#animedyskusja

55
447

#anime #animedyskusja


Tomo-chan Is a Girl!


Kwartał zakończony, więc można się już brać za świeżo zakończone serie. Jako pierwsza na ruszt trafia Tomo-chan. Ale grillowanka w tym przypadku nie będzie. W końcu to jeszcze nie sezon.


Anime zaczyna się, gdy tytułowa tombojka wyznaje miłość swojemu koledze z dzieciństwa. Ten odpowiada "stara, też Cię loffciam, zawsze byłaś równiacha, pozdro 600, żółwik". Po konsultacji przyczyn swojej porażki z najlepszą koleżanką, dochodzą do konsensusu, że Tomo potrzebuje się zmienić. Przestać ubierać się jak chłopak, drżeć japę, tłuc facetów i pytać przypadkowych ludzi czy mają jakiś problem. Punktem wyjściowym serii jest zorientowanie na transformację - trzeba z chłopczycy zrobić prawdziwą kobietę. Będzie ciężko, a gwarancje na sukces żadne.


Jeżeli chodzi o sam gatunek jest to szkolny romcom, który choć z grubsza pracuje w schematycznych ramach jakie mu z tego powodu przypadły, to unika znacznej części wad z tego powodu wynikających. Przede wszystkim mamy tutaj jasno rozpisane pairingi i widz nie jest baitowany na jakieś trójkąty i inne wielokąty generujące żenującej jakości dramę z której i tak nie wyniknie nic. Drugą sprawą jest praktycznie brak typowych dla takich tytułów męczących i grafomańskich nieporozumień, że ktoś kogoś z kim zobaczył on mnie już pewnie nie kocha, chlip chlip. Nie jesteśmy przesadnie męczeni nieprawdopodobnymi zbiegami okoliczności, a większość akcji to bezpośrednie konsekwencje czynów bohaterów. Nie znaczy to, że wszystko idzie jak z płatka, bohaterowie pieczołowicie sabotują wzajemnie wysiłki drugiej strony, a często nawet i swoje. Całe szczęście są tego świadomi i potrafią usiąść i zapłakać nad swoim debilizmem, nadając sobie trochę wiarygodności i kolorków.


Dobrze wypadły tutaj postacie i ich wzajemne interakcje. Tomo dumnie prezentuje swoje ADHD i piłuje mordę w niebogłosy (aż VA czasem chrypnie) otwierając drzwi razem z futryną, jej najlepsza kumpela to przebiegła i wyrachowana zimna sucz o złotym serduszku, a love interest to całkowicie zbałamucony przez wysyłanie mieszanych sygnałów chłop, który nie wie jak wejść w związek z kimś, z kim jeszcze wczoraj okładał się sztachetami. Jest jeszcze Carol, ale Carol to kosmitka i nie wymaga więcej komentarza. Dyskusje są zazwyczaj konkretne, bez pierdolenia o d⁎⁎ie maryni i całkiem zabawne, bo bohaterowie nie szczędzą sobie uszczypliwości, ale humor nie ogranicza się tylko do tego. Gagi potrafią podkręcić skalę i tempo do takiego stopnia, że okazjonalnie kwikłem ze śmiechu.


Bardzo przyjemnie mi się oglądało tę leciutką serię, było świeżo i bez tego zmęczenia, które występuje gdy ogląda się trzysetny szkolny romcom w swojej mangozjebskiej karierze. Polecanko.


https://www.youtube.com/watch?v=_GejF4V-FE0&t=1s

vries

Anime jest na podstawie komiksu internetowego wydawanego w cyklu dziennym. Jakoś nie zachwyciło mnie wykonanie adaptacji (dlatego dropłem znając oryginał). Tj. nie jest źle, wygląda to mniej więcej jak w mandze, ale są takie anime, które podbijają poziom, jeśli chodzi o komedię i przebijają papierowy oryginał. Tu moim zdaniem tego nie ma. Innymi słowy tytuł jest ok, ale komedią roku nie zostanie.

GniezSenpai

@vries to chyba dylemat kazdego fana, czy ogladac ponownie to samo co sie przeczytalo. Mi zazwyczaj bardziej odpowiada kreska mangowa i wiele razy oczy krwawily mi przez przejscie na kreske serialowa ale i tak zazwyczaj warto bylo

GniezSenpai

@kinasato niech za poleceniem tego tytulu stoi niezaprzeczalny fakt ze anime posiada najlepszy stosunek jakosci bimbalow na metr kwadratowy w tym sezonie.

SailorMoon

@GniezSenpai oj tak i ładnie dozuje doznania wizualne ujawniając potęgę w kilku najmniej oczekiwanych momentach. Idealne proporcje kontentu do fanserwisu wysokiej jakości. Reżyser warty do dodania do zakładek, jeżeli to jego dzieło.

KUROT

@kinasato śmiałem się na tym prawie bez przerwy. Fajna odskocznia od tych wszystkich isekajów.

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


Trigun Stampede


https://myanimelist.net/anime/52093/Trigun\_Stampede


napisałem, że obejrzę, by zjechać i słowa dotrzymam.


Najistotniejszy zarzut, jaki mam do tej serii jest taki, że to reboot, który miał poprawić całkiem niezły oryginał i mu się nie udało (daaaah!).


Zacznijmy od tego, co jest niezłe: tła są ok. Animacja jest dobra. Nie jest tego dużo jak widać.


Czas na mięcho, czyli narzekanie. Projekty postaci są do kitu. 2D daje możliwość przeróżnych deformacji, a styl 3d zwyczajnie na to nie pozwala. Co za tym idzie nie da się pokazać dwoistości sporej części postaci. Z jednej strony mają być głupkowatymi śmieszkami, a z drugiej badassami. Nie da się zrobić porządnego badassa w disneyowskim 3d. Milly została zastąpiona jakimś pijakiem. Nietrzymający się niczego papieros Nicolasa wygląda idiotycznie przy modelu 3d. Co więcej ktoś tu zapomniał, że Trigun to nie jest zwykłe postapo. To jest postapo, gdzie wszyscy cosplayują jako postaci z dzikiego zachodu. Zupełnie tego tu nie ma.


Fabuła? Czy jest bardziej wierna mandze? Nie jest. Nigthow pisze historyjki z głupkowatymi badassami i nawet mu wychodzą. Stampede pożycza sobie postaci z mangi, takie jak Livio i je fabularnie morduje. W mandze mają swój badassowy cel. Tu nie bardzo. Ogólnie fabuła to w dużej większości inwencja scenarzystów średniej jakości. Anime wrzuca dodatkowo kupę kiepskiej mało badassowej melodramy. Rozumiecie zarzut? To nie jest dzieło Nightowa. Anime z lat 90-tych też w sporej części było oryginalną kreacją, ale wpisywało się bardziej w ton mangi.


Główny zły, Knives, dostał mangowe modus operandi. Trudno powiedzieć, czy to plus czy nie. Zarówno jego wersje z mangi jak z anime były ok.


Pacing. Stary Trigun był dla sporej części ludzi zbyt wolny. Zbyt dużo było w nim fillerów i nieistotnych wątków. To wszystko prawda. Nowy z drugiej strony gna na złamanie karku, by zmieścić się w 12 epizodach i gubi przez to sporo atrakcyjności.


Zakończenie za to jest już zupełnie do kitu. Oryginalne anime nie było jakimś mistrzostwem, ale ostatni odcinek i finałowy pojedynek był dobry. Tutaj była to jakaś farsa z aniołkami (trochę tej aniołkowości było w mandze, ale zakończenie też było dobre i znacząco różne niż w Stampede).


Muzycznie jest duuuużo gorzej (ob stare anime było bardzo dobre).


Podsumowując: nie róbcie beznadziejnych remaków wymyślonych przez nieudolnych scenarzystów. Od tego mamy Hollywood.


PS. Stampede nie jest fatalnym anime samym w sobie. Fabuła jest taka se, ale na poziomie sezonowym jest nawet ok. Nie jest za to dobrą adaptacją. Zmiana wizerunku Vasha na nowomodny niby ma sens, ale co z tego, skoro w mandze to był wyróżnik jego osoby. Zwyczajnie mam wrażenie, że autorzy chcieli z robić z Triguna coś nowego. Moim zdaniem jednak lepiej wtedy nazwać anime inaczej, a nie podszywać się pod starą markę.

kinasato

@vries Jak to... nie ma Milly?

