającym pod względem realizacyjnym.
To taka krótka notka o filmie, który zachwycił wszystkich, ale mnie nie złapał emocjonalnie, przez co nie mogę się wczuć w ogólny zachwyt nad "Ostatnią Rodziną". Smutek.
Dzisiaj kolejny pościk o historii kina

Zaloguj się aby komentować