Wyobraź sobie dwóch mężczyzn, którzy w sąsiednich samochodach utknęli w korku. Pierwszy wpada w złość. Przeklina innych kierowców. Dzwoni do żony, żeby wyżalić się, jaki jest wściekły, a jego stres prawdopodobnie udziela się i jej. Kiedy zdenerwowany wreszcie dojeżdża do pracy, szorstko odnosi się do współpracowników, którzy mogą odpowiedzieć mu tym samym.
Natomiast drugi kierowca szybko zdaje sobie sprawę, że nie może nic zrobić, żeby korek się rozładował. Dlatego przestaje o nim myśleć i skupia się na tym, jak może wykorzystać ten czas. Samochody nie przesuwają się do przodu, więc postanawia sprawdzić skrzynkę e-mailową. Zauważa, że ukazał się nowy odcinek jego ulubionego podcastu i zaczyna go słuchać. Gdy udaje mu się dotrzeć do celu, jest spóźniony, ale ma dobry nastrój. Jeśli ktoś zapyta go o sytuację na drodze, może odpowiedzieć zgodnie z prawdą – ale bez emocji – że jechało się bardzo wolno. Dla tego kierowcy korek będzie niczym więcej niż drobna zmarszczka na spokojnej tafli jego dnia.
William B. Irvine, Wyzwanie stoika
#stoicyzm