147ea233-54e0-4516-91a8-b74161f85837
Logytaze

@kinasato W sumie to jest jako easteregg w ostatnim odcinku, ale jako takiej postaci w anime nie uświadczysz.

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


Life with an Ordinary Guy who Reincarnated into a Total Fantasy Knockout


Wracamy do isekaiowego błotka. Tym razem do innego świata by pokonać Lorda Demonów, przenosi się dwóch najlepszych kumpli. Jeden z nich to typowy przeciętniak, który nie może znaleźć dziewczyny. Drugi to prawdziwy chad, ale z usposobienia coś pomiędzy gardzącym kobietami MGTOW, a krypto-sodomitą. Podczas transferu do isekaia następuje transformacja i przeciętniak staje się super śliczną dziewczynką. Jak zapewne łatwo się domyśleć sednem bajki jest relacja dotychczas żyjącego w cieniu typa, który nagle stał się d⁎⁎ą na której skupia się cała atencja oraz gardzącego gatunkiem żeńskim zioma, który by swojego kumpla prędzej ramciamciam jako faceta niż, fujka, k*bietę. A że bogini miłości przyjebała im magiczną strzałą, będą musieli odnaleźć się jakoś w warunkach jakie ich zastały.


Proszę państwa, jest przeokrutnie gejowo. Fakt, że stroną tego homo pairingu jest kobieta nie czyni tego w żadnym stopniu mniej gejowym. Jest to zawartość przejawiająca się od pierwszego do ostatniego odcinka i jeżeli komuś to przeszkadza to nie ma się po co za ten tytuł zabierać.


Poza tym jest to typowa sezonowa mielonka, ale nie można powiedzieć, że bez smaku, bo byłoby to krzywdzące. Jest to bajka co najmniej poprawna, z dającymi się lubić postaciami oraz całkiem udanym humorem. Jest też prosta i głupia jak but, ale nie było to dla mnie żadnym zaskoczeniem. Niestety wszelkie braki fabularno-scenariuszowe i wynikające z tego dziury w czasie antenowym zapychano przy pomocy bromance o zerowym progresie, co sprawiło, że pod koniec serii już mi się przyjadło i było delikatnie nużące.


Tytuł z gatunku ok, ale raczej nikt się nie będzie delektował sezonowym wypełniaczem.

7eccd06e-4cc9-49c8-a8d5-00af481f431a

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


The Legend of Black Heaven, jak przełożono bardzo słusznie z japońskiego Kachou Ouji (1999) to już pokaz naprawdę nie dla młodego widza, jako że stanowi wprost relację z kryzysu wieku średniego byłego rockmana, naszego bohatera. Gnije w korpo, w domu nie znajduje jakiegokolwiek zrozumienia i oparcia, a jego muzyczne marzenia już do granic śmieszności żonka miesza z błotem (rzekomo niegdyś jego groupie). Aż tu nagle cycata kosmitka błaga, by zagrał na gitarze jak dawniej, bo trzeba rozwalić flotę wroga. 


Fabuła kosmiczna jest koszmarnie głupia, ale to bardzo dobrze, i należy ją wziąć w nawias. To raczej pretekst do tego, by nasz bohater złapał znowu za gitarę i łoił do znudzenia Johna Sykesa. Naturalnie, odbija się to wyraźnie na jego dotychczasowym stylu życia, a nowa relacja z kosmo seksbombą nie raz i nie drugi bywa odczytywana jako romans. Ba, udaje mu się nawet przekonać starych dziadów, z którymi kiedyś grał w zespole, by zagrać razem raz jeszcze.


To raczej brzydka baja, zrobiona niespecjalnie drogo i w początkowej erze animacji cyfrowej. Nieco lepiej wypadają występy głosowe, ale umówmy się - to muzyka ma tu grać pierwsze skrzypce, i niekiedy gra, jak najbardziej. Nie jest to zbyt częste. Wspomniany wyżej Sykes, ogrywany przez bohatera w celu uruchomienia kosmicznego lasera, powszednieje mimo kilku różnych aranżacji (w tym na klawisze). 


Chyba najdobitniej ta animka uderza beznadzieją życia głównego bohatera, któremu wszystko co dobre już się przytrafiło, i który traci smak życia od tej koszmarnej rutyny. Depresji nie idzie dostać tylko wyłącznie dzięki zabiegom humorystycznym tego mimo wszystko lekkiego scenariusza z ciężkimi momentami, a zwłaszcza trójce głupiutkich kosmitek służących tu jako chór grecki, komentujący akcję. 


Polecam obejrzeć. To żaden klasyk, chociaż miał na taki zadatki. Widzom żonatym polecam oglądać bez żony w pobliżu, aby nie złapała rezonansu bóldupnego z żoną bohatera. 


https://www.youtube.com/watch?v=DFOF9acNUH8

GniezSenpai

@tobaccotobacco Ogladalem z zona i zero zaskoczenia - nie podobalo jej sie. Pomimo wielu lat od kiety to obejrzalem do dzis mam w glowie scene jak zona wywalila jego rzeczy na smietnik bez informowania go o tym. Pozniej straszyla go rozwodem uciekajac z domu z dziecmi. Dla mnie 9/10 i bardzo pouczajace anime warte obejrzenia.

Zaloguj się aby komentować

Czas na kolejny niedzielny pokepojedynek.


W poprzedniej ankiecie ulubionym legendarnym tytanem został Registeel (50%), na drugim Regice (38%), ostatnie miejsce ma Regirock (12%).


Dziś kolejne legendarne pokemony z 3 generacji, a dokładnie to Eon Duo. Dwa bardzo podobne pokemony, designem przypominające odrzutowce. Czas wybrać lepszego.


1. Knuckles the Echidna


2. Sonic the Hedgehog


Zapraszam do głosowania.


#pokemon #pokemongo #animedyskusja #pokepojedynki

3e628a71-c758-4f16-a6cd-e35a690b5f40

Kogo lubisz bardziej?

11 Głosów
PaczeIok

@Habemus_canema pokemony są dla dzieci

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


Deca-Dence


Odczucia po pierwszym epizodzie? Toż to niemalże klon Ryuu no Haisha, tylko smok-miasto na którym latają bohaterowie zmienione na mobilną fortece. Bardzo mnie to ucieszyło, albowiem bardzo lubię bajkę o smoczych dentystach. Deca-dence oczywiście rozwinęło się zupełnie inaczej, ale dobre pierwsze wrażenie nie zostało zmarnowane i gładko przeleciałem przez całą serię, która miała uprzejmość nie spierdolić się do samego końca. Co w przypadku original anime nie jest wcale takie oczywiste.


Deca-Dence opowiada o post apokaliptycznym świecie przyszłości, gdzie ludzie poruszają się przy pomocy mobilnego miasta i bronią przed atakami przeróżnych potworów, które zamieszkują teraz planetę. W tym settingu mamy przyjemność ujrzeć Natsume - dziewczę, które w młodości podczas ataku potworów straciło ojca oraz prawą rękę. To wydarzenie odcisnęło na niej piętno i w konsekwencji rwie się ona do bitki, ale niestety nie ma ku temu szans. Wojownikami mogą być tylko członkowie kasty zwanej Gears, a ona należy do klasy robotniczej i po skończeniu szkoły zostaje oddelegowana do grupy zajmującej się obsługą techniczną Deca-Dence, bo własnie tak nazywa się mobilne miasto. Tam jej szefem zostaje Kaburagi - wyprany z emocji, wypalony i zgorzkniały człowiek, który stracił całkowicie chęć do życia. Ich wzajemna relacja to jeden z najważniejszych punktów tej bajki, dobrze zrealizowany i bardzo przyjemny w odbiorze.


