Mój kumpel był kiedyś na konsultacjach z gotowym projektem do oddania (budownictwo na PW). Profesor dokładnie przegląda pracę pracę strona po stronie, aż w końcu oddaje ją kumplowi, mówiąc:
-Wygląda na to, że wszystko jest dobrze.
-To może mógłbym już dostać ocenę do indeksu? - pyta kumpel.
-Ocenę by już Pan chciał?
Profesor bierze z powrotem pracę do ręki, rozkłada na biurku i wraca do czytania, tym razem jeszcze staranniej. Czyta raz, drugi. W końcu niechętnie zamyka skoroszyt i wpatruje się w stronę tytułową.
-O! Nazwa katedry powinna być nad, a nie pod nazwą instytutu - powiedział rysując czerwonym długopisem dwie zaokrąglone strzałeczki - Pan to poprawi i przyjdzie do mnie na następne konsultacje po ocenę.
#heheszki #studbaza #politechnikawarszawska
@lukmar Tiaaa, przy wpisywaniu ocen do indeksu po egzaminie, przed tą czynnością trzeba było wpisać nazwę przedmiotu, prowadzącego itp. Psor miał dłuższe tytuły niż imię i nazwisko, kumpel nie dodał jakiegoś przedrostka typu "habilitowany". Psor wziął indeks do ręki powiedział że "to nie jest on" i zapraszam we wrześniu z nowym indeksem.
@Trismagist Tytułomania ma się w Polsce dobrze od czasów szlacheckich. Kiedyś przed nazwiskiem jednej pani doktor wpisałem w indeksie tylko "dr", a ona jeszcze zanim zaczęła mnie pytać, od razu poprawiła na "dr hab". Skąd w tych naukowcach, warstwie otoczonej największym szacunkiem w Polsce, jest tyle kompleksów niższości?
@lukmar brzmi jak typowe studia w Polsce xD ale studiując na dwóch uczelniach to mogę powiedzieć, że PW była bardziej ludzka i mniej było tam odpałów.
@lukmar Nie wytrzymałbym teraz na studiach, chyba bym wyśmiał takiego profesora, przecież to się nóż w kieszeni otwiera. Stworzyli patologiczny półświatek studenckiego życia, które brzmi jak smutny żart a jest rzeczywistością składającą się właśnie z takich absurdów.
Zaloguj się aby komentować