Ciężko tutaj napisać coś więcej by nie spoilerować fabuły, ale budowa świata, worlbuilding i szeroko pojęte lore stoi tutaj na wysokim poziomie. Jest to pewnego rodzaju reverse growy isekai gdzie powszechnie przyjęte wyobrażenie czym jest wirtualny awatar zostało odwrócone. Serię ogląda się bardzo dobrze aż do samego końca, ale niestety czuć, że trochę tu zmarnowano jeszcze większy potencjał. Dostajemy szybkie, dwuodcinkowe zakończenie, które samo w sobie nie jest złe, ale generalnie obniża poziom tego co widzieliśmy wcześniej. Myślę, że bez problemu z tej historii dałoby radę wyciągnąć co najmniej kilka odcinków więcej i uraczyć nas bardziej satysfakcjonującym finałem doprowadzającym do bardzo sympatycznego i cieplutkiego zakończenia jakie tu mamy.


Solidny tytuł, bez wstydu może się znaleźć w każdym chińskobajkowym portfolio.

51a2f2d4-bb9c-4574-b938-54c2ce38a258
Finarfin_02

Kurcze Deca-Dence mega zapadło mi w pamięć, plot twist z drugiego odcinka odrzucił mega dużo osób w czasie emisji tego anime, pamiętam jakie było poruszenie na discordach. Jednak kiedy dało się szanse temu tytułowi fabuła była bardzo przyjemna i po prostu miło się oglądało to show, a ending do dzisiaj mam w swojej stałej playliście muzyki z anime

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


A Couple of Cuckoos


MC dowiaduje się, że jego starzy to nie są jego prawdziwi rodzice. Po urodzeniu został podmieniony w szpitalu i zamiast w rodzinie bajecznie bogatych magnatów hotelowych dorastał jako dziecko dwójki patusów prowadzących podrzędną restaurację. Gdy sprawa wyszła na jaw obie rodziny spotkały się i w celu naprawienia sytuacji wymyśliły niesamowicie sprytny plan - ich dzieci wezmą ślub i problem się rozwiąże, bo wszyscy po bożemu będą już jedną rodzinką. Doprawdy, zmyślne.


Bohater kręci się wokół trzech dup i sześciu cycków - swojej siostry, która w tej chwili nie jest już jego biologiczną siostrą, swojej narzeczonej, z którą został zamieniony po narodzinach oraz koleżance z klasy. A nie powinien się kręcić wokół żadnej, bo każda z nich to prawdziwy chodzący maszt, w który ktoś nawtykał czerwonych flag. Narcyzm, shit testy, zaburzenia emocjonalne, patologiczna konkurencyjność, klasyczny pies ogrodnika oraz sytuacje gdzie laska pomaga swojemu love interest spiknąć się z inną a potem jęczy nieszczęśliwa i zazdrosna. No ale to klasyka pato-haremów znana od zarania ludzkości i widz musi być na to przygotowany.


Gdzieś do 8 albo 9 epizodu jest to nie wyróżniający się niczym specjalnym haremik, taki 5-6/10. A co jest potem zapytacie pewnie? Wiecie jak to jest, gdy tytuł schodzi na psy i mówi się, że dalej jest już samo gęste? To tutaj tak nie ma. Tutaj człowiek marzy o czymś gęstym, nawet jeżeli miałby to być kawałek gówna. Można machać w tej zupie chochlą do utraty tchu i nie wyciągnie się ani kawałeczka marcheweczki. Jest to bezprecedensowa lura, przez kilkanaście dalszych odcinków nie potrafi wykrzesać z siebie czegokolwiek, co by miało odrobinę substancji. 24 odcinki to zdecydowanie za dużo na to co chce nam ta seria zaprezentować, bez problemu dałoby radę to upchnąć w 12. Ale jest coś jeszcze gorszego, w jednym z końcowych epizodów następuje plot twist. Taki który wprost zaprzecza wydarzeniom z pierwszych odcinków i zabija resztki wiarygodności jednej z postaci. Nie jestem w stanie nazwać tego inaczej niż robienie z widza debila. A tego bardzo nie lubimy.


Od strony technicznej wyróżnia się tylko jedna rzecz - anime jest ładne, ze szczególnym uwzględnieniem, że ktoś ewidentnie nie szczędził grosza na animowanie cycków i scen około goliznowych. Ale to za mało by trzymać widza zainteresowanego przed ekranem przez osiem godzin.


https://streamable.com/03dxqj

GniezSenpai

@kinasato jak przeczytalem zaczalem klaskac, wyborne porownania. czekam na wiecej!

Zaloguj się aby komentować

#animedyskusja


Po pierwszym miesiącu aktywności nieoficjalnego serwera animedyskusji pt. dziadkon, chyba już dostatecznie obcykane mamy te internety, żeby otworzyć drugi link z inwitacją. Ten będzie aktywny przez tydzień i prowadzi do pokoju przechodniego, zainteresowanych proszę o zgłoszenie się tam nickiem z hejto.


https://discord.gg/KE6M73pS

c9bbe377-bdaf-494a-bb4d-6c28a637b780
Habemus_canem

Jak tworzysz coś dla ramoli to twórz forum na phpBB by Przemo, a nie jakieś nowomodne fiu bździu.

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


Reincarnated as a Sword


12-letniej kotodziewczynce-niewolnicy marzącej o byciu super potężną, wpada w ręce miecz. Nie byle jaki, bo tym mieczem jest MC, który po śmierci odrodził się jako ów broń biała o ogromnej mocy i udziela swoich zdolności młodemu klakierowi, dzięki czemu mogą mieć do bólu generyczne przygody.


Po mega beznadziejnym początku, gdzie w ramach ekspozycji MC chodzi sobie po growych menusach i głośno myśli, a co to jest, a to jest co, a co będzie jak tu kliknę, w dalszej części bajka trzyma całkiem przyzwoity poziom jak na standard growych gówno-isekaiów. Oczekiwałem niewiele i właściwie niewiele otrzymałem, więc wszystko się zgadza. Całość serii to proces levelowania głównej bohaterki oraz jej oręża, zyskują nowe skille, podwyższają swoje statystyki, walczą z co raz silniejszymi przeciwnikami, etc. Poza tym kotodziewczynka podczas kąpieli ze swoim mieczem intensywnie go szoruje, jest napastowana przez MILF elfkę, a jej błyskawiczna kariera w gildii poszukiwaczy przygód jest złośliwie komentowana pedofilskimi skłonnościami guild mastera. Ogólnie rzecz biorąc nawet oglądalne, bo w przeciwieństwie do wielu tego typu tytułów niespecjalnie krindżowe i umiarkowanie zabawne. Ale jeśli mam być szczery to jest jeden z takich tytułów do wrzucenia na PTW i nigdy nie obejrzenia.

110bdaf1-2c53-41dc-86ce-c7bc5f386549
GniezSenpai

@kinasato ahh biegunka sezonowa, uwielbiam takie serie. Zawsze gdy przechodze obok takiego sredniaczka sztacham sie jego nijakoscia

Orzech

@kinasato Isekai to rak anime, które same w sobie jest dość rakowe.

Wojbody

@kinasato Przez te pierwsze odcinki chcialem odpuscic. Seria byla puszczana do kotleta codziennie w ilosci 2-3 i to glownie przewazylo, ze zdecydowalem sie jednnak dokonczyc . Jak dla mnie z czasem poziom troche wzrosl i teraz smialo moge wystawic ocene tak 6+/10. Czekam na nastepny sezon, ktory rowniez obejrze do kotleta, bo zeby zmeczyc serie na 1 podejscie raczej nie podolam. Jestem calkiem zadowolony ze swiata, ktory stworzyli i w miare wszystko ma tam sens.

f8af7219-dc5f-41e3-8388-da31a0f54e56
GniezSenpai

@Wojbody lepiej jak sie zaczyna z 4/10 i dochodzi do 6/10 niz startuje z 9/10 i spada do 6/10 zupelnie inne wspomnienia z serii

Wojbody

@GniezSenpai Dobrze powiedziane !

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


Odmawiałem sobie seansu Hellsing Ultimate (2006) przez bardzo długi czas z powodu osobistej fobii - usiłowałem jako człowiek młodszy i cieszący się bardziej imponującą linią włosów obejrzeć pierwszy serial telewizyjny Hellsing z 2001, i nie podołałem. Ba, rzuciłem go w kąt nader prędko, bo chyba po pierwszym lub drugim odcinku, dogłębnie zniesmaczony imponującą z perspektywy czasu sceną pocałunku jakichś dwóch wampirów, których Alucard za minutę rozwali na strzała. 


Scena owa była umiejscowiona w jamach ustnych pocałunkowiczy, w sposób tak niepokojąco obrzydliwy animowano tam ruchy języków, że wyłączyłem natychmiast i zwyzywałem kolegę, który mi serial podsunął, od przygłupów zboczonych. Być może to dołożyło swoją cegiełkę do mojej długotrwałej awersji do anime w ogóle, a którą przezwyciężyłem jako stary dziad, oglądając "klasyczne" filmy dla nawiedzonych pięknoduchów, którzy to udają jeden przed drugim, że im się Angel's Egg podobał. 


Minęło od tamtego felernego seansu ładnych parę już lat, i niejedno w życiu widziałem. Statki w ogniu, sunące ku ramionom Oriona. Promienie kosmiczne, błyszczące w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Jakiegoś gościa, który wsadził sobie słoik do d⁎⁎y. Na szczęście, od tamtej pory nieodległa Japonia podołała w zakończeniu pełnej adaptacji mangi Hellsing, którą to pełną adaptacją nie był serial telewizyjny. Nowa adaptacja to OVA, i dziesięć tomów mangi mieści w dziesięciu odcinkach.


Co, jak to? Jakoś krótko to wychodzi? Kochani, Hellsing Ultimate na papierze to raptem dziesięć odcinków, jednak każdy z nich ma od 40 do niemal 70 minut. Cięto tu zgrabnie jakieś poboczne suchary, kastrując serię z koszmarnie nieśmiesznych żartów prawie całkowicie (pojawiają się, jednak już tylko niekiedy). Nie ostrzyżono jej z niekończących się, wprawiających w torpor monologów majora SS, za co hańba twórcom i kij w oko. 


Hellsing jaki jest, każdy widzi - to niekończący się festiwal juchy, swobodnie szermujący całą tą wampiryczno-kościelno-hitlerowską symboliką bez jakichkolwiek prób umiejscowienia jej w spójnym kontekście. Wszystko tutaj pojawia się, bo autor mangi uznał, że tak będzie fajnie, i jest to bardzo odświeżające. Zasadniczo gros serii będą stanowiły kolejne sceny masakry czy to grupowej, czy w pojedynkach. 


Specyfika tego, jak tu wampiryzm jest pojmowany, tyle sprawia, że nasz bohater, Draku- Alucard celowo przyjmuje całe salwy na klatę, zachlapując nam ekran własną juchą w równych stopniu, co juchą mordowanych przez siebie złodupców. Nie tylko cała ta kraśna breja lejąca się z niego potokiem po prostu wróci na swoje miejsce, ale i jest medium dla imponujących wizualnie wyczynów magicznych - wspaniałe są to trikasy, i wtedy Hellsing Ultimate zyskuje, gdy nie oglądamy jakichś dwóch gości na ekranie, tylko właśnie powykręcane bestie. 


Nie jest to seans ani dla delikatesów, ani dla pięknoduchów, ani dla wielbicieli pokrzepiających, heroicznych obrazków - to nawet nie jest seans dla tych zboczeńców, którzy dają Shigurui 10/10, bo wszystko tu jest tak bardzo na poważnie, że nic nie jest na poważnie, tworząc zupełnie unikatowe widowisko. Nie warto w ogóle Hellsinga z czymkolwiek porównywać, co najwyżej można powiedzieć, że późniejsze Drifters jest na nim wzorowane. 


Niemal dałem się pochwycić w sidła dublażu - uznałem bowiem, że skoro jest to bajka z tego a tego okresu, to pewnie ma jakiś wspaniale siermiężny dub. Owszem, jej dub jest bardzo miły, ale nie ma startu do oryginału, w którym te debilne kwestie dialogowe zyskują dodatkową grupę inwalidzką za niebezpiecznie wysokie natężenie Engrishu. Raczej nie polecam duba, skoro sub również jest dostępny. 


Kto widział, ten zapewne poprawia fedorę i wydrwiwa moje długoletnie hellsingowskie prawictwo. Kto nie widział, ten zapewne może mieć problem, by wiedzieć o istnieniu Hellsinga w ogóle - wydaje mi się, że ta seria już nie istnieje w świadomości co młodszych konsumentów chińskich bajek, to fenomen idealnie wpisujący się we wczesne lata dwutysięczne, częstokroć mocno anachroniczny. Dla tych, komu w smak takie frykasy, polecam sobie nie odmawiać.

49a78934-9b0e-4af7-888a-d9472bac54f2
hellgihad

@tobaccotobacco Oglądałem lata temu, ale jakoś d⁎⁎y mi nie urwało tak jak zrobił to Death Note

Amebcio

@tobaccotobacco No to jak zaliczyłeś OVA to teraz obowiązkowo parodia Hellsing Abridged TFS. Opowiedzieli całą historię po swojemu, wszystkie odcinki... Tylko że z hmm... Dystansem XD

Bumelant

@Amebcio to żeś mnie teraz zaimponował Wąski ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)

Habemus_canem

@tobaccotobacco

Minęło od tamtego felernego seansu ładnych parę już lat, i niejedno w życiu widziałem. Statki w ogniu, sunące ku ramionom Oriona. Promienie kosmiczne, błyszczące w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Jakiegoś gościa, który wsadził sobie słoik do d⁎⁎y.


Srogo parsknąłem.

https://www.imdb.com/title/tt6342306/

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


Sonny Boy


Dawno nie mieliśmy prawdziwego animu typu IQ200. Z takimi bajami jest ogromny problem, bo bardzo ciężko o obiektywną ocenę. Weźmy chociażby na patelnie Tehxnolyze. Wszyscy przecież doskonale wiedzą, że Texhnolyze powstało po to by Chiaki Konaka mógł do niego codziennie walić konia jednocześnie przeklinając, że ludzie są za głupi by zrozumieć to dzieło. Gdzie tu w ogóle jest miejsce dla widza i jego wrażeń? Nie ma.


A co z tytułami, które powstały jednak dla widzów? Tu też jest problem, ponieważ wrażenia po ich obejrzeniu z grubsza można podzielić na cztery kategorie:


- Widz zrozumiał i mu się podobało, o ile nie jest sztucznie nadęte i zbędnie przeintelektualizowane.


- Widz nie zrozumiał, ale mu się podobało, bo chce w ten sposób zmylić innych, że zrozumiał.


- Widz zrozumiał i mu się nie podobało bo to prosta seria dla debili, a nie ananasów IQ300 takich jak on.


- Widz nie zrozumiał i mu się nie podobało, ale nie dlatego że jest za głupi, tylko myśli że on też ma IQ300 i dlatego mu się nie spodobało.


Tak więc wyciągając wspólny mianownik przed nawias - każdy powie, że zrozumiał, nikt nie przyzna, że seans był za trudny, ale też każdy ochoczo podzieli się swoją opinią o bajce. I jak to zinterpretować? Komuś się nie podobało, tylko nie wiadomo czy był na seans za głupi czy za mądry? Komuś się spodobało, ale to dlatego że lubi proste debilizmy, czy dlatego że odkrył trzecie dno fabularne nadające wszystkiemu sens?


Po co w ogóle taki przydługi wstęp? Żeby uświadomić czytelnika, że wrażenia po obejrzeniu takiego tytułu w całości zależne są od osoby widza, który sam sobie wystawia laurkę. A że każdy chce wypaść dobrze to wszelakie recenzje są gówno warte. Tak więc zapraszam do konsumpcji miski guano ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Sednem opowieści są perypetie grupy uczniów pewnej szkoły, którzy nagle odkryli że budynek przybytku oświaty jest odcięty od świata zewnętrznego, niczym obiekt na czarnej pustej planszy. Zostali całkowicie odseparowani i są sobie teraz sami sterem, żaglem i okrętem. Co więcej, okazuje się że każdy z nich posiada teraz jakąś super moc. Więcej wstępu pisać nie trzeba, ponieważ szybciutko wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie i bardzo szybko się dezaktualizuje.


Sonny Boy jest to skrzyżowanie serialu Sliders z czystą abstrakcją prosto z Kyousougiga, a treścią jest coming of age. Czyli innymi słowy - pomieszanie z poplątaniem. Widz nie jest tutaj przesadnie oszczędzany i z marszu jest uświadamiany - jeżeli chce konsumować ten tytuł, musi wykonać pewną pracę i poświęcić mu całkowitą uwagę, bo inaczej ten pociąg odjedzie sam, a on dalej będzie oglądał luźno powiązane ze sobą obrazki. Jeżeli ktoś się za to zabierze z myślą - to w sumie może być całkiem ciekawe sci-fi to będzie miał really bad time .Całe szczęście tutaj sprawa nie jest aż taka trudna, ponieważ nie jest to sensu stricte anime IQ200, bliżej mu do znacznie przystępniejszej pozycji IQ180 i nie wymaga praktyczne żadnej wiedzy zewnętrznej. Wystarczy skupić się na tym co się ogląda, nie rozpędzić za bardzo, zatrzymać na chwilę i przetrawić/zastanowić się, co właśnie stało się na ekranie i jakie to może mieć implikacje. A jak mu się nie uda, to i tak c⁎⁎j z tym, bo to nie jest bajka o fizyce kwantowej i choć wiele niuansów jest jak najbardziej do rozwikłania to wszystko i tak rozbija się o coming of age, które jest na tyle uniwersalne, że może funkcjonować bez żadnej obudowy.


Potężnym plusem tej serii są postacie - nikt nie jest jednowymiarową wydmuszką, wszyscy są odpowiednio przedstawieni, umotywowani i ubrani w swój własny garnitur wad oraz zalet, ciężko tutaj obok kogokolwiek przejść obojętnie. Mamy też świetną reżyserię z wykorzystaniem sfery audio-wizualnej nie tylko jako obraz i dźwięk, ale też jako narzędzia do budowania historii. Bardzo fajna muzyka gra wtedy kiedy powinna, milczy gdy jej brak też coś znaczy, szata graficzna zmienia się zależnie od nastroju na ekranie, traci szczegóły gdy chce zaakcentować dystans, zmienia kolorystykę by podkreślić emocje, a w skrajnych przypadkach potrafi się rozsypać. Efektem finalnym tego jest mnóstwo wspaniałych scen, chociażby zakończenie pierwszego odcinka, cały epizod psiej retrospekcji czy koncept z wyświetlaniem filmów w kinie. A na finisz gorzko-melancholijne zakończenie, które nie zadowoli absolutnie nikogo i pewnie nie jeden kręcił tutaj po obejrzeniu nosem. Idealnie. Życie to nie koncert życzeń, widzowi też trzeba o tym czasem przypomnieć xD


Stawiam na półce obok Serial Experiment Lain.


https://www.youtube.com/watch?v=-UfD8Lel1jI&t=17s

Dijego

@kinasato Mi bajka przypominała trochę lost, w niego też tak wsiąkłem na amen. 2deep4me, ale z cotygodniowymi streamami z analizami bawiłem się bardzo dobrze. A obrazki w bajce są prześliczne XD

Dijego

@kinasato O, wygrzebałem

a01c8ef1-477d-462f-aa48-43376a3c987c

Zaloguj się aby komentować

Czas na kolejny niedzielny pokepojedynek.


W poprzedniej ankiecie ulubionym starterem trzeciej generacji został Torchic (42%), na drugim Mudkip (33%), ostatnie miejsce ma Treecko (25%).


Dziś wybieramy ulubionego legendarnego tytana. Kiedyś nazywani byli "Regi trio" albo "Titan trio", dzieś jest ich już piątka. W tym pojedynku wezmą udział przedstawiciele 3 generacji, pozostała dwójka będzie miała kiedyś swój pojedynek, a daleko w przyszłości powlaczą wszystkie naraz.


Bez przedłużania dzis do wyboru mamy:


1. Dwayne „The Rock” Johnson


2. O'Shea „Ice Cube” Jackson


3. Sylvester Stallone


Zapraszam do głosowania.


#pokemon #pokemongo #animedyskusja #pokepojedynki

9f6b2fb9-e210-44d4-bb83-8f656f553ffe

Jaki jest twój ulubiony legendarny tytan?

11 Głosów
czomik

Pieprzniczka, solniczka i kosz na śmieci. Cała rodzina regi jest nudna, a jest przecież jeszcze Regigigas, Regieleki, Regidrago, przynajmniej te nowsze ładniejsze.

Zaloguj się aby komentować

GniezSenpai

@Strigon o to, ze Naruto swoja moca przyjazni byl w stanie nawrocic na dobra strone nawet najwiekszych zwyroli. Tu na obrazku insynuuje, ze nawet Hitler moze sie nawrocic.

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja


Kakumeiki Valvrave (2013), czy Valvrave the Liberator, to imponująca beczka śmiechu, seans tak kiepski, że twórcom pozostaje już udawać do końca zawodowej kariery, że tak to miało być, że to taka parodia. Mamy tu, przede wszystkim, bajkę typu mecha w licealnej obsadzie, i to nie koniec wad.


To strasznie złudny rollercoaster, który zaczyna się niby tą nieszczęsną inwazją kosmicznych hitlerowców na japońskie liceum, odpartą ostatkiem sił przez przebudzonego mecha z piwnicy, i dużo się tu pointuje scen tym, jak ludzie komentują walki na twitterze - skojarzenia z Gatchaman Crowds. Ten motyw ląduje za oknem bardzo szybko, a w zamian dostajemy wampiry, które do tego są porywaczami ciał, a tak w ogóle zjadają wspomnienia?


Śmietnik fabularny, i to wcale nie w tym pełnym charyzmy stylu, co chociażby Cross Ange. Nic tu nie współgra ze sobą, i przychodzi nam regularnie rżeć jak koń, gdy serial z gracją słonia w składzie porcelany usiłuje zasypać te wszystkie dołki, które sam pod sobą wykopał. Drugi sezon to już chyba pełna kapitulacja kadry od scenariusza.


Mecha mają się niewiele lepiej. Hitlerowcy latają w maszynach nudnych i brzydkich, a tytułowe valvrave mają ustawiczne problemy z przegrzewaniem się, które to rzadko kiedy dodają walkom dramatyzmu, a raczej pozwalają na częstszy rechot z kolejnych zbiegów okoliczności. 


Nie da się polecić tego badziewia, zatem polecam.

d8e28d3b-64ac-4464-91f7-a101fea569ee

Zaloguj się aby komentować

Obejrzałem ostatnio po raz pierwszy GTO - Grand Teacher Onizuka i muszę powiedzieć, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Oglądanie wyszło przypadkiem i raczej spodziewałem się, że zakończy się na 2-3 odcinkach. Anime okazało się jednak bardzo wciągające. Kreska i jakość trochę odbiega od dzisiejszych standardów, ale to anime ma już prawie 25 lat.


Mimo wieku fabuła jest dość uniwersalna i sądzę, że produkcja całkiem nieźle się zestarzała mimo iż w dzisiejszych czasach raczej by nie powstała, a wiele przedstawionych tam postaw i zachowań jest obecnie dość szokujące.


Jeśli nigdy nie oglądaliście tej produkcji to polecam dać jej szanse i spróbować - jest śmiesznie, czasem groteskowo, świetne dialogi, wspaniała muzyka. No generalnie polecam.


#animedyskusja #filmy #seriale

a37e1303-c20a-41dd-b03d-649aa771a966
TRPEnjoyer

Pamiętam tyle, że początek bardzo mi się podobał, a później jakoś szybko mi się przejadło, chyba nawet całego sezonu nie skończyłem.

tobaccotobacco

@MG78 to super że odbiega kreską, dalej jest estetyczna ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)

czysty_rigcz

@MG78 To świetne anime, bo Onizuka jest świetnym pedagogiem, mimo braku kwalifikacji. Próbuje rozwiązać problemy i zachęca młodych ludzi do myślenia, jednocześnie nie mając kija w d⁎⁎ie.

Zaloguj się aby komentować

Zblizamy sie do konca sezonu. Mozna okreslic co zatrybilo, a co lepiej sobie odpuscic.


https://myanimelist.net/anime/50606/Ayakashi_Triangle


Jestesmy troche w lesie z tlumaczeniem, ale I tak widac, w ktorym kierunku idzie seria. Mamy do czynienia z typowymi japonskimi stworkami – duchami I dbajacym o rownowage zabojcy. Cos w stylu wspolczesnego ninja, tylko poluje na potworki, ktore widzi tylko on I pewnie 0,0001% spoleczenstwa. Do tego dochodzi niewybredne ecchi z urocza kolezanka z sasiedztwa. Mozna nawet podpiac pod yuri, bo glowny bohater w pierwszych odcinach zamieniony zostaje w babeczke. Smiechom nie bylo konca, podkochujaca sie w nim kolezanka dostaje przegrzania mozgu a akcja stoi w miejscu. Takie 5-6/10 moze byc, ale bez szalu. Ni to ladne, muzyka tez nijaka, szczuje cycem, ale to dalej tylko nastolatkowie.


https://myanimelist.net/anime/50854/Benriya_Saitou-san_Isekai_ni_Iku


O, tu mozna czasem parsknac. Takie tam o druzynie poszukiwaczy jak z dobrego starego rpg. Dosc ciekawa zgraja sie tutaj zrobila, ale meczy troche skakanie z kwiatka na kwiatek. Pierwszy zalazek dluzszej historii I pojawiaja sie jednak zgrzyty. Juz nie tak zabawnie a akcja nie porywa, srednia kreska I muzyka jakos malo nastrojowa. Co prawda broni sie ladunkiem emocjonalnym, ale chyba nie takiego seansu oczekiwalem. Wole parodie fantasy z glupkowatym zdziadzialym magiem, niezdarnym lotrzykiem, chytra leczaca wrozka I tomboyem w pelnej plytowej. Troche ten charakter sie gubi, ale wg mnie I tak warto dac szanse. 7/10


https://myanimelist.net/anime/53213/Revenger


Jest fajnie I calkiem ladnie. Zebralo sie kilka osob I stara sie dokonac zemsty czesto za ludzi, ktorzy sami odeszli juz z tego swiata. Duzo gorzej klei sie za to glowny watek. Troche jak jelitowka. Myslisz ze juz oddales wszystko a tu wraca z podwojna moca. Dla mnie poki co 6-7/10. Przypomina mi klimatem Saraiya Goyou, ale troche brakuje mi grania na emocjach. To taki tytul, przy ktorym czekasz az ciebie wchlonie, wszystko niby jest na swoim miejscu. Tylko ten moment ekscytacji nie nadchodzi. Sam w sumie nie wiem dlaczego.


https://myanimelist.net/anime/52446/Kaiko_sareta_Ankoku_Heishi_30-dai_no_Slow_na_Second_Life


Zdecydowanie to tytul skierowany do mojej grupy wiekowej. Sam chetnie rzucilbym prace w korpo I zaczal takie drugie zycie. Piekna zonka, wioska na odludziu do tego hajs sie zgadza. Jedyne czym zarzadzasz to relacjami miedzy emocjonalnie slabiej rozwinietymi ludzmi od siebie I ot co cala seria. Milo jest, przyjemnie jest I z zalem to mowie, ale raczej seria dla ludzi 30+. Lubie takie serie, 6/10.


https://myanimelist.net/anime/51940/Boku_to_Roboko


Od poprzedniego wpisu niestety nie pojawily sie tlumaczenia dalszych odcinkow, poki co hold.


https://myanimelist.net/anime/49612/Ningen_Fushin_no_Boukensha-tachi_ga_Sekai_wo_Sukuu_you_desu


Druzyna w swiecie fantasy. Historie raczej nie porywaja. Dosc ciekawie sie zaczelo, troche inny pomysl na siebie, ale robia to samo co w innych seriach. Jakies mini dramy do tego bicie potworkow, sciganie przestepcow bla bla bla. 5-6/10. Ogladam glownie dlatego, ze postaci wydaja sie ciekawe.


https://myanimelist.net/anime/51462/Isekai_Nonbiri_Nouka


I to jest fajny isekai. Duzo ladnych babeczek, op sojusznicy, op mc a akcja glownie o tym, jak wszyscy robia pod siebie myslac jaka to armie nie zebral pod swoja komenda mc. Historie glownie o zarciu, chlaniu I zawieraniu znajomosci. 6/10 I mily seansik.


https://myanimelist.net/anime/50932/Saikyou_Onmyouji_no_Isekai_Tenseiki


Kolejna pozycja dla koneserow, Isekai, gdzie glownym bohaterem jest najsilniejszy egzorcysta swoich czasow. Tym razem trafia do swiata magii. Stara sie nie wzbudzac zainteresowania swoja osoba, ale co tam hormony buzuja. Harem rosnie jak sie patrzy. Sluzace, arystokratki, plebejuszki czy nawet ksiezniczka co to sie bedzie dzialo ho ho. Ojczulek I mama przygladaja sie temu z zaciekawieniem z kim teraz sie synek zaprzyjaznil. Glownie blabling o uczuciach dosc malo akcji, kreska I muzyka pomijalne. Napiecia tez nie potrafi zbudowac. Do zaliczenia 5-6/10 lub ominiecia.


https://myanimelist.net/anime/50739/Otonari_no_Tenshi-sama_ni_Itsunomanika_Dame_Ningen_ni_Sareteita_Ken


To ten z gorszych romansow tego sezonu. Urocza parka sasiadow powoli zbliza sie do siebie. Zaloty nastolatkow. Dosc duzo niezgrabnosci w tym wszystkim. Przyglada sie temu z duzo doza cierpliwosci. Seria mila, ale nic specjalnego. 5-6/10


https://myanimelist.net/anime/53446/Tondemo_Skill_de_Isekai_Hourou_Meshi


Iii kolejny isekai. Z kolei tu jest dosc smiesznie, mc ma dwoch chowancow. Dochodzi do calkiem zabawnych interakcji. Wszystko za to kreci sie wokol zarcia I jak potezna jest to druzyna. Mozna pominac, dla mnie calkiem spoko 5-6/10.


https://myanimelist.net/anime/52305/Tomo-chan_wa_Onnanoko


To tez ten gorszy romans. Tomboy, ktory chce byc traktowany jako kobieta a zachowuje sie jakby byla na cyklu I to nie jednym. Lezy na holdzie, nadgonie pewnie wraz z zakonczeniem sezonu. Dla mnie 5-6/10


https://myanimelist.net/anime/51105/NieR_Automata_Ver11a


Tu mielismy przerwe I jeszcze nie wrocilem do ogladania. Do 3 ep bylo ok.


https://myanimelist.net/anime/51252/Spy_Kyoushitsu


Pierwsza czesc dosc ciekawa. Ta niemozliwa misja wzbudzila moja ciekawosc I nawet odrobine ekscytacji. Panie wciaz urocze, mistrz wciaz irytujacy. Ale czego to sie w zyciu nie ogladalo. Po glownej misji jest hmm… nijako. Zrobil sie taki plac zabaw bez jakiegos odgornego planu. 5-6/10


https://myanimelist.net/anime/52461/Rougo_ni_Sonaete_Isekai_de_8-manmai_no_Kinka_wo_Tamemasu


Nie wiem co mnie trzyma przy dalszym ogladaniu, bo czesto czuje sie zazenowany. Kobieta potrafi przenosic sie miedzy swiatami I zarabia na przenoszeniu dobr z naszego swiata do swiata fantasy. Malo w tym jakiegos dobrego pomyslu. Wszystko opiera sie na znajomosciach mc z coraz to wazniejszymi osobistosciami. 4-5/10


https://myanimelist.net/anime/50481/Eiyuu-ou_Bu_wo_Kiwameru_Tame_Tenseisu__Soshite_Sekai_Saikyou_no_Minarai_Kishi%E2%99%80


Krol poswieca sie dla dobra krolestwa, na lozu smierci bostwo chce spelnic jego zyczenie, krol chce zreinkarnowac sie i sprawdzic co moglby osiagnac gdyby skupil sie na ciaglym rozwoju. Tylko reinkarnuje sie jako babeczka. Glowny motyw to walka klas spolecznych. Poki co zbieranie druzyny I jakies mniejsze potyczki. Akcja calkiem spoko, reszta kuleje. 6/10.


https://myanimelist.net/anime/52093/Trigun_Stampede


drop, nie polecam


https://myanimelist.net/anime/52274/Nokemono-tachi_no_Yoru


Mala dziewczynka wchodzi w relacje ze starszym facetem (w tym przypadku demon). Troche pedo kontent. Poki co hold.


https://myanimelist.net/anime/51711/Hyouken_no_Majutsushi_ga_Sekai_wo_Suberu


Weteran wojenny po sluzbie wraca uczyc sie w zwyklej akademii. Troche nudne ale I calkiem urocze dla konesera. Wstawki kulturystyczne zabawne. Harem zbiera sie jak ta lala. Tylko przeciwnikow brak, ale juz sie cos rodzi. 6/10 I dla mnie calkiem ok.


https://myanimelist.net/anime/53411/Buddy_Daddies


Poki co nie jestem na biezaco, ale pierwsze epki zabawne. Dwojka platnych mordercow przygarnia kilkuletnia dziewczynke. Inspiracja Anya z spyxfamily uderza. Ladna kreska, szykuje sie sporo humorku. 6-7/10.


https://myanimelist.net/anime/52736/Tensei_Oujo_to_Tensai_Reijou_no_Mahou_Kakumei


Ksiezniczka rewolucjonistka isekai w swiecie fantasy. Chyba jedno z ladniejszych anime dodatkowo dobre sceny akcji. Jest dobrze, warto obejrzec 7/10.


https://myanimelist.net/anime/51815/Kubo-san_wa_Mob_wo_Yurusanai


Tez z tych slabszych romansow. Tos w stylu takagi lub uzaki-chan. Dziewczyna droczy sie z niesmialym jegomosciem. Takie 5/10, ale rozumiem koneserow.


https://myanimelist.net/anime/49154/High_Card


Ladny akcyjniak. Wszedzie flaki, spluwy, katany, poscigi samochodami wszystko jest na miejscu. Motyw przewodni supermoce aktywowane za pomoca talii kart. 6-7/10.


https://myanimelist.net/anime/52173/Koori_Zokusei_Danshi_to_Cool_na_Douryou_Joshi


To ten lepszy z romansow. 8-9/10 postaci bardzo fajne, relacje buduja sie naturalnym rytmem. Jest troche niesmialosci, ale dodaje to uroku. Postaci dorosle, randkowanie I duzo szacunku do siebie. Jest w pyte.


https://myanimelist.net/anime/50652/Tsundere_Akuyaku_Reijou_Liselotte_to_Jikkyou_no_Endou-kun_to_Kaisetsu_no_Kobayashi-san


Po prostu nie. Nie dosc ze otome to z komentarzem jak z wydarzenia sportowego. Wylaczylem po paru minutach, straszne przezycie.


https://myanimelist.net/anime/43760/Hikari_no_Ou


Tutaj hold po 2 epach. Kreska kluje w oczy I raczej bedzie drop. Sprobuje jeszcze 1-2 odcinki. Nawet nie pomaga ciekawosc co sie tam wlasciwie odwala.


https://myanimelist.net/anime/49387/Vinland_Saga_Season_2


Vinland saga osadzona w czasach najazdow wikingow na polnocne rejony europy historia o zdradach, grabiezy, zemstach i nawalaniu sie po facjatach. Drugi sezon pokazywany jest poki co od strony ofiar najazdow a glowny bohater zostal niewolnikiem I stara sie wykupic sobie wolnosc. 8-9/10


https://myanimelist.net/anime/50608/Tokyo_Revengers__Seiya_Kessen-hen


ciezkostrawny ten 2 sezon. Gubie sie w relacjach miedzy bohaterami raczej drop.


https://myanimelist.net/anime/41514/Itai_no_wa_Iya_nano_de_Bougyoryoku_ni_Kyokufuri_Shitai_to_Omoimasu_2


Dalej jest fajnie polecam dla koneserow. Dla mnie 7/10, bo ma momenty kiedy parskne


https://myanimelist.net/anime/53111/Dungeon_ni_Deai_wo_Motomeru_no_wa_Machigatteiru_Darou_ka_IV__Fuka_Shou_-_Yakusai-hen


Poczatek dosc niemrawy, ale rozkreca sie. Jest dobrze 8/10. Zwykle danmachi nie daje wiecej niz 6, ale tu jest akcja, sa emocje lubie takie watki.


https://myanimelist.net/anime/4841/Maou_Gakuin_no_Futekigousha__Shijou_Saikyou_no_Maou_no_Shiso_Tensei_shite_Shison-tachi_no_Gakkou_e_Kayou_II


Drugi sezon oddaje. Polecam.


https://myanimelist.net/anime/49109/Kami-tachi_ni_Hirowareta_Otoko_2nd_Season


Jak to okreslil moj znajomy, ten ziomek nie ma zadnych problemow. No I tak jest. Seria dla koneserow 5/10.


https://myanimelist.net/anime/51495/Shin_Shinka_no_Mi__Shiranai_Uchi_ni_Kachigumi_Jinsei


No jest gorzej jak w pierwszym sezonie. Nie jest juz tak zabawnie, a akcja nie porywa. Raczej 4-5/10.


https://myanimelist.net/anime/50197/Ijiranaide_Nagatoro-san_2nd_Attack


Dalej to samo w nowych miejscach, bo w szkole juz tak duzo nie siedza.


Ode mnie polecam jeszcze Lupin zero


https://myanimelist.net/anime/53414/Lupin_Zero?q=lupin%20zero&cat=anime


Widac jak opadalem z sil przy kolejnych tytulach. Jakby ktos chcial zebym sie rozwinal daj znac.


#animedyskusja

GniezSenpai

@Wojbody z jednej strony chcialbym sie zgodzic z toba ale z drugiej to samo mushoku tensei jest dla mnie miejscami obrzydliwe. Gdyby tylko chcialo sie wszystkim tworcom tak rysowac kazda serie to mysle, ze duzo lepiej mowiloby sie o isekaiach.


Ale i tak mysle, ze nie ma co narzekac na te fajniejsze isekaie. Dostalismy kolejny sezon honzuki no gekokujou, mairimashita iruma kun no i dostalismy pare spoko otome w ostatnich sezonach. Dodajmy do tego bardzo duza rzesze sredniaczkow i mi to wystarcza jesli chodzi o ten gatunek.


A co do samych powaznych tytulow to ich brak patrzac na caly przekroj gatunkow anime. Chcialoby sie dostawac kazdego sezonu kandydatow do top 10 of the decade, ale tak niestety nie bedzie.

Wojbody

@GniezSenpai Jezeli w Mushoku tensei chodzi ci o te sceny Ecchi to mogloby ich dla mnie nie byc, bo mi sa one obojetne. Na szczescie do takiego Kaifuku Jutsushi no Yarinaoshi to tam jeszcze daleko.


Jak odkrylem gatunek isekai to ogladalem jeden tytul za drugim tate no yusha, drifters, mushoku tensei, Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu...i w sumie dosc szybko wyczerpalem praktycznie temat lepszych tutulow gatunku. Pamietam, ze jeszcze na wykopie poleciles mi Honzuki no Gekokujou, gdzie jakos tego tytulu nigdy nie dostrzeglem przy szukaniu(bardzo fajny zreszta). Takze sam jestem ciekawy czy te nowosci z gatunku isekai trafia w moj gust i na nowo bede ogladal jednego isekaia za drugim dd(jak juz trafie np. dobry dramat to potem ogladam z 3-4 pod rzad xd)

GniezSenpai

@Wojbody A to taka sama ciekawosc mi towarzyszy z kazdym kolejnym sezonem. Jest to ten moment ekscytacji, dzieki ktoremu ogladanie anime jest jedna z moich ulubionych rozrywek.


Co do isekai to nie da sie ukryc obok shounenow jest to obecnie najpopularniejszy gatunek i nie dziwi, ze kazdy chce sie pod to podpiac. Dalej sa ludzie probujacy tworzyc cos ambitniejszego, ale ginie to w tej przytlaczajacej masie ekranizacji LN.


Nie da sie za to ukryc, ze oglada sie to zwykle dobrze. Jak wlaczam isekaia to przynajmniej jest to sredniaczek 5/10 do obejrzenia. Sufit zwykle nie jest wysoko, za to podloga nie zgrzybiala jeszcze i daje solidne poczucie bezpieczenstwa pod stopkami.


Gdybys chcial sie o cos bardziej niszowego pokusic to polecam

https://myanimelist.net/anime/1045/Elf_wo_Karu_Mono-tachi

https://myanimelist.net/anime/14765/Ixion_Saga_DT

https://myanimelist.net/anime/306/Abenobashi_Mahou%E2%98%86Shoutengai


Moja zona lubi tez to:

https://myanimelist.net/anime/845/Kiba

<br />

ale mi specjalnie nie podeszlo wiec na wlasna odpowiedzialnosc

Zaloguj się aby komentować

Czas na kolejny niedzielny pokepojedynek.


Tydzień temu mieliśmy ostatni pojedynek z 2 generacji. Wygrywa Ho-Oh (47%), Lugia na drugim (37%), Celebi na trzecim (16%). Tym akcentem opuszczamy Johto.


Witam w Hoenn, czas na generację 3.


Rozpoczynamy od starterów i wybieramy z tej oto trójki:


1. cool gekon


2. karate kurczak


3. memiczny aksolotl


Zapraszam do głosowania.


#pokemon #pokemongo #animedyskusja #pokepojedynki

6da54a74-0b62-483a-86cb-34367130e502

Jaki jest twój ulubiony starter z trzeciej generacji pokemonów?

27 Głosów
Habemus_canem

Wybór był trudny, bo startery z tej generacji podobają mi się o wiele bardziej od tych z poprzedniej.


Torchic jest spoko, ale Blaziekn totalnie do mnie nie trafia. Wygląda zbyt dziwnie, jakby tracił cały ten koncept kurczaka.


Mudkip to gwiazda internetowych memów, ale przez to stał się nudny. Zresztą jego ewolucje wyglądają średnio, dopiero Mega Swampert wygląda fajnie.


Treecko najbardziej przypadł mi do gusty. Z trawką w pysku wygląda jak cowboy. Sceptile i jego wersja Mega wyglądają trochę za bardzo jak choinka, ale najprzyjemniej mi się nimi grało. Dlatego głos na niego.

e4317974-2fff-40f2-965e-f098a6cc4bc5

Zaloguj się aby komentować

#anime e #animedyskusja


ORESUKI Are you the only one who loves me?


Szkolny harem romcom. Niby człowiek wiedział, ale jednak się łudził...


Seria rozpoczyna się doskonale. Mamy MC, który niby jest typowym haremowym protagonistą, ale szybko okazuje się, że tylko rżnie głupa. Tak naprawdę jego osobowość wygląda zupełnie inaczej, co sam regularnie komentuje łamiąc czwartą ścianę. Piękne dziewczęta go otaczające są wyraziste, mają swoje charakterki i świetnie realizują się w przewidzianych dla nich rolach. Bardzo dużo się dzieje, jest zabawnie (nawracający żart z ławeczką daje radę), dobrze się bawię i nie mogę poskarżyć się absolutnie na nic. Do czasu...


Pary starcza na jakieś 3-4 odcinki, przez następne kilka zjeżdżamy w dół, a gdzieś w okolicach dziewiątego w podłodze otwiera się klapa i spadamy w otchłań. Dochodzą następne dziewczęta w ilościach hurtowych i robi się tłoczno jak w kolejce do mięsnego. Kolejne masowo wprowadzane orbiterki zdecydowanie tracą na jakości i nie reprezentują sobą niczego więcej niż mielonka tyrolska. Jeżeli chodzi o MC to jego potencjał zostaje zmarnowany przez potworne grafomaństwo scenarzysty objawiające się w przechujowej dramie i sposobie w jaki sobie z nią nasz bohater radzi. Niekonsekwencja jego charakteru jest porażająca i ociera się o schizofrenię. W jednym momencie jest oschłym dupkiem niemalże dosłownie plującym swym adoratorkom w twarz, co samo w sobie nie jest niczym złym, ale jeżeli jednocześnie jest propagatorem ultimate mocy przyjaźni gotowym zostać ukrzyżowanym by zapewnić uśmiech na ich twarzach, to coś już tutaj nie klika. Problemów jest tutaj więcej, ale głównie mam na myśli sposób w jaki nasz bohater popada w tarapaty - za każdym razem jest to zbieg absolutnie niewiarygodnych okoliczności, często spowodowany przez nagłe epizody "złamania charakteru" w grupie przyjaciół. Ktoś nagle dostaje małpiego rozumu i knuje jakieś głupoty, potem jest mu przykro, przeprasza i wszyscy żyli długo i szczęśliwie. A potem ktoś inny odpierdala jakiś kolejny szajs z d⁎⁎y, z totalnie absurdalnych pobudek. Kto w ogóle czyta te light novelki, ludzie lepsze rzeczy do szuflady piszą...


Niestety, Sezon2/OVA wieńczące serię stawia na najgorsze elementy i w całości się na nich opiera. O ile pierwszy sezon dokończyłem siłą rozpędu i nawet umiarkowanie dobrze się bawiłem, to podczas oglądania filmu z finałem całkowicie zeszło ze mnie powietrze. Zakończenie i intryga do niego prowadząca są po prostu głupie i nieprzyjemnie się to ogląda. W dodatku jestem w pełni przekonany, że całość godzinnej OVA można by beż żadnych negatywnych konsekwencji skompresować do 20 minutowego odcinka.


W sumie nie jest to dobra seria, ale bardzo pozytywne pierwsze wrażenie zostało ze mną na dosyć długo, nawet na chwilę wróciłem do początku by obejrzeć parę scen jeszcze raz. Seria jest bardzo ładna i przez znaczną część ma dobry pacing, co pozwala przełknąć coraz słabszy scenariusz przez 3/4 serii. Tak więc z bólem serca oceniam tytuł na bardzo mocno naciągane oczko powyżej średniej, choć obiektywnie rzecz mówiąc, nie powinienem.


Ps. Fani gdzie jest Wally? mają w tej serii niemałą ucztę. Przez całą serię główny bohater jest pod ścisłą obserwacją. Co ważne, nie jest to jakiś super ważny element scenariusza, tylko taki easter egg, który można po prostu przegapić.


https://www.youtube.com/watch?v=W7eXT7_MGhE

Rozkmin

Ok, jednak cofam to. Nocnatrzyma poziom

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Czas na kolejny niedzielny pokepojedynek.


W poprzedniej ankiecie wybieraliśmy ulubionego baby pokemona z 2 generacji. W sumie bez niespodzianek wygrywa Togepi (46%), dalej mamy Pichu (32%) i Elekid/Magby (18%). Duet Cleffa/Igglybuff miał zero głosów xD


Dziś ostatni pojedynek z 2 generacji, którym pożegnamy Johto. Powinna być to walka duetu legend z wieży, ale dołożyłem tu jeszcze mitycznego leśnego duszka. Którego nie miałbym z kim potem sparować, wiec też weźmie udział w ty pojedynku. Walkę czas zacząć, wybieramy między:


1. Mistrz legendarnych ptaków


2. Mistrz legendarnych psów


3. Mityczna leśna cebula


Zapraszam do głosowania.


#pokemon #pokemongo #animedyskusja #pokepojedynki

d3d1da92-f824-4473-88bc-4e78b70971a9

Kogo lubisz bardziej?

25 Głosów
Habemus_canem

Głos na Lugię. Ten pokemon przynajmniej wygląda interesująco, trochę dziwnie ale lepsze to niż kompletna nijakość. Bo z czym tu konkurować? Z kolejnym feniksowatym ptaszkiem czy może z cebulą.

Nie przepadam za Celbi, bo jeden z najgorszych filmów pokemon był właśnie o nim. Ho-Oh jeszcze się jakoś się trzyma, ale i tak wybieram Lugię.

e4374a56-58b9-401e-af87-e681b4246aaf
Mikry_Mike

@Habemus_canem niechciane przez nikogo ciekawostki: Twoje kości są najlepszym możliwym wzmacniaczem, przez co Twój głos słyszany przez Ciebie jest inny.

schweppess

@Habemus_canem głos na ho-oh za taki nieco "meksykański" wygląd, lugia też spoko, ale to kolejny smok, a tych nie brakuje w pokemonach

Zaloguj się aby komentować